Marko vs Karlos

5 2 0
                                    

Dni mijały ,aż w końcu wszystko stanęło. To dziś dzień wielkiego balu. Nie mogłam się doczekać. Może wreszcie zatańcze z Marko.
Bardzo tego chciałam. Byłam podekscytowana.
Dzień wlukł się jak niewiem ,ale w końcu nastała noc. Już przyszykowana czekałam na Dan ,bo obiecała ,że zaprowadzi mnie na salę.
W końcu drzwi się otworzyły ,ale to nie była Dan ,lecz Marko.
- Ślicznie wyglądasz ,może zatańczysz dziś ze mną ,co?- tak bardzo chciałam aby się o to spytał i tak w końcu jest.
- T-tak- odpowiedziałam zachwycona.
Lekko się uśmiechnął i wyszliśmy na korytarz. Kiedy szłam wypatrywałam księcia ,już nie raz się na tym przyłapałam ,ale dlaczego? Przecież zdaje mi się że kocham Marko...
- Doyarliśmy-wskazał na olbrzymie wrota ,przed nami. Otworzył je poczym weszliśmy do środka.
Usiedliśmy gdzieś z boku i patrzylisimy jak sala napełnia się wszelkiego rodzaju istotami. Były tam wampiry ,wilkołaki ,diabły, czarownice i wiele innych złych storów. Kiedy wszyscy goście przyszliśmy król rozkazał zacząć grać. Wszyscy ruszyli w tany.
Marko obejrzał się na mnie.
- Wszystko w pożątku?- pokiwałam głową.- to dobrze bo myślałem ,że trochę się denerwojuesz. W sumie to chyba bardziej ja.
Dopiero teraz zauważyłam zaczął sobie wykręcać palce u rąk. Złapałam go za nie i pobiegliśmy na parkiet.
Właśnie zaczeli grać tango więc większość smtańczących poszła coś zjeść ,popatrzyliśmy sobie w oczy ze zrozumieniem ,że nasza chwila i zaczęliśmy tańczyć.
Czułam się taka szczęśliwa ,wiem że jestem tu tylko jako pożywienie ,ale to właśnie tu znalazłam swoją miłość.
Taniec się skończył ,ale ja nie czułam zmęczenia ,a jednak postanowiłam trochę odpocząć.
I znowu się złapałam na tym ,że kogoś szukam dobrze wiedziałam kogo ,księcia.
- Hej ,wszystko w porządku?- czyli musiał widzieć moje oczy biegające po całej sali.
- Tak tylko podziwiałam wystruj.
- Skoro tak to najlepiej podziwia się go z parkietu. - powiedział po czym wziął mnie na parkiet ,gdzie akurat zaczynali grać walca. Wziął moją dłoń i położył ją na swoim ramieniu tak delikatnie jakby to był skarb. Optutł mnie w pasie i zaczęliśmy tańczyć. Spokojnie ,poczyłam się jakbym leciała. Zamknęłam oczy a wtedy naszego usta się spotkały. Pozwoliłam mu je całować.
Wtedy wpadł mi do głowy nieziemski pomysł muszę zobaczyć jego twarz. Splotłam obie rece na jego szyi ,a następnie przesunęłam je na jego włosy po czym spróbowałam rozwiązać kokardkę. Udało się.
Odsunęliśmy się od siebie ,cały czas miałam zamknięte oczy kiedy je otworzyłam ukazała mi się twarz....
KSIĘCIA!?

Ostatni taniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz