- Alis - odpowiedziała znów połykając ślinę.
- Dobrze Alis, powiedz mi, czemu płaczesz? - zapytałem spokojnym głosem.Milczała.
- Dobra zacznijmy tak... Nie mam zamiaru cię w jakikolwiek wykorzystywać, rozumiesz? Nie jestem głupi, widzę że nie jesteś prostytutką... Chcę Ci pomóc. - oznajmiłem pewny siebie.
Popatrzyła na mnie swoimi zapłakanymi oczkami pełnymi nadzieji, a jej kąciki ust uniosły się lekko do góry.
- Nie jestem tu z własnej woli, poprostu mnie wykorzystują, rozumiesz? - powiedziała z żalem w glosie - Eh, jestem chyba idiotką że mówię to wszystko nieznanej osobie - westchneła - Moja mama zmarła odrazu bo moim porodzie, taty nie znam, trafiłam do wujka gdzie byłam molestowana. To chciałeś usłyszeć? Szczerze ci powiem, że wolałabym się w ogóle nie urodzić niż mieć takie życie jak teraz... Nigdy w życiu nie zaznałam nawet...
Nagle całe pomieszczenie zadrżało, a z góry zaczęły spadać kawałki sufitu. Obydwoje nie wiedzieliśmy co sie dzieję.
- To jakieś efekty specjalne? - wykrzyczałem
Jak na zawołanie, uderzenie powtórzyło się, tylko tym razem o wiele mocniej. Całe pomieszczenie zaczęło się walić.
- Wiejmy! - krzyknąłem, po czym wzięłem Alis na ręce i wybiegłem z pokoju.
Na korytarzu nic nie było widać, wszędzie kurz i gdzieniegdzie ogień. Zatkałem jej buzie swoją ręką i biegłem najszybciej jak potrafię. Kilka skrętów i widać już było główne drzwi. Wybiegłem. Na ulicy panika. Ciągłe wstrząsy. Ludzie nie wiedzą co robić. Budynki się walą więc wszyscy wybiegli na ulice.
- Nie mamy do roboty nic innego jak tylko uciekać - oznajmiłem, a ona nadal milczała zdezorientowana całą sytuacją, czasami tylko przytakując.
Nadal ją niosłem, mimo że robiło mi się już ciężko i ręce mi zdrętwiały chciałem aby czuła się bezpieczna. Biegliśmy w stronę najwyższego drapacza chmur w Dubaju. Czemu tam? Nie mam bladego pojęcia. Po prostu przed siebie. Wstrząsy się nasilały. Wokoło tłumy rannych ludzi. Słychać było tylko krzyki, płacz i sygnały karetek. Każdy zdezorientowany biegł przed siebie. Łzy Alis nie znikały z jej policzków.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - szepnąłem do niej, lekko się przy tym uśmiechając...
CZYTASZ
Wyspa: Cel Ziemia
Science FictionNikt nie spodziewał się ich przyjazdu. Nikt nie spodziewał się prawdziwej rzeczywistości. Nikt nie spodziewał się że jesteśmy czyjąś własnością. WYSPA to teraz nasze nowe miejsce życia. Ziemia została nam odebrana. Chcemy wrócić. Czy uda nam się p...