Nocleg, nocne pogawędki i rozmowa z Trenerem

828 58 6
                                    

-Zaklepuję materac!

Odezwał się North.

Dałam chłopakom jakąś pościel i poszliśmy spać.

Godzina 23:05, a ja dalej nie mogę zasnąć... Przewracam się to na lewy bok, to na prawy... Dalej nic. Nagle usłyszałam jakiś wielki grzmot! Popatrzyłam przez okno. Błyskawica. Jeden krokodyl... Dwa krokodyle... Grzmot! Nie! Tylko nie burza! Owinęłam się kocykiem i zeszłam do kuchni wziąć sobie coś do picia. Wzięłam oranżadę. Ciągle słyszę grzmoty... Wzięłam z mojej tajnej skrytki odtwarzacz MP3 i słuchawki. Zaczęłam słuchać muzyki, ale dalej grzmoty były głośniejsze... Zakryłam głowę rękami i opierałam czoło o stół. Ani trochę nie pomogło, ale postanowiłam zostać w tej pozycji. Tak czułam się trochę lepiej. Schowałam moje MP3 i chodziłam w tą i w tamtą po salonie.

-Co robisz?

Usłyszałam szept Tygrysa. Stanęłam w miejscu i usiadłam koło niego na kanapie.

-Nie mogę zasnąć.

GRZMOT! Tak się przestraszyłam, że przytuliłam Tygrysa najmocniej jak umiem i zamknęłam oczy najmocniej jak umiem.

-Boisz się burzy?

Pokiwałam głową.

-Ja jak byłem mały to chodziłem do mamy i rozmawialiśmy.

-I to pomagało?

Spojrzałam na niego dalej się do niego tuląc.

-Pomagało. Co jest twoim ulubionym tematem do rozmów?

Patrzył się na mnie takim czułym wzrokiem...

-Muzyka.

Powiedziałam kładąc głowę na jego ramieniu.

*Szybkie oczami Shakera*

-O Boże!

Powiedziałem szybko wstając z łóżka.

-Co się stało, ziom...

Powiedział zaspanym głosem​ North.

-Jest burza. Sara się boi burzy.

Uchyliłem drzwi, żeby zobaczyć czy Tygrys śpi i czy go nie obudzę. North, jak zobaczył, że nie wychodzę to też chciał zobaczyć co tam się dzieje.

-Wydaje mi się, że twoja siostra znalazła już sobie pocieszenie.

Saśmiał się i oboje poszliśmy spać.

*Oczami Sary*

-To jaki jest twój ulubiony gatunek?

-Pop i Rap. A twój?

-Ja najczęściej słucham muzyki japońskich wykonawców. Ale często też słucham popu.

-A twój ulubiony wykonawca?

-Mam ich wielu... A twój?

-Mam tak samo... Jest ich wielu i nie umiem powiedzieć, który jest najlepszy...

Rozmawialiśmy i było przyjemnie... Nawet najgłośniejsza muzyka nie dała rady zagłuszyć grzmotów... Podczas naszej rozmowy nie słyszałam żadnego grzmotu... Ani jednego... To cudowne... Zawsze jak była burza to Shaker przychodził i kładł się koło mnie... Dopiero wtedy czułam się bezpieczna... Nagle zasnęłam...

*Oczami Tygrysa*

Zasnęła... Zasnęła na moim ramieniu... Widzę jak się zmienia. Poznaję ją i coraz bardziej ją lubię... Coraz bardziej się przekonuję, że to ta jedyna...

*Oczami Sary*
*Rano*

Obudziłam się na kanapie przytulona do Tygrysa. Wstałam i zrobiłam sobie śniadanie. Zegar wskazywał 6:35. Pomyślałam, że chłopakom też zrobię. Stanęłam na środku pokoju i wykrzyknęłam najgłośniej jak mogłam:

-ŚNIAAADAAANIEEE!!!

Od razu się zerwali z łóżek, kanap i materacy.

-Życzę smacznego żarła!

Dodałam jak już usiedli przy stole.

Jak zjedliśmy chłopaki poszli na trening, a ja posprzątałam w domu.

*Oczami Shakera*

-Trenerze. Podjął już trener decyzję?

Zapytałem podczas wchodzenia do autobusu.

-Rozmawiałem już z Jacques'iem (czyt. Żakiem) i zadecydowałem. Jeśli tylko twoja siostra się zgodzi to będzie mogła płynąć z nami zamiast Jacques'a.

-Ekstra!

Usłyszałem za sobą Northa. Zaczęły się gadania o tym jak to będzie fajnie.

-Musisz mi dać do niej jakiś kontakt.

-Dobrze trenerze. Tylko jej napiszę, że trener się odezwie.

*Oczami Sary*

Trener zaraz się z tobą skontaktuje.

Super! Teraz czekać tylko na telefon. Pewnie zadzwoni jak będą trenować. Godzinę później ktoś do mnie zadzwonił. Odebrałam.

-Halo?

Odezwałam się pierwsza.

-Dzień dobry. Ja jestem trenerem drużyny, w której gra Pani brat.

-Tak. Napisał mi, że pan się odezwie.

-Rozmawiałem już z naszym poprzednim kucharzem. Nie był zbyt zadowolony... Może Pani z nami płynąć na pływający stadion.

-Dobrze. Mam jedno pytanie. Czy dla pana nie będę zbyt wielkim ciężarem? Ostatnio przechodzę w moim życiu pewne zmiany i...

-Nie. Jak chłopcy usłyszeli, że Pani z nami popłynie to byli bardzo zadowoleni. Odpływamy za 3 dni.

-Dobrze. Nawet przypomnę Shakerowi, żeby nie zapomniał.

-Do zobaczenia.

-Do widzenia.

To nieźle... No nic... Zaczęłam się pakować.

[ZAKOŃCZONE] Nowe Oblicze ~ Supa StrikasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz