*Wieczorem*
Siedziałam w parku przy fontannie wieczór był taki ciepły. Nagle mój telefon zawibrował. Delikatnie wyjęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość:
Od: Dominik <3
Do: DianaHey. Nie będzie mnie jutro w szkole więc raczej nie omówimy balu. Przepraszam.
Od: Diana
Do: Dominik <3Nie ma sprawy jesteś przecież człowiekiem nie mogę cię winić. Jeśli chcesz możemy omówić szczegóły telefonicznie.😊
Od: Dominik <3
Do: DianaJuż myślałem że nie zapytasz😄
Okeyo to zaczynaj.Od: Diana
Do: Dominik <3Ok.No więc jak już mówiłam może to być Paryż , ewentualnie myślałam o lodowej rzeźbie wieży Eiffla (oczywiście podświetlona) możemy też udekorować sale na biało żeby wyglądało że to zima. Z sufitu po zawieszać może duże śnieżki ,aby nadać klimatu . I co myślisz?
Od: Dominik <3
Do: Diana...
Od: Diana
Do: Dominik <3Wiedziałam że ci się nie spodoba.😓😧
Od: Dominik <3
Do: DianaNie , nie czekaj pomysł jest super naprawdę po prostu mnie zatkało.😁😊😉
Od: Diana
Do: Dominik<3*wypuszcza powietrze * uff , a już myślałam że ci się nie podoba.
A tak w ogóle jak mogę zapytać to czemu cię jutro w szkole nie będzie ?😳Od: Dominik<3
Do: DianaSpoko nie ma sprawy pytaj o co tylko chcesz😁. I nie będzie mnie jutro bo mam gorączkę.
Od: Diana
Do: Dominik <3Ojejku 😱😱 to ja może nie będę ci przeszkadzać .
Od: Dominik <3
Do: Diana
Nie przeszkadzają spoko , ale jednak wolałbym już się położyć jeśli nie masz nic przeciwko.😴😴😁Od: Diana
Do: Dominik <3Oczywiście, dobranoc😳😴😁
Od: Dominik <3
Do: DianaDobranoc.😴😴😴
Odłożyła komórkę było już dobrze po 22 powinnam iść do domu. Pewnie i tak nikt nie ogarną że mnie w domu nie ma. Smutne , ale...prawdziwe. Podniosłam tyłek z murka na którym siedziałam otrzepałam spodenki i ruszyłam w stronę domu. Kiedy byłam pod oknem ogarnełam że drobina która stała oparta o parapet zdematerlializowała się dziwnym trafem 😑😑😑
Aha.
No nic życie. Zaczęłam wchodzić po drzewie oczywiście pozdzierałam se całe kolana.Ok do balu zostały 3 tygodnie się zagoi , a jak nie zawsze mam jeszcze fluid nie?😕 . -Brawo debilu fluid na kolanach * facepalm* Otworzyłam bezszelestnie okno i weszłam do środka no dobra wpadłam ,ale to prawie to samo.
Wzięłam szybki prysznic przebrałam się w bokserkę i jakieś krótkie spodenki. Walnełam się na łóżko i poszłam spać. Obudził mnie dźwięk budzika o dziwo dzisiaj nie miałam ochoty go rozpierdolić o ścianę. Wręcz przeciwnie słuchałam piosenki do końca. Co się dziwić ustawiłam na alarm Indila Dernière Danse polecam na budzik fajna...
Ubrałam poprzecierane czarne jeansy i białą bokserkę (jestem uzależniona od noszenia bokserek😂😂). Upiełam włosy w mały kucyk od połowy głowy. Już miałam wychodzić z domu kiedy ogarnełam ze matka mi klucza nie zostawiła.
Aha.😑
No i co ja miałam zrobić do cholery?!
-Jakbym do szkoły nie poszła to by się darła że se jakieś pieprzone wagary robię ! Z kolei jak pójdę otworzyć okno i wyjdę ,wiatr i deszcz (akurat kurwa pada) zaleją paneli i mi z kieszonkowego potwór potrącił cholera jasna!!!!! I co mówiłam ? Mówiłam!!moje życie to gówno!
-Dobra to jej wina ze klucza nie zostawiła . Pierdole to otwieram okno. Okej jak se już sama pogadałam to siebie . Teraz mogę otwierać to okno. Wzięłam plecak i wyskoczyłam przez parapet chwyciłam futrynę od strony pola i szarpnełam za nią. Miałam tylko nadzieję że się domknęło bo jak nie to...już po mnie.
Poszłam na autobus.Ok przyjechałam do szkoły . Byłam 10 minut później niż zawsze . Ponieważ kierowcy autobusu zachciało się jechać objazdem. Ja nie mogę , ale nudy w tej szkole. Lekcje jak lekcje szczerze powiedziawszy. Lel czy tylko ja się tak nudzę w tej budzie?!Cały dzień był niczym próbowanie ujażmienia tornada- niemożliwy . Jest mi źle nie wiem czemu może dlatego że nie ma w szkole Emilki.?
Było już dobrze po 17 , a ja nadal do domu ze szkoły nie wróciłam . Zakładam iż posiedzę tu jeszcze chwilę. Wyjęłam z plecaka szkicownik i zaczęłam szkicować park.Był czerwiec to też było ciepło tego wieczóru. Myślałam o wszystkim i niczym.Np. dlaczego moje życie jest do dupy? , Dlaczego ja jestem do dupy? , Mimo iż udaje że jestem twarda tak nie jest, tak na prawdę jest inaczej. W środku umieram z każdym dniem co raz bardziej.
Co noc zastanawiam się czy matka słyszy jak płaczę i jak myślę o samobójstwie . Zawsze mnie wzywali oczywiście z braku innego zajęcia. Ja od początku musiałam być twarda. Nigdy nie byłam popychadłem nie raz się tak czułam. Miałam jedną zasadę:
Nigdy nie płacz na oczach innych-innymi słowy nie daj tym aspołecznym debilom satysfakcji.Smutne aczkolwiek życiowe.Mijają kolejne godziny , a ja myślę ,nie często mam okazję oddać się takiej przyjemności jak posiedzenie samemu w ciszy. Z Emi zawsze się coś dzieje ona nie chce żebym czuła się niechciana więc zawsze na pierwszym miejscu stawia mnie. I za to jestem jej strasznie wdzięczna .
Jednak każdy potrzebuje chwili dla siebie na przemyślenie swego jakże dupnego życia. Z zamyślenia wyrwało mnie nawoływanie chłopaków z mojej klasy . Co oni tu kurwa robią?!Szybko schowałam szkicownik do plecaka. Jeden z nich podszedł do mnie i zaczął coś tam gadać . Zignorowałam go co skończyło się dla mnie bardzo źle.
Nim się obejrzałam straciłam grunt pod nogami. Trzech chłopaków podniosło mnie do góry idąc w stronę fontanny. Była ona cholernie głęboka. Wrzeszczłam i krzyczałam , ale to nie dało żadnego skutku. Skanowałam twarze moich oprawców:
Marek: klasowy debil,
Sebastian: szkolny podrywacz,
Mateusz: znany wam jako plebs 2Chwila Mateusz? No chyba mnie zaraz szlak trafi!!!!! Teraz to sukinsyna dojadę!Ma przerąbane z resztą cała reszta debili która popełniła największy błąd swego życia! Ośmielili się podnieść rękę (ponieść mnie , ale jeden pies) na mnie.
Zdążyłam wsiąść wdech kiedy wpadłam do fontanny. Kiedy się wynużyłam łapczywie łapiąc powietrze. Nie zdążyłam odgarnąć włosów do tyłu kiedy te debile zrobili mi zdjęcie. A potem jak gdyby nigdy nic zostawili mnie samą przebijając sobie piątki.
Już niedługo nie będą mieli se czym kurwa tych piątek przebijać. Jak ich kurwa znajdę łapy po optrącam , nogi z dupy powyrywam !! Kurwa.Wyszłam z tej pieprzonej fontanny i w totalnie przemoczonych ubraniach poszłam do domu. Matka na tydzień u ciotki więc obędzie się bez prawienia morałów .
Chociaż jedna dobra wieść z tego zjebanego dnia Yeey. Gdy byłam już sucha udałam się do pokoju i położyłam się na łóżku. Zasnęłam zmęczona jak nigdy tym cholernym dniem . Jutro załatwię te szczoty do kibla spokojna głowa nie odpuszczę tym debilom . Tym czasem śpij słodko Dominik.Dobranoc .
_________________________________________Elo gazelo jak tam u was? Mi tam w sumie mija ok!
* N.D.E- najgorszy dzień ever.O której kolwiek to czytacie DOBRANOC.
†Amen.†
CZYTASZ
Wystarczy Chwila
Teen FictionA co gdyby taki ktoś jak ja mógłby się....zakochać? [ HISTORIA PISANA PO CZĘŚCI W CELACH HUMORYSTYCZNYCH, PROSZĘ O DYSTANS DO NIEJ ]