Wróciłam do domu cała przemoczona. W salonie paliło się światło, a ja nie miałam ochoty na następną kłótnie więc postanowiłam wejść przez okno. Przeszłam po cichu przez bramę i doszłam(wiem że to dwuznacznie brzmi) do starego Stacha. tak na prawdę to Stach to wierzba, ale gdy się nudziłam nazwałam go tak. No ale wracając. Wdrapałam się na drzewo i już po chwili byłam przy oknie. Otworzyłam je i po cichu weszłam do pokoju. Uff... Udało się bez żadnej wtopy. Chyba warto się przebrać z tych mokrych ciuchów. Przebrałam się w najzwyczajniejsze szare dresy i szarą bluzę. Do tego założyłam puchate, grube, różowe skarpety. Postanowiłam się spakować skoro jutro wyjeżdżamy. Zajmę się najpierw rzeczami, bo to tylko książki. Tylko skąd ja wezmę pudła? Dlaczego nie jestem w jakimś dennym fanfiction i nie mogę wyczarować sobie pudeł (Ale przecież jesteś w fanfiction lol xD) ?!?! Rozejrzałam się dokładnie po moim pokoju. Ciuchy, książki, drzwi do łazienki, ściana, pudła... Czekaj, czekaj... PUDŁA!!!1! Pewnie mama je tu przyniosła gdy mnie nie był. Podeszłam do drzwi i wzięłam pudła. Pakowanie czas zacząć!!
***
Dobry boże nigdy więcej!! Książki łatwo poszły, ale ciuchy to było coś okropnego!! Zostawiłam tylko kosmetyczkę i ciuchy na jutro.
Teraz czas na spanie...
***
Zza rogu wyłania się zielony, żelkowy miś. To on ma mi przekazać informację. Agentka Kiriss zbliża się do celu. Robię gwiazdę,potem machowe,a na końcu salto i jestem przy celu.
- Masz informacje? - pytam prosto z mostu
- Tak, na pewno.- odpowiada miś chrapliwym, niskim głosem
- Ale czy to na pewno inforamcję na temat Elsy?- zapytałam dla pewności
- Prosimy zapiąć pasy. Za chwile lądujemy- powiedział miś piskliwym głosikiem
WTF?! O co mu chodzi. Zamknęłam na chwile oczy i gdy je otworzyłam byłam w samolocie. Chyba mi się przysneło...- Dobrze, że wstałaś miałam już cię budzić.- powiedziała moja mama zimnym tonem
Miała na sobie okulary, to znaczy że przed chwilą czytała. Może opowiem coś o niej. Ma na imię Marina Kiriss i jest ciemną blondynką. Ma niebieskie oczy i lekko szpiczasty nos. Ja bardziej wrodziłam się w tatę. Może dlatego mnie tak nienawidzi... Jednak szczupłą sylwetkę odziedziczyłam po niej. (Uwaga teraz najpopularniejszy zwrot opisowy we fanfikach) Ma zaokrąglone kształty tam gdzie trzeba i ja tak samo. No ale wracając. Czas na lądowanie.
***
Właśnie wychodzimy z lotniska. Ach... Świeże powietrze tego było mi trzeba. A tak właściwie to gdzie my jesteśmy? Słysze mewy, więc pewnie gdzieś nad morzem.
- Mamo, a tak właściwie to gdzie my jesteśmy?
- Jesteśmy w Bournemouth, w Wielkiej Brytanii. A co?
- Po prostu wczoraj zapomniałam cię spytać.- i na tym skończyła się nasza rozmowa (za pierwszym razem napisałam "wojna", przypadek nie sądze)
Po chwili doszłyśmy do białej limuzyny. W końcu moja mama akceptuje tylko luksusy. A propo luksusów i kariery. Dobrze, że nie ma paparazi czy coś. Wsiadłyśmy i zaczęłam myśleć (wow. To ty myślisz Alex?). Bournemout... Coś mi się kojarzy... O kurwa!! To tutaj mieszka Charlie Pierdolony Ideał Lenehan!!!1! Wiem, że z nim pisze i wgl, ale świadomość ,że jest tak blisko mnie nie moge przyjąć... Kiedy ja tak rozmyślałam o swoim życiu dojechaliśmy do domu. Nie przepraszam to była willla! Od razu po wyjściu z samochodu podeszli do nas jacyś służący i wzieli nasze bagaże.
- Gdzie jest mój pokój?- zapytałam mojej rodzicielki
-Drugie piętro, miętowe drzwi.
Weszłam szybko do domu i szybko do mojego pokoju. Gdy dobiegłam na drugie piętro i znalazłam miętowe drzwi, otworzyłam je i zobaczyłam to:
______________________________________
593 słówa
Przepraszam za długą nie obecność, ale po prostu nie miałam weny. Jak wam się podoba nowa okładka? Sama ją wykonałam!!!
Do następnego
xoxo 💕💕
CZYTASZ
Cześć, jestem Charlie Lenehan
FanfictionHistoria dziewczyny która wpisuje losowe numery i wysała wiadomość o treści "Cześć, jestem Charlie Lenehan". Nie które osoby odpisują, nie które nie, ale co jeżeli przez głupi żart pozna swojego celebrity crush'a?