Elsa
Siedziałam oparta plecami o mur, z kolanami przyciagniętymi do piersi i przymkniętymi powiekami. Towarzyszyło mi tylko kapanie wody oraz subtelne światło księżyca, padające przez niewielkie, zakracone oknienko.
Zamknęłam oczy i zacisnęłam usta.
Proszę... - zwróciłam twarz w kierunku księżyca.
Nagle usłyszałam kroki.
Były coraz bliżej...
To już czas?
Czyli to już mój koniec?
- Elsa? - usłyszałam i podniosłam głowę. Przed kratami stała białowłosa postać...
Jack...
Na widok chłopaka wstałam. Chciałam do niego podejść, ale uniemożliwił mi to łańcuch, który był połączony z moimi kajdanami. Spojrzałam na swoje dłonie pokryte metalem, a potem na Jacka. Patrzył na mnie z troską... Trochę się cofnęłam i zobaczyłam jak chłopak otwiera moje więzienie.
Wytrzeszczyłam oczy ze zdumienia, a Jack podszedł do mnie i położył dłoń na moim policzku.
- Nigdy więcej mnie nie zostawiaj... - szepnął tak cicho, że jego głos nie odbił się echem.
Po chwili wyjął drugi klucz z kieszeni płaszcza i uwolnił mnie z kajdan. Nagle do celi weszła również Bri, której rzuciłam się w ramiona.
Kiedy się od niej odsunęłam, zdałam sobie sprawę, że ma taki sam kolor włosów jak ja...
- To tylko chwilowe... - powiedziała, kiedy zobaczyła jak na nią patrzę. - Daj mi maskę. - zarządała, wyciągając dłoń.
Nie ruszyłam się.
- Proszę...
Wtedy zdałam sobie sprawę, co ona chce zrobić.
Nie...
Kategorycznie nie!
Pokręciłam głową i chwyciłam ją za rękę.
- To jedyny sposób... - rzekła. - Mamy mało czasu... Tom stoi na czatach...
Nadal kręciłam głową.
- Pozwól jej... - powiedział Jack, kładąc mi rękę na ramieniu.
- Nic mi nie będzie... - dodała Bri. - Obiecuję.
Po dłuższym wahaniu, zdjęłam maskę. Jack i Bridget odetchnęli z ulgą. Ujęłam twarz dziewczyny w dłonie i spojrzałam w oczy.
Jeśli coś ci się stanie, nigdy sobię nie wybaczę...
Kiwnęła głową, przytuliła mnie mocno i założyła maskę. Wymieniłyśmy się jeszcze płaszczami, a po chwili Jack założył jej kajdany. Kiedy wychodziliśmy z celi, posłałam jej niepewne spojrzenie.
- Będzie dobrze. - szepnęła, uśmiechając się szeroko.
Chłopak zakluczył celę i ruszyliśmy długim korytarzem.
***
Przed tajnym przejściem, Jack trzy razy zapukał. Dopiero po upływie około minuty ktoś odpowiedział mu tym samym, a drzwi się otworzyły. Ukazał się nam, jak zawsze spokojny, Tom.
CZYTASZ
Spowite Lodem || Jelsa
FanfictionA gdyby Frozen potoczyło się inaczej? Gdyby władcy Arendelle nigdy nie zginęli, a Anna nigdy nie poznała własnej siostry? Gdyby Jack Frost spotkał przypadkiem Elsę? ¡NIEKTÓRE FAKTY DOTYCZĄCE BOHATERÓW ZOSTAŁY PRZEZE MNIE ZMIENIONE! {Pozdrawiam cie...