Sobotni poranek

42 3 0
                                    

Irena powoli otworzyła swoje jasne oczy, tylko aby je zmrużyć przez ostrze światło i ból głowy, którego doznała po przebudzeniu się.
Jednak jedną rzecz jaką zauważyła, gdy już jej oczy przystosowały się do światła, to to że nie była u siebie.
Nagle przez drzwi wszedł Ace.
- Widzę że się obudziłaś. - Powiedział Ace.
Na nosie miał założone okulary a w ręce książkę.
- Zemdlałaś, więc postanowiłem przywieźć cię tu. - Dodał siadając na fotelu.
Kobieta w głębi duszy odetchneła z ulgą.
- Dziękuję, lepiej się już zbiorę. - Odparła Irena.
- Nie sądzę aby to był dobry pomysł, nadal jeszcze jesteś blada. Zrobię ci coś do jedzenia.
- Nie, nie trzeba...
Ace zignorował protest dziewczyny i poszedł do kuchni.
Kobieta westchnęła i opuściła głowę,
jej matka może w każdej chwili zadzwonić.
Nim się obejrzała jej współpracownik wrócił z talerzem pełnym jedzenia i postawił jej go pod nos.
- Smacznego. - Dodał siadając na tym samym fotelu na którym wcześniej siedział.
Dziewczyna niepewnie zaczęła jeść, nie pomagało jej to że Ace obserwował jej każdy ruch tak jakby ona zaraz miała zostać zjedzona.
Po posiłku oboje zaczęli dyskutować, lecz Ace wyjął z kieszeni pewne znajome zdjęcie i podał je Irenie.
- To ty? Znalazłem kiedyś to zdjęcie i jak cię tylko zobaczyłem wiedziałem że mi kogoś przypominasz. - Powiedział Ace.
Dziewczyna się zawachała i pomachała głową.
- To nie ja, to moja matka musiałeś mnie z nią pomylić. Kiedyś wyglądała jak ja lecz teraz się zmieniła. - Odparła wyciągając telefon i pokazując Ace'owi podobne zdjęcie.
- To jest moje zdjęcie.
Oba zdjęcia nie różniły się praktycznie niczym prócz lepszej jakości i trochę ciemniejszych włosów u dziewczyny na nowszym zdjęciu.
Ace nagle poczuł się zażenowany i zestrzesowany zaczął drapać się po karku.
Nagle telefon Ireny zadzwonił.

...
Można było usłyszeć słaby kobiecy głos z słuchawki, którą trzymała przy uchu.
Kobieta parę razy przytakneła.
- Jestem u koleżanki, wczoraj się źle poczułam i wzięła mnie do siebie. - Powiedziała - Tak, zaraz przyjadę.

Irena zebrała swoje rzeczy, podziękowała Ace'owi i wyszła.
Mimo pomyłki nadal go interesowała.

Twój Kanibal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz