16. "Nie chcę Cię tu zgubić"

4.6K 294 33
                                    

Jestem zakochana w tej okładce, także chciałabym żebyście napisali jak Wam się podoba? <3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jestem zakochana w tej okładce, także chciałabym żebyście napisali jak Wam się podoba? <3

____

Atmosfera w samochodzie jest tak napięta, że robi mi się niedobrze. Nie mam pojęcia w co wpakował mnie ten człowiek, ale mam wrażenie, że to nie będzie nic dobrego. Prowadzi auto w skupieniu, jednak jego wzrok co jakiś czas ląduje na mnie. Próbuje nawiązać jakąkolwiek rozmowę, ale ja wymiguję się, mówiąc, że źle się czuję. Na szczęście odpuszcza.

Pojazd zatrzymuje się tuż przed największym klubem w moim mieście. Jest na nim mnóstwo neonowych świateł i napisów i choć zewnętrzny wygląd może razić po oczach, to w środku jest naprawdę klimatycznie. Stajemy w kolejce, która o dziwo jest krótka, ale to pewnie dlatego, że przyjechaliśmy później. Ochroniarze przepuszczają nas, a kiedy wchodzimy do środka, uderza we mnie nieprzyjemna woń alkoholu i potu. Typowa impreza.

- Chwyć mnie za rękę - Archie pochyla się nad moim uchem. - Nie chcę Cię tu zgubić.

Spierdalaj.

Niechętnie podaję mu dłoń, udając, że wszystko gra. Jego palce splatają się z moimi, przez co czuję się jeszcze gorzej. Nie wiem co myśleć o nim, o tej rozmowie przez telefon. Nie mam pojęcia co się dzieje.

- Hej - rzucam się w ramiona swoich przyjaciół. - Zayna jeszcze nie ma?

- A ma być? - Chris unosi brew. - Dużo mnie ominęło?

Kiwam głową i uśmiecham się lekko. Och, gdybyś tylko wiedział, jak wiele Cię ominęło.

Zauważam, że dłoń Hayley jest spleciona z dłonią Chrisa. Dziewczyna rumieni się, widząc, że patrzę na ich ręce.

- Jesteście razem? - wyszczerzam się, czując jak dobra energia wraca.

- Tak - Chris pochyla się nad dziewczyną i całuje ją w policzek.

- Szczęścia - ściskam ich. - Idę po drinki, chcecie coś?

Składają swoje zamówienia, po które mam iść. Powtarzam je sobie w głowie i ruszam w kierunku baru. Udaje mi się bez obrażeń dojść na miejsce, gdzie oprócz barmana siedzi trzech napakowanych mężczyzn i dwie młode dziewczyny. Przestraszyłam się trochę tych mężczyzn, bo czułam ich natarczywe spojrzenia w moją stronę. Co jeśli to oni rozmawiali z Archiem?

Zamawiam szybko wybrane drinki i proszę, żeby zostały przyniesione do naszej loży. Barman na całe szczęście się zgadza, więc mogę odejść. Odwracam się jeszcze i widzę, że mężczyźni podążają za mną. Czuję, jak moje serce przyspiesza, więc moje nogi robią to samo. Przeciskam się przez tłum spoconych ludzi i trafiam do swoich znajomych. Wpadam w ramiona Zayna, który całuje mnie przeciągle w usta. Kiedy się od siebie odrywamy, odwracam się kolejny raz i widzę, że mężczyźni ciągle na nas patrząc, wycofują się. Marszczę czoło.

- Co się stało? - troskliwy głos Zayna dociera do moich uszu. - Drżysz...

- Po prostu... - szukam właściwych słów, ale widok Archiego, przyglądającego się nam z smutnym wzrokiem sprawia, że robi mi się głupio. - Wyjaśnię Ci później.

Siadam tuż u boku Zayna, zastanawiając się, co tak właściwie między nami jest. On chce związku, a ja? Czego chcę ja? Kocham go, to oczywiste. Ale jest też Archie, którego mimo wszystko nie chcę ranić.

- Wasze drinki - przed nami wyrasta młoda blondynka z bardzo skąpym strojem.

