Był słoneczny dzień. Obudziłem się po 12 ponieważ nie miałem nic innego do roboty i mogłem się wyspać. Wstałem z zamiarem pójścia do łazienki. Przeczesałem palcami swoje srebrne włosy. Po porannej toalecie stanąłem przed lustrem żeby podziwiać swoją zajebistość. Jednak nie byłem jedynym stojącym w tej chwili. "Cholera." pomyślałem i zająłem się problemem.
Zszedłem na dół po czym zjadłem śniadanie- moje ulubione naleśniki z syropem klonowym.
Po pysznym śniadaniu postanowiłem pojechać na zakupy, gdyż zabrakło mi materiału do cosplayu.
W tym roku robię cosplay mojego idola- Jeff'a the Killer'a, mojej ulubionej postaci z creepypast.Po około godzinie byłem już w sklepie. Od razu udałem się do działu z materiałami charakteryzatorskimi. Potrzebowałem sztucznej krwi do pełnego przebrania. Dodatkowo dokupiłem włosia do peruki. Zadowolony wróciłem do domu.
Konwent miał się odbyć już pod koniec tygodnia, czyli mam dokładnie 4 dni na przygotowania. Wakacje to życie.Postanowiłem sprawdzić internet, i dowiedzieć się czy przypadkiem nie ma nowych teorii spiskowych na temat mojej miłości. Niestety, dzisiaj nie pojawiło się nic wartego uwagi.
Zrezygnowany pooglądałem tylko fanarty i naszkicowałem mój strój. Zabrałem się do pracy.Po kilku godzinach miałem skończone pół "włosów". "Czas odsapnąć." pomyślałem i zszedłem do kuchni. Wstawiłem wodę na herbatę. Czekając sprawdziłem co u znajomych, którzy mieli wybrać się na konwent ze mną. W tym roku wszyscy postawiliśmy na postacie z creepypast. Właściwie pomysł był mój, ale wszyscy jednomyślnie się zgodzili. Zza rogu głowę wystawił mój futrzasty przyjaciel, Zoe. Była to młoda kotka o ciemnym umaszczeniu. Podeszła do mnie głośno mrucząc. Schyliłem się by podnieść stworzonko i z radością zacząłem wieczorną sesję miziania. Zalałem torebkę herbaty i przeniosłem się na kanapę w salonie. Zoe ochoczo podążyła za mną. Mieszkam sam w małej kawalerce w Los Angeles. Dorabiam w kawiarni w okolicach centrum, więc w sumie nieźle mi się żyje. Moja towarzyszka też nie narzeka raczej na brak jedzenia i rozrywki. Także na codzień mieszkamy sobie spokojnie i powoli.
Odsapnąłem jeszcze chwile i z braku jakichkolwiek innych zajęć poszedłem przygotować się do spania.
CZYTASZ
Baranki
FanfictionNa konwencie poznaje Jeffa we własnej osobie, jednakże wtedy jeszcze o tym nie wie. Zakochuje sie w tajemniczym blado skórym chłopaku, o czarujących niebieskich oczach oraz kruczoczarnych włosach. Wpadając na siebie, zamienili kilka słów, i teraz z...