Rozdział 16

483 30 0
                                    

Następnego dnia byłam kompletnie nieobecna. Podczas śniadania rodzice próbowali ze mną rozmawiać jednak ja nie reagowałam. Postanowiłam nawet pójść pieszo do szkoły, a nie tak jak mam w zwyczaju jechać z tatą.

W szkole było jeszcze gorzej, spotkałam na korytarzu Matta, który gdy tylko mnie zobaczył,  odwrócił wzrok. Ta cała sytuacja zaczęła mnie już dobijać.

Mamy dziś czwartek, co oznacza, że pojutrze odbędzie się koncert na rzecz schroniska. Z jednaj strony się cieszę, ale z drugiej znów spotkam się z Mattem. W dodatku mam wystąpić z Natalie.

Wiem że powinnam potraktować to jak profesjonalistka, ale nie chcę dać satysfakcji tej fałszywej barbie.

Po szkole wróciłam do domu. Przebrałam się w stylu sławnej mnie. Zmieniłam fryzurę i ściągnęłam soczewki zmieniające kolor oczu. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i dostrzegłam smutna dziewczynę.

Dziś ewidentne nie byłam sobą, wszystko robiłam dwa razy wolniej i chyba ani razu się nie uśmiechnęłam.

Przygotowana na wszystkie spotkania dzisiejszego dnia, usiadłam na miękkiej wykładzinie w mojej garderobie. Oparłam się plecami o ścianę i zamknęłam oczy. Potrzebowała chwili spokoju by zebrać myśli. Dzisiejszego dnia byłam rozkojarzona, nie do końca kontaktowałam, a na spotkaniach muszę myśleć trzeźwo. W końcu mam podpisać umowę.

Zaczęłam rozmyślać o swoim życiu. O tym jakby to było gdybym prowadziła tylko normalne życie. Czy byłoby mi łatwiej ? Czy może jednak brakowałoby mi tego kontaktu z muzyką ? Miałam tyle pytań, a na każde brak odpowiedzi.

Przez podwójne życie musiałam sobie odmówić wielu przyjemności. Gdy znajomi szli do kina, ja nie mogłam pójść, bo akurat Ariana Grande nagrywała piosenki. Gdy szli do parku rozrywki, nie mogłam cieszyć się ogromną dawką adrenaliny, bo miałam wywiady.

Zaledwie dwa lata temu, gdy moja kariera dopiero nabierała tempa, miałam wielu przyjaciół. Wszyscy się ode mnie odwrócili, bo nie miałam dla nich czasu. Niedługo później poznałam Tami i mimo tego, że wciąż mam mało czasu staram się spędzać z nią każdą wolną minutę. Nie chciałabym jej stracić.

Usłyszałam głos mojego taty, który wolał mnie, że musimy już jechać. Otrząsnęłam się, wstałam z podłogi i jeszcze raz spojrzałam w swoje odbicie. Uśmiechnęłam się sztucznie, jakbym chciała oszukać samą siebie, że jest dobrze.

Wiedziałam, że nie powinnam się tym aż tak zadręczać. Jednak wciąż myślałam o niedoszłej randce z Mattem. Widać było że chłopak źle sobie o mnie pomyślał. Jednego dnia umawiam się z nim, a kilka godzin później piszę mu, że jednak nie. Tak się nie robi.

Zeszłam po schodach, bez słowa wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu. Wciąż milczałam, chcąc pokazać ojcu co tak naprawdę czuję. Byłam na niego zła i wiedziałam, że szybko się to nie zmieni.

Ojciec również nie kwapił się do rozmowy. Wydaje mi się, że po prostu nie chciał mnie denerwować. Siadł za kierownicą i w skupieniu prowadził auto.

______________________________

- Panno Grande, ustaliliśmy już wszystkie szczegóły. Wszystko jest zrozumiałe, wiec możemy przejść do podpisania umowy. - mówi jeden z członków grupy marketingowej.

Nie powiem, wcale nie słuchałam co do mnie mówili. Myślami byłam z Mattem na naszej randce. Zapewne wszystko było w porządku, skoro ojciec zgodził się na wszystkie warunki. Jednym zgrabnym ruchem nakreśliłam swój autograf w podanym miejscu. Chwilę później spotkanie się skończyło.

Byłam padnięta. W ciągu tych kilku godzin zdążyłam już pojawić się w studio nagraniowym, by dopiąć wszystko na ostatni guzik względem mojej nowej płyty, a także przyjechać do Miami na spotkanie z marką która wyda moje perfumy.

______________________________

Wieczorem, gdy wreszcie miałam chwilę dla siebie postanowiłam napisać do Matta. Męczyło mnie to cały dzień i stwierdziłam że dłużej nie może to trwać. Odpaliłam Messengera i weszłam w konwersacje z chłopakiem.

Do: Matt
Hej... głupio wyszło, że nie mogliśmy się dziś spotkać. Mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe.

Na koniec dodałam jeszcze kilka emotikonek. Siedziałam jak na szpilkach wyczekując odpowiedzi. Zerkałam na ekran co kilka sekund, aż doczekałam się upragnionej odpowiedzi.

Od: Matt
Nie... jasne że nie. Masz rację głupio wyszło. Chyba za bardzo mi zależało...

Przeczytałam wiadomość i szybko zabrałam się za odpisywanie.

Do: Matt
Matt... mi też zależy, ale dziś po prostu coś ważnego mi wypadło. Może zapomnimy o tym incydencie i zaczniemy od nowa ?

Sama nie wierzę, że to napisałam. Z lekką obawą kliknęłam wyślij. Wiem, miałam nie robić mu nadziei, ale mam przeczucie, że może się to udać. Odpowiedz dostałam niemal od razu.

Od: Matt
Zgoda, co ty na to byśmy spędzili czas na koncercie w sobotę ?

Ari ? Dasz radę, uda Ci się wszystko pogodzić, w końcu i tak występuję na końcu.

Do: Matt
Z wielką chęcią potowarzyszę Ci na koncercie.

Odpisuję uśmiechając się jak głupia. Cieszę się, że udało mi się naprawić tę sytuację. Jeszcze nie wiem jak pogodzę występ z naszą mini randką. Nie pozwolę tego zniszczyć, to musi się udać.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hej !
Rozdział jest jaki jest, wydaje mi się, że nie najwyższych lotów. Brakowało mi weny oraz czasu, ale udało mi się coś sklecić. Mam nadzieję że mimo wszystko wam się spodoba 😊

Rozdział niesprawdzony dlatego przepraszam za jakiekolwiek błędy.

Everyday | Ariana GrandeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz