Doktor

156 8 1
                                    

Był to łysy mężczyzna z dziwną metalową konstrukcją na twarzy, która przytrzymywała mu powieki i wargi uniemożliwiając ich zamknięcie ,
do jego unicestwionego lecz dalej pracującego mózgu były poprzyczepiane elektrody i czujniki.Oczy były koloru żółtego.Patrząc w nie czuło się ból
i strach.Przez skórę przechodziły kable.Ubrany był w białą koszulę z krawatem na którą założony był kitel lekarski,czarne spodnie ze skórzanym paskiem i buty.Całe ubranie było brudne jak by od błota.
W jednej ręce trzymał metalowy drążek,przez jego ramię był przerzucony człowiek.Niestety nie mogliśmy dostrzec jego twarzy.

Mężczyzna podszedł do haka i zaczął coś wyszeptywać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Mężczyzna podszedł do haka i zaczął coś wyszeptywać.Brzmiało to na pewnego rodzaju modlitwę,jednak nie do Boga tylko do czystego zła ,jakiegoś przerażającego bytu.

Po skończeniu modlitwy postać podniosła kobietę ze swojego ramienia i powiesiła ją na zardzewiałym haku.

Doktor rozejrzał się po pomieszczeniu.Przez dłuższą chwilę patrzył w stronę szafy w której się ukryliśmy.Podszedł do niej.Co nas zdziwiło nie otworzył jej lecz odwrócił się i wyszedł z piwnicy.

Odczekaliśmy pare minut i wyszliśmy z szafy.Zbliżyliśmy się do kobiety.

Miała brązowe długie włosy,piwne oczy i lekko szpiczaste uszy.Ubrana była cała na czarno miała bluzkę na ramiączkach , krótkie spodenki a na nogach znajdowały się trampki.

-To ty Madzia?-zapytałem ze zdziwieniem.

-tak ale mógłbyś mnie najpierw ściągnąć a później pogadamy-odpowiedziała słabo kobieta jednak
w jej głosie słychać było irytację.

-oczywiście-odpowiedzieliśmy chórem.Piotrek stanął po jednej stronie ja po drugiej podnieśliśmy Magdę i ściągnęliśmy ją z haka.

Z tyłu jej ramienia pozostał ślad po haku w postaci wgłębienia.Podszedłem do skrzyni z której wyciągałem notes i wziąłem starą szmatę aby zatamować krwawienie z rany.

-Dzięki-odpowiedziała.

-Jak się tu znalazłaś?-spytałem.

-nie mam pojęcia,po prostu zemdlałam i obudziłam się tutaj.Wyszłam z pomieszczenia w którym się znalazłam i ktoś uderzył mnie w głowę metalowym drążkiem -powiedziała.

Po chwili ciszy Piotrek zaproponował aby sprawdzić czy nie ma nic na temat tego potwora w notesie który znaleźliśmy.Otworzyłem notes i zacząłem przewracać kartki.

„Mam trudności z utrzymaniem mojej mentalności.Każdy dzień,zmieniający świat dostarcza mi nowych prób.Człowiek ubrany w kitel lekarza wkroczył na moją drogę.Z daleka już go widziałam,chodził,szukał...Ale nie był...normalny.Oczy i usta byłym niepokojącym i przerażający sposób ukazane.Skąd się to wzięło? Nie ufam mu,wygląda na to,że chce przynieść ból,a nie ukojenie.Będę trzymać się z dała,to najmądrzejsza rzecz jaką mogę zrobić."
-nieznany

BramaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz