~ON~
Czarna opaska spada na podłogę, odsłaniając duże, brązowe przestraszone oczy. Spojrzenia moje i blondynki krzyżują się. Unoszę spluwę do góry, a oczy dziewczyny rozszerzają się na jej widok. Sprawia mi to ogromną satysfakcję, w dodatku świetnie się przy tym bawię, więc przyciskam lufę pistoletu do policzka blondynki. Dziewczyna zaczyna trząść się ze strachu, uważnie obserwując moje poczynania. Sunę czubkiem lufy w dół pod podbródek, prosto na szyję, a następnie na dekolt. Zatrzymuję wycelowany pistolet tuż nad mostkiem i odbezpieczam go, przy czym w pomieszczeniu rozchodzi się charakterystyczny dźwięk.
-Niee! -Dziewczyna nie wytrzymuje i z jej gardła wydobywa się krzyk. Zaczyna płakać, a moi kumple, którzy nadal ją trzymają, śmieją się cicho, bo dobrze wiedzą, że nie mam zamiaru jej zabić, a tylko tak się z nią droczę.
Rzucam ostatnie spojrzenie na jej rozmazany makijaż i potargane włosy, a następnie odwracam się i podchodzę do długiego stołu z ciemnego drewna. Na blacie leży torba dziewczyny, więc sięgam po nią. Ukradkiem obserwuję reakcję blondynki - połyka nerwowo łzy i patrzy wciąż tym samym przerażonym wzrokiem. Wysypuję całą zawartość na stół, a pustą torebkę odrzucam za siebie, gdzie ląduje na podłodze. Wypatruję w tym bałaganie interesujących mnie rzeczy. W końcu sięgam po telefon z biała obudową. Naciskam guzik, lecz, niestety, ekran jest zablokowany hasłem. Daję sobie spokój i wyciągam baterię. Moją uwagę przykuwa mały czerwony portfel. Otwieram go, a następnie przeglądam zawartość. Znalezione dwie stówy chowam do swojej kieszeni.
-Anastazja Elwira Waszkiewicz. -Odczytuję jej dane z dowodu osobistego. Już mam odłożyć portfel, lecz rzucam zaciekawione spojrzenie na dwa małe zdjęcia, na których widnieją kolejno kobieta i mężczyzna.
-Kto to? -Pytam, pokazując blondynce fotografie.
-M-moi zmarli rodzice... -Odpowiada tak cicho i niewyraźnie, że ledwo ją rozumiem.
-Rodzice, mówisz? -Jeszcze raz przyglądam się zdjęciom. -I w dodatku zmarli... Najlepiej o nich zapomnieć. -Szybko wyjmuję zdjęcia i targam je, a drobne kawałeczki wyrzucam w powietrze.
-Jak śmiesz, ty gnoju?! Zostaw moje rzeczy! -Anastazja wrzeszczy na całe gardło. Zaczyna się szarpać i płakać, ciągle na mnie przezywając. Łapię za broń, którą wcześniej położyłem na stole i szybko podchodzę do blondynki. Kiedy chwytam ją brutalnie za policzki i wbijam lufę w skroń, milknie. Spomiędzy jej ust wydobywają się tylko ciche łkania...
-Jeszcze raz taki wyskok, a nie będzie nawet co z ciebie zbierać. Rozumiemy się?
Dziewczyna szybko kiwa głową, a wtedy powoli się odsuwam.
-Nie po to moi kumple uganiali się za tobą cały ostatni tydzień, żebym teraz cię po prostu zabił.
-To czego ode mnie chcesz? -Pyta zrezygnowanym i zmęczonym głosem.
-Hajsu. -Przysiadam na krawędzi stołu.
-Ale ja nie mam pieniędzy. Zabrałeś mi wszystko, co miałam...
-Twój brat jest mi winien hajs. I to sporo.
-Mój brat? -W jej głosie słyszę zdziwienie. -Nie mam z nim kontaktu od pięciu lat. Nie powiem wam, gdzie jest, bo po prostu nie wiem...
CZYTASZ
Gangster | M. R.
FanfictionDwoje ludzi, Dwa odmienne charaktery, Dwie skrzywdzone przez los dusze... On jest gangsterem. Ona - zwyczajną dziewczyną, która każdego dnia walczy z przeciwnościami losu. Jedyny ratunek dla nich, to tkwić w teraźniejszości tak bardzo, by nie myśle...