I - W tamtym świecie

795 54 6
                                    

- Mamo, tato. Wychodzę! - krzyknęłam kierując się do lasu, tam zawsze mogę odpocząć od codziennych problemów.
Usiadłam pod jednym z drzew, i zaczęłam nucić jedną z moich ulubionych piosenek:

"I hate you I love you
I hate that I love you
Don't want to, but I can't put
Nobody else above you
I hate you I love you
I hate that I want you
You want her, you need her
And I'll never be her"

1 godzina później

Już miałam kierować się w stronę domu, gdy zobaczyłam idealny okręg z grzybów, zaciekawił mnie bo nad nimi unosiło się blade swiatełko. Przykucnęłam i zaczęłam dokładnie oglądać grzyby, niestety jestem wielką łajzą i straciłam równowagę przez co moje dłonie wylądowały w kółku.
- Cholera - powoli zabierałam ręce z koła, gdy nagle pojawiły sie koło mnie fioletowe świetliki... Przed moimi oczema było poprostu ciemno więc zamknęłam powieki, lecz oprócz tego dostałam zawrotów głowy. Otworzyłam oczy, lecz widziałam posadzkę, czyli nie znajdowałam się już w lesie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, mój wzrok przykuł śriednich rozmiarów kryształ, patrzyłam na niego z zainteresowaniem.
- Hej! Co ty tu robisz?! - szybko się odwróciłam a moim oczom ukazała się.
- Ciemnowłosa Kitsune... Cztery ogony... Kryształ... -pomyślałam dokładnie obserwując kryształ i młodą Kitsune - Miiko?!!
- Słucham? Skąd się tu wzięłaś i skąd znasz moje imię?! - no tak... zapomniałam że oni mnie nie znają - I ta... - nie dokończyła bo do sali wbiegła zdyszana króliczyca.
- Mi...Miiko... Ezarel woła ciebie do sali alchemicznej - wow, szacun powiedziała to na jednym wdechu. - A... To kto?
- Właśnie próbuję się dowiedzieć Ykhar... - wywróciła oczami - zawołaj tu chłopców.
Stałam i z uwagą oglądałam każdy możliwy kąt w pomieszczeniu.
Kilka minut później do sali Kryształu wpadło trzech chłopaków.
- Miiko woła... Ulala... A kto tu do nas zawitał - powiedział ciemnowłosy szczerząc do mnie szereg zębów.
- Może któryś z was mi to wytłumaczy? - spojrzała na niebieskowłosego, ponieważ stał i gapił się na mnie z kpiącym uśmiechem.
- O nie, nie, nie Miiko... Tym razem to nie ja... - założył ręce na klatkę piersiową - pozatym kto jak kto ale ja bym nigdy takiej brzyduli tu nie wynajął... A poza tym spójrz na jej oczy!!! - Auć... To zawsze bolało, boli i będzie boleć. Spóściłam głowę a w kącikach moich oczu zbierało się kilka łez.
- Spójrz na mnie - powiedziała chyba ta króliczyca - no spójrz na mnie! - dalej miałam spuszczoną głowę. Ale ktoś mnie chwycił za podbródek i ujął moją twarz ku górze. Tak to była Ykhar. - Oczy jak oczy... Czego chcesz?
- Nie ważne - mruknął elf
- Dobrze, jak nikt z was nie wie kto to, Jamon zapraszam - Do pokoju wszedł wielki ciemnoskóry ogr, złapał mnie za nadgarstek, nie protestowałam bo i tak nie miałam już sił z nim walczyć oraz wiedziałam że i tak nie wygram. - Do lochów z nią! - spojrzałam z wyrzutem na dziewczynę.
Schodziliśmy na dół chyba wieczność, moje nogi odpadały. Wreszcie znaleźliśmy się w tzw. Lochach.
- Ty tu siedzieć, i nigdzie się nie ruszać, Miiko być zła - Puścił mój już obolały nadgarstek i wrzucił za kraty.
Zamknął cele i poprostu poszedł... Siedziałam na zimnym podłożu, płakałam i mówiłam wszystkie błędy które popełniłam w swoim życiu.

628 godzin później według bohaterki

Nie wiem ile już tu siedzę, ale czuję że oczy mam spuchnięte od ciągłego płaczu a mojego siedziska już nie czuję. Nadal cicho łkałam i obwiniałam siebie za to że moi rodzice zginęli.
- Przestaniesz wreszcie ryczeć? - szybko przekierowałam wzrok na mojego rozmówcę, ech... To on...
- Nie... - odpowiedziałam krótko, zwięźle i na temat
- To nie wypuszcze cię z tej celi - patrzył na mnie kręcąc kluczami na palcu
- To super! Chyba bym wolała się tu kisić niż patrzyć na takiego idiotę jak ty! - to było odruchowe, tak samo jak to że po moim policzku spłynęła jedna samotna łza
- Pff... - prychnął poczym otworzył celę - Wychódź Miiko chce cię widzieć - mimo mojego kaprysu, posłusznie wykonałam jego polecenie.

