14

8 2 0
                                    

Planeta Stołeczna układu Kopernikus oraz Hewelius, Stolica VII RP - Warszawa, układ Kopernikus, Sejm VII RP, 25 września 102069 roku godzina-13:00

- Zaczynamy obrady sejmu - zaczął Marszałek Sejmu - Na początek Minister Borkowski ma coś do powiedzenia - Minister Borkowski wszedł na podium i zaczął

- Wraz z częścią rządu - Ministrowie którzy podpisali się pod przewrotem dołączyli na podium do Borkowskiego - Razem stwierdziliśmy że Państwo... jest na skraju załamania! Wiemy także kto stoi za zamachem na Świętej Pamięci Pana Prezydenta. Zrobił to Premier ponieważ Prezydent powiedziałby to czego cywile nie mogli wiedzieć. Pozwólcie że wytłumaczę co działo się na spotkaniu Rady Ministrów.  Premier poinformował nas że Układ Kopernikus przyciąga Układ Hewelius. Następnie zrobiliśmy referendum na którym większość Ministrów postanowiła nie mówić o tym Opinii Publicznej. My - Minister wskazał na przyjaciół za sobą - jesteśmy przeciwni zatajaniu tej sprawy. Zamierzamy poinformować o tym cywili aby wiedzieli że zbliża się koniec - Cały Sejm powstał i nagrodził brawami Ministra Borkowskiego wiwatując przy tym,

-  Dobre przemówienie Panie Borkowski. Ale co Pan zamierza - spytał Marszałek

- Czy zauważyliście że nie ma tu Premiera i pozostałej części Rady Ministrów? - spytał Borkowski

- Co to ma do rzeczy Borkowski?

- A to że opóźniliśmy ich dojazd

- A więc co Pan proponuje?

- A więc...

_________________________________________________________

Premier przyjechał spóźniony na zebranie sejmu. Za nim podejchały auta Rady Ministrów. Premier doliczył się tylko dziesięciu

- Pewnie jeszcze nie dojechali - pomyślał

- Jak się masz? - spytał Minister Finansów Antonii Żermoski

- Dobrze. Też spóźniony?

- Co to w ogóle było?

- Nie wiem

Weszli do Budynku Sejmu. Ku ich zdziwieniu był pusty. Przeszli korytarzami do Sali Obrad. Ona była pełna posłów. Premier wparował do środka i wrzasnął.

- Co tu się wyrabia! Kto wam pozwolił!

- Panie Premierze proszę spokojnie - podszedł do niego Prezes Partii Wolna Polska

- Kto wam pozwolił się pytam!

- Obrady sejmu mogą być prowadzone zawsze. Niezależnie od tego czy ktoś jest obecny czy nie. Do tego nie było tylko jedenastu osób. Czyli was. - wytłumaczył Prezes. Po czym dostał pięścią w twarz od Premiera. Prezes osunął się an ziemię. Miał silny krwotok z nosa. Premier odsunąl stopą leżącego kolegę a następnie wszedł na podium i zaczął. Ktoś wrzasnął "Brutal". Oberwał pięścią w brzuch. 

- Siadać! - krzyknął Premier - Chciałem po dobroci! Ale wy wolicie po złości. Wprowadzę wam tu rządy terroru! Nikt, ale to nikt nie będzie mi się sprzeciwiał! Zrozumiano! - Nagle na tylnej ścianie Sali Obrad pojawił się obraz z rzutnika. Pokazywał on to co Premier powiedział przed chwilą. Premier zbladł.  Opuścił Salę w ciszy a następnie udał się do limuzyny.


GalaktykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz