Leila:
— Zabije cię! jakim cudem zgubiłaś klucze Leila?!
Jezu, Vera tak na mnie krzyczała, jakby była jakaś apokalipsa Zombie i nie mogłybyśmy się skryć w mieszkaniu. Z tego wszystkiego, tylko zdanie o skryciu w mieszkaniu się zgadzało. No dobra, może jednak ma rację? Przeszukuje tą cholerną torebkę już piąty raz.
— I tak ich nie znajdziesz, szukałaś już pięć razy! Przyznaj się, zgubiłaś je — mówiła siostra.
— Dobra, z doświadczenia wiem, że należy sprawdzić jeszcze raz, bo się okaże że jednak tam są — Ha! I co? Mam, skryły się w portfelu! — krzyknęłam triumfalnie.
— Zginę przez ciebie. Ostatni raz powierzam klucze pod twoją opiekę. „Potrzymaj". Co mi przyszło do głowy żeby ci je dawać? — skwitowała Vera.
— Wyluzuj — powiedziałam. Jedną ręką przekręciłam klucz, a drugą nacisnęłam klamkę.
— Co tu się? — Cofnęłam się gwałtownie, bo napotkałam przeszkodę pod moimi nogami.
Stałyśmy jak wryte. Prosto przed drzwiami leżał bukiet niezapominajek.
— Co to jest? — szepnęłam i kucnęłam w celu odczytania kartki od włamywacza — To do ciebie.
— Podałam jej kartkę, nie odwracając wzroku od bukietu, który leżał niewinnie na podłodze.
— Wow, jakie to miłe, mój Boże, to od Hośka?
Zachwycała się, ale nie wiedziała jednej rzeczy. One nie były od Hobiego.
— Są od Jimina — poinformowałam antypatycznie.
— Naprawdę? Skąd wiesz? — zdziwiła się.
— Bo na tej wstążce pisze „Jimin"
— A. No chyba że tak. — Wzruszyła ramionami. — Aww... to urocze z jego strony — powiedziała przeciągle.
— Ej, a nie zastanawia cię jak on tu wszedł? Vera, to jest włamanie, jak chcesz wiedzieć. — Dopiero teraz wstałam i odwróciłam się w jej stronę.
Vera:
— No, ale przecież nic nie ukradł, tylko zostawił mi kwiaty. Dlaczego jesteś dla niego taka na nie?
Nie rozumiałam jej zachowania. Jimin to przecież świetny przyjaciel i będę go broniła.
— Po prostu chciał mi zrobić niespodziankę, bo wiedział jak bardzo kocham kwiaty, nie rozumiem o co się tak wściekasz, myślisz że zdradzam Hobiego czy jak? Może jesteś zazdrosna?
— O czym ty gadasz? Jaka zazdrosna? Po prostu włamał się bezkarnie do mieszkania, mógł nam grzebać w rzeczach tak jak reszta tej bandy. Taeś? Papiery w koszu, Namjoon, też coś przeskrobał, nie pamiętasz? Grzebią nam w życiu. Przejrzyj na oczy. Jimin to zwykły podrywacz, chce ci zepsuć związek dla osiągnięcia własnych celów.
— Jimin nie jest taki, jasne? Rozmawiałam z nim i tylko się przyjaźnimy. Po za tym, nie wiem czy wiesz, ale niezapominajki świadczą o tym, że chce się ze mną przyjaźnić i bym o nim nie zapominała. Więc nie mów tak o nim. To uczciwy człowiek. Po za tym, to nie czerwona róża tylko niezapominajka, ogarnij się. Aha, i spędziłam dzisiaj z Hobim wspaniały dzień i oficjalnie zostaliśmy parą.
Wyminęłam ją i sięgnęłam po bukiet by go ożywić w wodzie. Leila się nie zna, jest przewrażliwiona. Nagle przypomniałam sobie pewną rzecz. Odwróciłam się na pięcie.
CZYTASZ
Cost of Dreams | BTS ✔
FanfictionMój problem? Namjoon wie dlaczego się przeprowadziłyśmy! Jaką cenę będę musiała ponieść by tu zostać z siostrą i nie zniszczyć jej znowu życia?