W sali Kryształu

- Jesteśmy Miiko - rzekł Elf
- Dobrze, Ezarel zostaw nas samych - czyli ma na imię Ezarel, dobrze wiedzieć, on tylko przytaknął głową i wyszedł z pomieszczenia. Zostałam sama z Kitsune
- Chciałaś ze mną porozmawiać Miiko...
- Tak... Bo wiesz zastanawiałam się nad tym wszystkim i mam propozycję - spojrzała na mnie pytająco, potrząsnęłam głową na "Tak" poczym kontynuowała - powiesz mi jak się tu znalazłaś, z jakiej rodziny pochodzisz i różne tego typu informacje na twój temat a ja wraz z innymi członkami straży zajmę się resztą, dobrze?
- ok, mam teraz zacząć? - kiwnęła głową, to znaczy że muszę zacząć swój monolog... Pominęłam fakty o tym że moich rodzów potrącił samochód a moja babcia miała zawał. To było zbędne.
- Rozumiem, Jamon! - No nie! Nie chce wracać do celi! - Zawołaj Ezarela, Nevre i Valkyona. A i powiedz Ykhar żeby czekała na mnie w bibliotece za kilkadziesiąt minut do niej przyjdę. Możesz iść. - po tych słowach Ogr poszedł, i znów zostałam sama z przywódczynią.
- Miiko... Istnieje szansa na to bym wróciła do mojego świata?
- Niestety...?
- Talila... Jestem Talila
- Są na to bardzo małe szanse.
- Ech... Rozumiem... - odwróciłam wzrok od dziewczyny by znów na nią popatrzeć
- Talila, powiedz... Tęczówki twoich oczu są...
- Tak wiem... Są obrzydliwe, odrażające. Wiem o tym - spóściłam wzrok
- Właśnie nie! One są... - Nie dokonczyła bo jak poprzednio do sali wpadli chłopcy tym razem z Jamonem. - Wreszcie! No więc tak... - zaczęła im wszystko tłumaczyć a ja w tym czasie porozmawiałam trochę z ogrem... Nie jest straszny na jakiego się wydawał. - Właśnie dlatego trzeba to zrobić. Talila...
- Tak? - odwróciłam się w stronę ciemnowłosej
- Wybierz jedną osobę do udekorowania twojego pokoju - rzekła uśmiechając się do mnie
- Nie chce być wybredna Miiko. Ale o wiele lepiej czułabym się gdybym sama go dekorowała.
- Dobrze, ale wiesz że możesz poprosić kogokolwiek o pomoc? - jak jak nie cierpię jak ktoś zadaje mi tyle pytań. Pokiwałam głową twierdząco. - Jak wszystko jasne to Talila trzymaj klucze do pokoju - rzuciła w moją stronę klucze, oczywiście złapałam, podziękowałam i wyszłam z sali, poczym odrazu skierowałam się w stronę mojego "nowego" pokoju.
Otwierałam już dzwi do pomieszczenia, gdy ktoś złapał mnie za ramię.
-Witaj, pomóc ci? - czy ja aż na tak głupią wyglądam że nawet drzwi nie umiem otworzyć?
- Nie dziękuję Nevra - uśmiechnęłam się sztucznie, po czym wzruszył ramoinami i pomaszerował dalej.
Ja w tym czasie do końca otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazało się puste pomieszczenie, dosłownie puste... Postanowiłam więc poprosić jednego z chłopców o oprowadzenie po Kwaterze by znaleść targ na którym mogła bym kupić jakieś meble oraz inne rzeczy.
Chodziłam po budynku w tą i spowrotem i od nowa ale bez celu. Lecz wreszcie dobra duszyczka postanowiła mi pomóc i oprowadzić mnie po Kwaterze i opowiedzieć conie co o Eldaryi.
- Ślicznie dziękuję... A jak się nazywasz? - spytałam mojej przewodniczki.
- Alajea, a ty? - uśmiechnęła się
- Talila - odwzajemniłam jej gest, pożegnałyśmy się i każda rozeszła się w swoją stronę

~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=~=

Witam, to jest moja pierwsza książka więc proszę o "wyrozumiałość" jeśli są tam jakieś błędy to proszę o poprawienie mnie. Jestem zdatna na "hejty" i wgl, bardzo była bym wdzięczna jeśli jakaś dobra dusza podpowie mi w jaki sposób pisać dobre powieści 💕

Dziękuję za przeczytanie tych dwóch "rozdziałów" i do zobaczenia 💜

Ps: W tej opowieści będzie dużo wątków zmienionych tak samo jak wygląd niektórych postaci.
Ps 2: Gdy pisałam o ulubionej piosence nie miałam na myśliu mojej xD poprostu sobie ją przypomniałam i tak wpisałam...

Feuracle 《Eldarya》  [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz