Martyna
- Martyna zbieraj się , bo zaraz musimy być na lotnisku ! -krzyczy mój ukochany braciszek.
- Już schodzę braciszku nie denerwuj się tak , już schodzę - mówię uśmiechnięta. Kamil śmiesznie wygląda gdy się denerwuje robi mu się zmarszczka na czole.
- Jak mam się nie denerwować skoro zaraz się spóźnimy.
- Dobrze jedźmy już.
Kamil wziął moje walizki, pożegnaliśmy się z rodzicami i z Ewą - żoną Kamila.
- Martynko tylko pilnuj Kamila, żeby nic sobie nie zrobił.
- Dobrze będę , go pilnować. Ale wy wiecie , że on ma 28 lat , a ja 22 i to on powinien mnie pilnować?
- Jedźmy już.
Potem wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko , na którym czekali już skoczkowie i sztab razem z trenerem.
- Cześć chłopaki! A gdzie Kasia i Maciek?- pytam zaciekawiona , gdzie oni mogą być. Ja i Kasia znamy się bardzo dobrze , bo nasi bracia się przyjaźnią.
- Jeszcze nie przyjechali , ale zaraz powinni być.
Kasia
- Maciek pośpiesz się , bo zaraz nie zdążycie - krzyczy na Maćka mama
- Już idę. A Kasia już się ubrała? - pyta mamę mój kochany braciszek.
- Już jestem gotowa - mówię wychodząc z kuchni
- To pożegnaj się z mamą i idź do samochodu , a ja pójdę do samochodu.
- OK. To cześć mamusiu do zobaczenia. A gdzie jest Kuba? - pytam
- Cześć córciu do zobaczenia. Słuchaj się Maćka. Zraz powinien być. O wilku mowa. - oznajmia mama.
- Już jestem. Kaśka szybciej , bo zaraz nie zdążycie - mówi mój drugi brat Kuba , który też jest skoczkiem jak Maciek.
- Dobrze już idę.Ale mamo ja już jestem dorosła mam 22 lata i umiem o siebie zadbać. Kocham moją mamę , ale czasami mnie to denerwuje , gdy traktuje mnie jak małe dziecko. Ale cóż na to poradzić takie są matki troszczą się
- Idę do samochodu.
- Ok.
- Dla mnie zawsze będziesz dzieckiem - oznajmia mi moja kochana mama.
- Wiem mamo. Tato jedziesz z nami czy swoim samochodem? - pytam.
- Pojadę swoim - mówi tata i idzie do samochodu.
- OK. To ja pójdę już do samochodu , bo Maciek i Kuba pewnie się niecierpliwią.
Potem przytulam mamę i wychodzę z domu i idę do samochodu , w którym czeka mój brat i zaniesione przez niego nasze bagaże. Po chwili wyjechaliśmy z podjazdu i ruszyliśmy w stronę lotniska. Byliśmy tam po 15 minutach. Zabraliśmy swoje bagaże z samochodu , pożegnaliśmy się z Kubą i weszliśmy do środka. Na lotnisku czekali na nas inni skoczkowie oraz sztab.
- Dobrze że już jesteście , bo martwiliśmy się o was -mówi Martyna i przytula się do mnie. Traktuje Martynę jak siostrę .
- Chodźmy już na odprawę - oznajmia nam pan Stefan Horngacher.
CZYTASZ
Wielki Turniej [zawieszone]
FanfictionOpowieść o dwóch dziewczynach, których życie zmieniło się o 180°, gdy pojechały ze swoimi braćmi na konkurs skoków narciarskich. Martyna - siostra dwukrotnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha. Kasia - siostra Maćka Kota. Okładkę wykonała...