Pochyla się nad Zaynem tak, że jej piersi niemal nie wypełzają na wierzch. Kątem oka widzę, że wzrok Zayna zjeżdża niebezpiecznie nisko. Kiedy już mam zacząć swoje sceny zazdrości, widzę, że jego wzrok tkwi na naszych splecionych dłoniach. Kiedy w ogóle wziął moją dłoń?Uśmiecham się wrednie do blondynki, która fuczy pod nosem i odchodzi, kręcąc swoim dużym tyłkiem.

- Ładnie wyglądasz - Malik cmoka mnie w czoło, na co Archie spuszcza głowę. Nie chcę chyba wiedzieć, co dzieje się właśnie w jego myślach. - I jesteś moja - dodaje szeptem. - Tylko moja.

Przytulam policzek do jego ramienia. Jak zwykle, chłopak świetnie pachnie i wygląda. Ma na sobie bordową koszulę z podkasanymi rękawami i odpiętymi guzikami, przez co widzę jego tatuaże. Czarne jeansy z dziurami pokazują jak szczupłe nogi ma, a włosy ma w nieładzie. Jak zwykle zresztą.

- Tess, zatańczysz? - Archie staje przede mną z wyciągniętą dłonią. Wygląda na bardziej pewnego siebie niż chwilę temu. - Nie daj się prosić.

Naprawdę nie chcę iść, ale nie chcę robić mu przykrości. W końcu wstaję i chwytając jego dłoń, podążam tuż za nim na parkiet. Jego zgrabne dłonie przyciągają mnie do siebie tak, że opieram głowę na jego torsie.

- Jesteś na mnie zła? - odzywa się po chwili ciszy.

- Czemu pytasz? - marszczę się.

Nie zła, bardziej bym powiedziała, że przerażona.

- Zachowujesz się dziwnie. Posłuchaj, nie chcę żebyś była na mnie zła. Za bardzo mi na Tobie zależy...

Przez jego twarz przebiega tyle emocji, że sama się w nich gubię. Wydaje się być zraniony.

- Przepraszam. Mam po prostu złe przeczucia, ale nie wiem dlaczego - wyjaśniam.

Archie spina się, co jest bardzo widoczne. Przytula mnie do siebie i całuje w czubek głowy. Jego serce bije szybciej, kiedy jesteśmy tak blisko siebie.

- Wszystko będzie dobrze, obiecuję. Nikt nie pozwoli na to, żeby stała Ci się krzywda.

***

- Jesteś najebana w trzy dupy - mruczy Malik, niosąc mnie w stylu panny młodej.

Jest około czwartej nad ranem, a my jesteśmy już pod domem Malika. Nawet nie wiem jak się tam znaleźliśmy. Zabawa z przyjaciółmi pozwoliła mi się wyluzować. Potrzebowałam ich wszystkich, nawet Archiego.

- Czemu Ty nie jesteś? - sunę opuszkami palców po zaroście Zayna. - Jesteś bardzo przystojny i gorący - bełkoczę.

Chłopak śmieje się dźwięcznie, przez co robi mi się ciepło na sercu. Wygląda tak idealnie z uśmiechem na twarzy.

- Bo nie wypiłem tyle, co ty - wyjaśnia, kładąc mnie na swoim łóżku. - Dziękuję, też tak uważam - na jego twarzy pojawia się cwany uśmieszek. 

Odpina ostatnie guziki koszuli i rzuca ją na podłogę, to samo robi ze spodniami i skarpetkami. Zostaje w samych bokserkach. Jest cholernie gorący. Naprawdę. Podchodzi do mnie z gracją i pomaga pozbyć się moich ubrań. Jestem już tylko w samej bieliźnie.

- Ten stanik jest taki niewygodny - marudzę. - To niesprawiedliwe, że ty nie musisz go nosić.

Jednym ruchem zrzucam go z siebie, nie przejmując się tym, że jestem teraz w samych majtkach. Zayn widział mnie już nago, co to za różnica? Pochyla się nade mną i obcałowuje moją szyję, zjeżdżając na piersi. Przejeżdża językiem po  sutku, przez co moje ciało drży. Śmieje się na moją reakcję i podaje mi swoją koszulkę, którą chętnie zakładam.
Kładzie się obok i obejmuje ramieniem.

- Kochanie, jest coś o czym musisz wiedzieć.

- Co? - mruczę pod nosem.

- Twój przyjaciel wpakował się w jakieś gówno.

_____________________________



The Darker Side I, II, III || Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz