Rozdział 7

61 2 1
                                    

Cześć Wam! Wybaczcie mi moją nieaktywność, ale przeniosłam się do innej szkoły i niestety mamy taki zapierdziel, że nawet zapominam jak się nazywam... Śpię 4 godziny dziennie, a stres jeszcze bardziej mi nie pomaga... Mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie ;D

***********************************************************************************************  Głowę oparłam o ramię Alexy'ego i włożyłam słuchawki do uszu. Jedną dałam Alexy'emu i podałam mu smartfona.

- Może nasza Ariana? - zaproponował, patrząc na mnie swoimi wielkimi oczami. Mruknęłam na ''tak'' i zamknęłam oczy. Do moich oczu napłynęło Touch It.  Wsłuchałam się w kojący głos mojej idolki. Jechaliśmy do Akwarium w Dubaju. Usiadłam z Alexy'm, bo Sally się rozchorowała, a nie czułam silnej więzi z Avii, która tak czy siak usiadła sama, rozwalając nogi na siedzeniu obok. 

Zerknęłam na tyły autobusu, gdzie siedział Lucke i jego paczka. Palił e-papierosa. Odważnie. Tym bardziej, że Pani ''krótka spódniczka'' obserwowała wszystko z nad swoich przyciemnianych okularów. Dodam, że ubrała się w czarną miniówkę z wielkim dekoltem. Usta wielkości piłki do tenisa pomalowała na ostry czerwień. 

Wycieczka do Dubaju to był mój pomysł. Padły propozycje na Kino, Zoo, a nawet wycieczka do Teatru. Gdybym się nie przełamała, teraz siedzielibyśmy w nudnym Teatrze, albo obserwowali z jakże wielkim zainteresowaniem małpy i kangury. Na szczęście akwarium zostało przegłosowane, więc zamiast się nudzić pooglądam płaszczki i delfiny nad swoją głową. Fajnie, prawda? 

- Hey, Hey, Clare! - Przetarłam oczy i zobaczyłam roześmianą twarz Alexy'ego. 

- Już jesteśmy. Zobacz... - spojrzałam przez okno i zobaczyłam ogromny, w kształcie kuli budynek. Wstałam z fotela i podniosłam torebkę. No to w drogę.

Gdy ostatni człowiek wyszedł z autobusu, ruszyliśmy w stronę budynku. Złapałam za rękę Alexy'ego, uśmiechając się. Odwzajemnił uśmiech, ukazując urocze dołeczki. Apel do wszystkich homoseksualistów! Ten oto zajebisty człek poszukuje drugiej połówki! Kto chętny, niech się zgłasza! 

Zachichotałam i przeszłam przez ruchome drzwi. Nasza nauczycielka podeszła jeszcze do recepcjonistki i załatwiła ostatnie papierki. Pomimo tego, jak się ubierała, wydaje mi się, że była bardzo zapracowana i... przygnębiona? Trudno się dziwić, pomimo tego, że nauczyciele robią nam masę kartkówek i dają minusowe punkty, muszą być cholernie zapracowani. 

- Dobra moi uczniowie! Mam nadzieję, że wiecie jak się zachowywać. Zostawiam Was, przejdziecie przez długi korytarz,  a obsługa Was poprowadzi. Ja zabieram się za poprawianie Waszych sprawdzianów z Chemii. Do zobaczenia !

Ruszyliśmy wedle wskazówek. Zjechałam windą na - 10 piętro i przeszłam przez przeszklone drzwi. Moim oczom ukazał się cudowny widok. Nad głową pływały delfiny, ryby wszelkiego gatunku, a pod stopami znajdowały się rafy koralowe. Wszystko było przeszklone. Zaparło mi dech w piersiach. 

- Cudownie, prawda? - Alexy uśmiechnął się i pociągnął mnie dalej. Obserwowałam wszystko z otwartymi szeroko oczami i z bananem na twarzy. Przystanęliśmy obok. Alexy wyciągnął z plecaka Polaroida i zrobił nam zdjęcie. Na jednym zrobiłam dzióbek, a Alexy zeza, zaś na następnym wystawiliśmy języki. Na ostatnim zdjęciu zrobiliśmy misia, a Alexy dał mi buziaka w policzek. To było koszmarnie urocze...

- Idziemy dalej? - zapytałam i ruszyłam w stronę kolejnego sektoru. W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie, pojawiły mi się mroczki przed oczami. Osunęłam się na ziemię, a wokół zapanowała ciemność. 

Czas CieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz