III

357 17 3
                                    

- Alice, musisz mi powiedzieć, o co chodzi - powtarzał Michał gdy razem szliśmy alejami w parku.
- Mówiłam ci, to skomplikowane. A poza tym, dlaczego aż tak bardzo chcesz to wiedzieć?
- Po pierwsze, jesteś moją przyjaciółką i martwię się o ciebie, a po drugie, dziwnie zachowywaliście się z Kubą względem siebie... To wyglądało tak, jakbyście się już wcześniej znali...

Wstrzymałam oddech. Zapadła chwila ciszy. W końcu powiedziałam cicho:
-Bo tak jest...
- Nie rozumiem... Czyli wy się już znaliście?
- Tak, ale to już przeszłość. Wolę o tym nie mówić.
- Alka, jestem twoim przyjacielem, jeśli mi ufasz, to nie powinnaś się wahać, tylko od razu powiedzieć mi prawdę.
- Kuba mnie zranił, okej?! Nie chcę o tym gadać i koniec! - poniosłam głos.
- Dobrze, rozumiem. Przepraszam...

Znowu zapadła cisza.

- Z Kubą poznałam się jakieś pięć lat temu...

[][][][][][][][]

- Puść mnie! - krzyknęłam.
- O nie, nie, nie, nie... Nie tak szybko... Chcę, abyś coś wiedziała... - odezwał się ten drań.
- Czego znowu chcesz?! Mówiłeś, że uwolnisz mnie po tygodniu!!!
- Ależ naturalnie, że cię uwolnię, ale najlepsze zostawiłem na deser...
- Co masz na myśli?! - krzyknęłam. - Biłeś mnie, głodziłeś, a teraz mówisz, że to nie było najgorsze?!

Psychopata zaczął się śmiać.

- O, nie. Najgorsze to będzie, co się wydarzy po najgorszym...
- Co?! Co ty znowu mówisz?! Coraz mniej cię rozumiem!...
- Po prostu spójż na to...

Przede mną ujrzałam ekran telewizora.
Mężczyzna włożył kasetę z pewnym nagraniem i seans się zaczął...

[][][][][][][][][]

- O boże... I co było potem?... - spytał blady Michał.
- Kuba, którego znasz nie jest tym, za kogo się podaje. To inny Kuba, niż ten, z którym się zadajesz...
- Mimo wszystko chcę znać prawdę.
- Dobrze... Zrobię to...

[][][][][][][][][]

Przed oczami przewijały mi się obrazki. Kuba. On... Całuje się z jakimiś laskami, a później każda z nich dostaje z pistoletu w twarz...

Później... Jego akta... Jest poszukiwany... Ma jakiegoś szefa... Jakaś mafia?... Tego już za wiele...

- Widzisz? To nie jest Kuba, prawda? - spytał szyderczo ten głos.
- Nie... - odpowiedziałam ze łzami w oczach.
- A wiesz, co jest najlepsze? Że pracuje dla mnie.

Wtedy mężczyzna wyszedł z cienia.

Był wysoki, dobrze zbudowany, miał na rękach tatuaże, a jego oczy wiały grozą...

- Przyjedź tutaj - powiedział do krótkofalówki.

- Zrozumiano - odpowiedział Kuba...

Zbrodnia Doskonała FF - [Merghani]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz