Co z tego będzie ?

12 0 0
                                    

A więc zatrzymaliśmy się w mcdonaldzie . Rodzice poszli po kawy a my z peterem tradycyjnie na frytki . Boże  jak ja się niezręcznie czułam rozmawialiśmy tak jak zawsze jakby nic się nie wydarzyło 5 minut temu . Zamyśliłam się .... a może on traktuje mnie jak przyjacióółkę jak zawsze ? może to tylko chwila słabości . moje myśli nagle zagłuszył głos petera

-Amy 73 idz

-Co ty gadasz jakie 73 ?

-Nasz numer zamówienia idz

-Aaa idę ide powiedziałam i mega się zawstydziłam pewnie juz wie że czuję sie przez to dziwnie czemu musze zawsze wszytko spieprzyć .

koło rodziców nie było już miejsca usiedliśmy na dworze .. przez chwilę panowała niezręczna cisza .. ale

- To było dziwne powiedział Peter , no wiesz to w samochodzie

- A tak mega dziwne

- ale fajne powiedział ze słodkim usmiechem peter

-tak ... boże co mam mu powiedziec w jakim sensie fajne ? mógłby wyrażać się precyzyjniej ahh faceci  .. właśnie w tej chwili zdałam sobie sprawę że myślałam na głos bo peter nie mógł powstrzymać śmiechu

- powiedziałam to ? zapytałam upewniając się w przekonaniu że jestem skończoną idiotką

- tak powiedziałaś mówił nadal śmiejący się peter

- nie wiem co to było , my chyba ...

-chyba prawie się całowalismy tak to chciałaś powiedzieć ?

- no tak

I jak zwykle w idealnym momencie ....

-Dalej dzieciaki jedziemy bo niedługo zrobią się korki i nigdy nie dojedziemy

-już idziemy krzykneliśmy

szłam do samochodu myląc tylko co ja zrobię przecież film się jeszcze nie skończył .. i co mam znowu dopuścić do tego co było przed chwilą .. matko co mam robić ale chyba peter myslał właśnie o tym samym bo idealnie wybrnął z sytuacji z którą ja próbowałam sie właśnie zmierzyć

-ciociu zapytał pamiętasz jak 2 lata temu zrobilismy zobie karaoke w samochodzie i śpiewalismy piosenki z płyty

- tak a co mam jej poszukac? zapytała moja mama? nie jesteście za duzi ?

nie krzykneliśmy zgodnie w tym samym momencie

- tata miał płyty w schowku a więc przez całą drogę nad może śpiewalismy

koko koko euro spoko piłka leci w chen wysoko ... boże jakie to było przypałowe ale w sumie świetnie się bawiłam ale nie mogłam zapomnieć o tej akcji po prostu nie mogłam. i czułam że on też nie mógł

Jesteśmy zawołał tata, zaparkowaliśmy ale okazało się że nasze pokoje nie są jeszcze wolne rodzice stwierdzili że możemy iśc na kawę ale w tym momencie peter powiedział,

- to wy idzcie na kawę a my z amy pójdziemy się przejśc na plaże morzemy ?

- okej zgodzili się nasi rodzice a pamiętacie którędy ?

- tak powiedził peter

- okej idzcie ale za godzinę wródzcie

- okej

moja głowa w tym momencie była pełna mysli dlaczego chce tam iść tylko ze mną ?powie mi coś ? byłam mega przestraszona

wyszliśmy z ośrodka i kierowaliśmy się w kierunku plaży

-masz strój pod spodem prawda?

- tak ty masz kąpielówki

- jasne że mam przeciez kiedyś sobie coś obiecaliśmy

- no nie wieże pamiętałeś ?myśłałam że tylko ja co roku zakładam ten strój

kiedyś obiecaliśmy sobie że gdy rodzice puszczą nas samych na plażę to popływamy razem  niby bez sensu ale w sumie fajna sprawa ale umuwiliśmy się na to jakieś 5 lat temu nie wieżę że pamiętał

-żartujesz umowa to umowa

- weszliśmy na plażę

- to co lecimy ?

-jasne że lecimy

ściągneliśmy koszulki i spodnie i biegliśmy w kierunku morza w którymś momencie złapał mnie za rękę

zatrzymaliśmy się tuz przed wodą

-wskakuj na barana powiedział bo zanim przyzwyczaisz się do wody i zaczniesz pływać będziemy musieli wracać ( tak zawsze tak mam )

- wckoczyłam i w pewnym momencie wrzucił mnie do wody

- ohh zabiję cię kiedyś wiesz krzyknęłam smięjąc się xd

- nie zrobisz tego

- skąd wiesz ? zaśmiałam się

- bo ci się podobam

o nie aż mnie zatkało

- i ty mnie też powiedział po cichu

objął mnie w tali myślałam że zaraz mnie pocałuję ale chyba oboje nie byliśmy na to gotowi trzymał tak ręce przez chwilę uniósł mnie do góry i wrzucił spowrotem do wody

- zaczęliśmy pływać , skakać , rzucać się na fale totalnie zgubiłam poczucie czasu

- Amy mamy 20 minut w życiu nie zdążymy wyschnąć

-zdążymy choć na leżaki .. pobiegliśmy na leżaki żeczywiśćie w 10 minut wychliśmy bo był chyba 30 stopniowy upał  ale włosy nadal były mokre

- dobra wstawaj idziemy cos wymyślimy po drodze

- okej powiedziałam

- szlismy w stronę ośrodka w pewnym momencie pod wodną bramą zatrzymaliśmy się chwycił mnie za ręce i zapytał

- czy my już oficjalnie jesteśmy parą ?

-myslę że mogę się na to zgodzić i przytulił mnie 

i poszliśmy dalej

alle znowu jesteśmy cali mokrzy

- peter ! jesteśmy mokrzy

- przecież wiedzą że zawsze przechodzimy pod tą bramą nie będą zdziweni powiedział

- masz rację xd to po co wogule się suszyliśmy ?

- bo twoje oczy ślicznie wyglądają w słońcu

- okkej odpowiedziałam śmiejąc się



-

-



Wakacyjna Miłość <3Where stories live. Discover now