Kamper i radosne chwile z Crystal

9 1 3
                                    

Jak już wiemy... Anne z nami nie ma. Ale losy muszą się toczyć dalej... Zacznijmy więc.

Żeby odpocząć, wyjechaliśmy w 7 osób na camping, na tydzień, żeby się odstresować i uspokoić po ostatnich wydarzeniach.

*pewnego ranka*

-Luke! Pospiesz się! Ja też chcę do wychodka - Mówiła Olo

-Ale ja tu robię ciężką sprawę... Kloc itd... No wiesz, ty jesteś w tym bardziej obcykana! - Odpowiedział Luke

-Bosheee, z kim ja się złączyłam! Pospiesz się! - Krzyknęła

-*Yghhh... Ewwww* no wyłaź wstrętna kupo! Ile można... Chyba nie mam zatwardzenia c'nie? - Głupkowato zapytał sam do siebie...

Olo poszła więc do następnego wychodka, bo ktoś z niego wyszedł...

Ale zostawmy tę sytuację w spokoju, niech się tam rżną.

Tymczasem Ja, Mike, Ana, Mer I Crystal przygotowywaliśmy śniadanie, inaczej mówiąc kanapki z różnymi dodatkami.  W naszym camperze mieliśmy dużo składników. Spaliśmy w małym pokoju w naszym auto-mieszkaniu. Mieliśmy małą kuchnię i łazienkę, do której nikt nie odważył się jeszcze wejść, camper jest wypożyczony, więc czego się można po nim spodziewać. Wypoczywaliśmy jeszcze przez tydzień. Wróciliśmy do domu... 

Musiałem jechać z Crystal do Ginekologa (znowu), okazało się że spodziewamy się teraz kolejnego dziecka... 

*Tymczasem u Mikeya i Mer*

-Misiu? - zapytał Mike

-Tak kochanie? - Odpowiedziała

-Pojedziemy na zakupy? Musimy kupić ci ubrania... W razie czego rozciągliwe jak byś miałą kiedyś zaciążyć, chociaż na razie jest dla mnie by najmniej za wcześnie, ale wiesz lepiej się zabezpieczyć. - Odrzekł z podtekstem

-Jasne... Ale czej, co ty powiedziałeś? Ymmmm... Zaciążyć? Yghhhmm... Bo tak jak by, ja miałam ci coś powiedzieć... - Powiedziałą niepewnym głosem

-Mer, czy ty masz na myśli to o czym myślę? - Zapytał

-Ekhmmm, tak jak by... - Powiedziała

- *facepalm* dlaczego mi nie powiedziałaś! - Lekko groźniej zapytał

-Bo ja dziś miałam ci to powiedzieć! - Odpowiedziała w krzyku

-Dobra, skoro tak to jedziemy po te ubrania... - Odrzekł z niepewnością

*Tymczasem u Any i Caluma*

-Cal? Zabukowałeś już bilety do Wenecji na lipiec? - Zapytała

-Tak! Wczoraj przecież ci o tym mówiłem, ale chyba już usypiałaś, więc cię nie chciałem budzić - Łagodnie wyjaśnił

-Ewwww.... Jak ja się cieszę, chodź przytulę cię! - Odpowiedziała uradowana

#############################

Opowieść się kończy, w sensie rozdział! Jak myślicie, co będzie dalej, jak potoczy się fabuła? Jeżeli komentarzach znajdę coś ciekawego to znajdzie to swoje miejsce w jednym z rozdziałów!


Drugie, lepsze życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz