Plasma z dedykacją dla Czarna_roza 😊 Bardziej to Shounen-ai niż Yaoi, ale mam nadzieję, że i tak Ci się spodoba.
Jay mnie strasznie wkurza. No błagam, ludzie, jego kawały nawet nie są śmieszne! Poza tym ślini się do mojej siostry. Dupek. Ale umie się bić, więc sensei go nie wywali, szkoda.
Dziś przeszedł samego siebie. Pan Piorunek wymyślił sobie, że podmienienie mi żelu do włosów z odżywką to piekielnie świetny pomysł! I teraz moje ukochane, radosne kolce przypominają raczej smutne strączki. Ja go kiedyś zabiję...
- Kai, kolacja! - zawołał mnie z dołu Lloyd. - Chodź szybko, bo Cole zacznie przymierzać się do twojej porcji!
- Idę! - odkrzyknąłem zakładając moją ukochaną czerwoną bluzę z kapturem. Naciągnąłem go na głowę i szybko zbiegłem do kuchni. Nie chciałem, by ktokolwiek widział mnie bez mojego "jeżyka".
Usiadłem między Nyą a Cole'm. Zane, jak zwykle w różowym fartuszku, z którego często cisnęliśmy bekę, zaczął rozdawać nam nieziemsko pachnące potrawy. Uwielbiałem jego kuchnię, zresztą jak wszyscy tu obecni.
- Podano do stołu - powiedział Blaszak, kiedy wszyscy mieliśmy pełne talerze i usiadł obok senseia.
Jedząc ryż z warzywami, kątem oka spoglądałem na Jay'a. Wyglądał bardzo niewinnie. Wystaczyłoby mu domalować skrzydełka i aureolkę, a mielibyśmy piękny obrazek grzecznego aniołka. Tylko takiego z różkami.
Nie chciałem wywoływać spiny podczas kolacji, więc siedziałem cicho. Sensei Wu nienawidził kłótni przy jedzeniu. Posiłek - rzecz święta, więc wolałem go nie drażnić, poruszając temat "świetnego kawału". Lepiej zaczekać, aż będziemy z rudzielcem sam na sam. Wtedy mu pokażę jak silna jest potęga ognia. Zwłaszcza wkurzonego ognia.
- Dziękujemy za posiłek! - zawołaliśmy całą grupą, gdy wszycy skończyli jeść. Panowała u nas ta zasada, że nie wolno wstać od stołu, dopóki ostatnia osoba nie skończy.
Wszyscy oprócz Zane'a i Cole'a rozeszliśmy się do pokojów, bo dziś była ich kolej zmywania. Sensei nas tak sprytnie poustawiał, że każdy był z każdym w parze. To chyba miało nas nauczyć pracy z losowymi osobami. Ewentualnie Wu miał taki kaprys.
Początkowo chciałem załatwić tę sprawę z Jay'em zaraz po kolacji, ale Nya gdzieś mnie zawlokła. Zaczęła gadać, że była u Ronina, że on na ludzi już wyszedł, coś o R.E.X.ie i nie wiadomo co jeszcze. Na szczęście udało mi się ją spławić i natychmiast pobiegłem w stronę pokoju Piorunka. Nawet nie zapukałem, tylko wpadłem jak dzika furia trzaskając drzwiami i prawie zwalając jego figurki z Fritzem Donneganem.
- Jay, musimy pogada...da...dać... - zająknąłem się i wybauszyłem oczy.
Przede mną stał Jay w samych spodniach i kruczowo zasłaniał nagą klatkę piersiową podkoszulkiem, który uprzednio zdjął albo miał zamiar założyć. Zawsze myślałem, że tylko dziewczyny się zakrywają tam u góry. My mamy płaską klatę, nic do ukrycia. Więc dlaczego Piorunek się tak usilnie zasłania?
- Wyjdź! - wrzasnął piskliwym głosikiem. - Proszę, wyjdź!
Niepewnie się wycofałem, przy okazji przywalając głową w kant półki, która stała niedaleko wejścia. Kto normalny wiesza półkę w takim miejscu? Zamknąłem drzwi i momentalnie pognałem do swojego pokoju. Co tam się najlepszego odpierniczyło?! Czemu Jay zakrywa się jak jakaś baba?!
Z tego wszystkiego zapomniałem o złości. Włączyłem laptopa i zacząłem przeglądać wszelkie media społecznościowe usilnie myśląc o tym dziwnym zajściu. Postanowiłem sobie, że za wszelką cenę odkryję, co i czemu Jay próbuje schować przed naszym wzrokiem.
CZYTASZ
Ninjago One Shots by Wen (TRWA KOREKTA)
FanfictionNa dzień 1.05.2022 oficjalnie uważam ten zbiór one shotów za zakończony. Mam nadzieję, że jego lektura będzie dla Was przyjemna, Wonsz One shoty o tematyce Ninjago. ✔️ Bruise ✔️ GreenFlame ✔️ Depresja ✔️ Samookaleczanie ✔️ Transgender ✔️ Humor ✔️...