Dzisiaj wybrałam się z przyjaciółką do Krakowa, więc już na starcie skreśliłam ten dzień z listy udanych. Co prawda, bilans nie wyszedł najgorszy:
Śniadanie- czarna kawa
Obiad- Vegab (na stronie zapewniają, że jest on niskokaloryczny)
Przekąska- sorbet gruszkowy w goodlood
Kolacja- zielona herbata
Niestety jutrzejszy dzień zapowiada się dużo gorzej, rodzice zapraszają znajomych, co za tym idzie, unikania jedzenia będzie dużo. Oby skutecznie.
Mijają ostatnie dni ferii, a ja wciąż nie myślę o szkole... Chyba powinnam to zmienić, najbliższy tydzień to będzie rzeźnia. Z drugiej strony chciałabym już wrócić do Krakowa. Mam wrażenie, że unikanie jedzenia tam jest dużo łatwiejsze. Kiedy muszę skupić się na nauce, nawet nie myślę o jedzeniu. Koniec wolnego wiąże się też z definitywnym rozpoczęciem nowej diety, więc po części już na to czekam. Nie będę się już dzisiaj rozpisywać, lecę do nauki. Trzymajcie się chudo skarby.