Rozdział 26

191 18 7
                                    

Minęły dwa tygodnie dziś ja i Subaru mieliśmy wziąć ślub bardzo się bałem, w naszym domu była dosłownie cała rodzina Subaru a u mnie nikt chciało mi się płakać ale myśl o ślubie dodawała mi otuchy.
-Cześć widzę że się stresujesz? Nie martw się-odparł Misaki.
-Nie tylko-nie dokończyłem bo Subaru mnie pocałował.
Poszliśmy do łazienki no bo Subaru mnie wciągnął na siłę zatrzymaliśmy się przed lusterkiem, o co mu mogło chodzi lustro jak lustro.
-Zobacz tylko ja, ty i nasze maleństwo-po tych słowach pogłaskał mnie po brzuchu.
Ja tylko się uśmiechnąłem do północy jeszcze pół godziny wiec my i nasi goście pojechaliśmy do kościoła, z tego co wiem nawet ksiądz był wampirem ale ironia wszyscy byli wampirami a ja jako jedyny wilkołakiem dwie ciotki Subaru krzywo na mnie patrzyły.
Księżyc był już w pełni,wszyscy zajęli miejsca tylko ja miałem czekać przed kościołem z bratem Subaru,Scottem sygnał że mamy wejść była weselna melodia która jeszcze nie zabrzmiała.
-Wszystko dobrze-zapytał Scott.
-Tak tylko, trochę się stresuje że coś pójdzie nie Tak-odparłem i spuściłem wzrok.
-W twoim stanie stres to zło i tak wiem o tym że jesteś w ciąży Subaru już się pochwalił wszystkim w rodzinie-powiedział Scott.
Mam tylko 15 lat a biorę ślub i spodziewam się dziecka, ale się cieszę i to bardzo. W pewnym momencie rozbrzmiała melodia a drzwi się otworzyły, Scott wziął mnie pod rękę i ruszył wszyscy się uśmiechali ale nie te ciotki nim się obejrzałem byłem już przy ołtarzu a Scott uśadł na swoim miejscu.
-Zebraliśmy się tu by połączyć węzłem małóżeniskim Akirę Uzumaki i Subaru Usami. Teraz założycie sobie przysięgłę małóżeniską. Czy ty Subaru ślubujesz Akirze miłość w zdrowiu i chorobie na całą wieczność.-odparł ksiądz.
-Tak ślubuje-powiedział Subaru.
-Czy ty Akira ślubujesz Subaru miłość w zdrowiu i chorobie na całą wieczność-zapytał ksiądz.
-Tak ślubje-odparłem.
-Czy ty Subaru bierzesz sobie za męża tego wilkołaka-zapytał ksiądz do Subaru.
-Biorę-odparł Subaru.
-A czy ty Akira bierzesz sobie za męża tego wampira-zapytał ksiądz do mnie.
-Tak biorę-odparłem i się uśmiechnąłem.
-Nałożcie sobie obrączki na znak miłość i możecie się pocałować-odparł ksiądz.
My zrobiliśmy to co nam nakazano a gdy mieliśmy się już pocałować, to ktoś wparowała do kościoła a ten ktoś to ona moja macocha.
-Nie zgadzam się-krzknąła na cały kościół.
-Nikol co ty tu robisz-zapytał Subaru.
-To że się nie zgadza na ten ślub i na-warknęła ale Misaki do niej podbiegł i ją uśmiercił jednym ukąszeniem w szyję.
-Na co czekacie?! Całuj Subaru! wszyscy razem Całuj!-zawołał Misaki.
-Całuj!-wszyscy razem zawołali a my się pocoławiliśmy.
Wybiegliśmy z kościoła i dojechaliśmy naszym lamborghini do domu na noc poślubną.
*10 minut później*
Uparwialiśmy seks ale nie brutalnie by dziecku nic się nie stało, jęczałem z każdym jego ruchem czułem się jak w niebie.
-Mocniej-wysapłem mu do ucha.
-Nie mogę choć bardzo bym chciał lepiej dla dziecka-odparł delikatnie Subaru.
Jego ruchy były delikatne ale bardzo podniecają doszliśmy po dwóch minutach, leżeliśmy koło siebie ciężko oddychając nasz oddech był nie równy z sobą.
-Było niesamowicie-odparłem i się do niego przytuliłem.
Położył mnie na plecy i przyłożył głowę do mojego brzucha.
-Mam synka albo córeczkę kocham ciebie i Akire czekamy na ciebie tak szczęśliwi-pośpiewywał Subaru.
-Ja Też Was Kocham-odparłem i się uśmiechnąłem.
Cieszyłem się tak bardzo że nie wiedziałem jak to opisać.

*Cztery miesiące puziniej*

Od ślubu minęły cztery miesiące a ja robiłem się coraz to grubszy Subaru kazał mi pić co dzieńnie dwa litry krwi, strasznie bolał mnie kręgosłup każdy ruch powodował ból z tego co mówił mi Subaru ciąża u wampira trwa pięć miesięcy u wilkołaka też

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od ślubu minęły cztery miesiące a ja robiłem się coraz to grubszy Subaru kazał mi pić co dzieńnie dwa litry krwi, strasznie bolał mnie kręgosłup każdy ruch powodował ból z tego co mówił mi Subaru ciąża u wampira trwa pięć miesięcy u wilkołaka też. Siedziałem w koszuli Subaru i samych bokserkach gdy poczułem coś w rodzaju jakby się posikał w gacie.
-Wody mi odeszły-odparłem.
Gdy wstałem poczułem ból ogromny ból, że upusiciłem kubek z krwią który się rozbił w pewnym momencie przebiegł Subaru.
-Zaczęło się-wydyszałem.
Subaru wziął mnie na ręce i wszedł do pierwszego lepszego pokoju z dużym łóżkiem, położył mnie i zdjął ze mnie bokserki.
-Ciwiczyliśmy to! Oddychają głęboko! A teraz pszyj-zawołał Subaru.
Krzyczałem z bólu to tak bardzo boli! Czułem tak ogromny ból, zemdlałem dwa razy po 45 minutach wyszła główka, ale reszta się buntowała i wychodził powoli.
Po godzinie się udało Subaru trzymał na rękach naszego synka, byłem bardzo słaby źle się czułem ale miałem trochę siły by wziąć go na ręce.
-Jak go nazwiemy-zapytał Subaru.
-Może Hauru-odparłem ledwo żywy.
-To świetne imię-powiedział Subaru i mnie ucałował.
Hauru miał krudkie czarne włoski, małe uszka i ogonek jak ja a oczy czerwone po Subaru, jednak tak się stało był pół wampirem pół wilkołakiem. Nie miałem śły na nic źle się czułem poszłem spać a Subaru czuwał na demoną i Hauru. 

Zniewolony do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz