Znowu spóźnie sie do pracy. Jak zwykle muszę zaspać mam dosyć tej roboty i tego wszystkiego i tak z resztą płacą mi grosze. Ubierałam sie i jadłam kanapke na raz, ogarnęłam jeszcze jakoś fryzure i poszłam szybkim krokiem do baru w którym pracuje. Znowuu dzieje sie to samo ciągła monotonność to wszystko jest nudne zbietanie zamówień i zanoszenie jedzenie więcej sie dzieje jak jakiś mecz leci chodź wtedy ci ochydni, najebani faceci są okropnie nachalni ale daje sobie rade. Trenowałam różne sztuki walki oraz troche parkuru więc to mi ułatwia życie w tej dziurze. Dziś nie było nic ciekawego jak zwykle. Wróciłam do domu na szczęście odziedziczyłam ten dom po dziadkach którzy umarli ze starości, chodź przez to mam trochę do pracy ale narazie nie mam innej roboty. Byłam wykończona jeszcze przyszedł mi list by zapłacić za wode i światło. Istna masakra. Zrobiłam sobie na obiad ryż z kotletem schabowym oraz sałatką włączyłam sobie telewizję i jak zwykle nie było nic ciekawego zjadłam szybko obiad wyłączyłam te głupoty i poszłam na podwórko zobaczyć czy można coś porobić. Trzeba skosić trawę i stwierdzam że mi się nie chce ale trzeba. Kosiłam sobie trawę i zauważyłam postać w kapturze w czarnej bluzie, sądzę że zerkała w moją strone ale wątpię w to bo nie jestem atrakcyjna według mnie i się nie stroje jak inne kobiety oraz się nie maluje. Sądzę że nie jest to potrzebne do szczęścia. Po skoszeniu trawy poszłam się napić zimnej wody lekko gazowanej i wzięłam znowu gazetę do ręki by sprawdzić czy jest jakaś lepsza oferta pracy. Nic nie było ciekawego. Poszłam wziąć prysznic gdy w lusterku nagle zauważyłam tą postać obok mnie, szybko się odwróciłam lecz postać zniknęła. To było dziwne i to bardzo, wzięłam szybki prysznic i poszłam do kuchni, nawet nie wiem co o tym sądzić, pewnie to mi się przewidziało to przecież się zdarza. Zaczęłam myśleć o niej i przypomnieć sobie jej twarz była bardzo blada miała niebieskie oczy, czarne chyba włosy trudne to jest do określenia gdy widzi się osobę bardzo krótko, ale te oczy przepiękne niczym bezchmurne niebo, to był mężczyzna. Zrobiłam sobie kanapkę i poszłam do pokoju sprawdzić jeszcze jakieś oferty pracy i okazało się że jest praca w sklepie z lalkami, bliżej niż ta praca co teraz mam i lepiej płatna na dole był napisany numer więc zapisałam sobie na kartce i zadzwonię jutro o 8. Na szczęście mam do pracy na 12 to się przejdę i zobaczę czy będzie to dobre miejsce pracy. Poszłam zrobić sobie jeszcze kilka kanapek na talerz i wzięłam szklankę soku. Włączyłam sobie film i jadłam sobie kanapki i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie budzik z tego pięknego snu poszłam do kuchni zrobiłam sobie kanapke i nalałam sobie soku, zjadłam sobie poszłam się przebrać i ogarnąć była 8:30. Zadzwoniłam do tego sklepu który oferował pracę. Zapisał mnie na listę kandydatów i zaprosił na rozmowę kwalifikacyjną powiedziałam że przyjdę o 9:30 on na szczęście się zgodził, miał łagodny głos. Przygotowałam sobie jedzenie na resztę dnia włożyłam do plecaka i poszłam wolnym krokiem. Przyszłam 10 minut przed czasem, weszłam niepewnie i zobaczyłam mężczyznę który stawiał lalki na półki. One wyglądały prześlicznie i tajemniczo. On nie zauważył mnie chyba więc chrząkne
- potrzebujesz Holinexa? Masz dziwną chrypę - powiedział , zaśmiałam się z tego komentarzu
- nie dziękuję, ale przyszłam tu na rozmowę kwalifikacyjną do pracy. - uśmiechnęłam się
- aaa no to chodźmy - zaprowadził mnie do jakichś drzwi i powiedział żebym zaczekala, przytaknełam a on odszedł, on byl wysokim dobrze zbudowanym facetem miał włosy pomalowane na czerwono i były średniej długości i był trochę komicznie ubrany ale był miły i z poczuciem humoru co pokazał na początku. Przyszedł z innym mężczyzną który miał niebieskie oczy niczym niebo, podobne co widziałam wczoraj to dziwny zbieg okoliczności, spojrzał mi prosto w oczy, przeszły mnie ciarki i czułam dziwne uczucie.
- dobrze to teraz idziemy do mojego biura - powiedział z uśmiechem czerwonowłosy, poszłam za nimi weszliśmy do biura było to nie zbyt duże pomieszczenie z biurkiem pełnym papierów. Usiedli z jednej strony i czerwonowłosy pokazał mi krzesło i wskazał gestem ręki bym usiadła. Usiadłam, byłam zestresowana ale czekałam na dalszy ciąg wydarzeń.
- ja jestem Jansson a kolega obok to Jack - powiedział czerwonowłosy - powiedz jak się nazywasz, jakie masz wykształcenie i coś o sobie.
- jestem Selena mam wykształcenie średnie, miałam iść do wojska lecz moje plany się nie udały ponieważ moi dziadkowie umarli i dostałam po nich dom i stwierdziłam że znajdę pracę w mieście, moje hobby to sztuki walki, parur, bieganie, różne bronie oraz jazda konna.
- widzę że masz wiele zainteresowań i dobre wykształcenie. Mam jeszcze takie pytanie dlaczego chcesz u nas pracować? - powiedział Jack
- płacicie lepiej niż moja praca którą jeszcze mam i jest bliżej
- dziś damy ci dać ok 20 czy będziesz u nas pracować - powiedział z uśmiechem Jansson. Odprowadził mnie do drzwi i życzył mi miłego dnia. Popatrzyłam się na zegarek była 11:50 miałam 10 minut by zdarzyć a miałam kawałek do przebycia, więc zaczęłam biec. Spóźniłam się 5 minut, mam nadzieję że nikt tego nie zobaczy szybko poszłam za lade i zauważyłam że nie mam swojego plecaka z jedzeniem, byłam zdenerwowana tym faktem. Obsługiwałam klientów, gdy nagle zauważyłam czarne sportowe bmw z zaciemnionymi oknami, która zatrzymała się przed barem i z niego wyszedł Jack z moim plecakiem. Bardzo ucieszyłam się że przyjechał nawet nie wiem czemu, jego oczy przyciągają teraz inaczej był ubrany lecz nadal miał podobne kolory czarny i biały, jego blada cera i czarne włosy. Podszedł do mnie podał mi plecak i uśmiechnął się a ja odwzajemniłam uśmiech i chyba zrobiłam się delikatnie czerwona. Zamówił Coca Cole podałam mu i zaczęliśmy gadać o sobie i o zainteresowaniach, dowiedziałam się że interesują nas podobne rzeczy, takie jak sztuki walki czy parkur i zaoferował mi wspólny trening, byłam bardzo szczęśliwa i myślałam że rzucę mu się na szyję, lecz ja go za bardzo nie znałam więc musiałam trzymać dystans, bo on mógł kogoś mieć. Przyszedł szef i musnął mój pośladek, strzeliłam mu z liścia pierwszy raz się na to odważyłam, zawsze to wytrzymowałam, bo bałam się że stracę pracę a teraz akurat ją zmieniam jeżeli się dostanę, Boże co ja zrobiłam przecież nawet nie wiem czy mnie przyjęli
- o ty suko wywalam cię z pracy a jeśli chcesz swoją wypłatę to ją i tak i tak nie dostaniesz. Wiedziałem że nic z ciebie nie będzie skoro nic dla mnie nie robisz ani dla klientów. - mówił zły były już szef
- ja mam szacunek do swojego ciała i siebie i nikt nie będzie mną pomiatać a zwłaszcza taka bezczelna świnia jak ty! - krzyknęłam i ciągle patrzyłam się w jego oczy, gdy nagle szef podszedł do mnie pociągnął mnie za włosy i wywalił na podłogę.
- twoje dziewictwo nie będzie trwać wieki. - zaśmiał się
- jeszcze się zdziwisz. - powiedziałam to śmiejąc się. Jack stał za nim i uderzył szefa prosto w głowę a ten stracił przytomność a ja wstałam i dałam mu solidnego kopa w klejnoty. Jack uśmiechnął się do mnie ja odwzajemniłam uśmiech. Nie wiem co robić jedynie co mi zostało w tej chwili to iść do domu i liczyć że mnie przyjmą. Wzięłam swój plecak i szłam do wyjścia.
- Selena może odwieźć cię do domu?-powiedzial nagle Jack.
- no jak masz czas to mogę z tobą pojechać.- powiedziałam z uśmiechem. Otworzył mi drzwi do czarnego bmw i pokazał gestem ręki bym wsiadła, wrzuciłam plecak na tylne siedzenia, zapiełam pasy i spojrzałam na Jacka. Włączył silnik i ruszyliśmy, wytłumaczyłam mu gdzie mieszkam i gdy byliśmy już pod bramą zaprosiłam go do środka. Na szczęście się zgodził.
- kawy, cherbatu, kakao czy woda?
- hmm trudny wybór poproszę kawę z mlekiem - powiedział z uśmiechem.
- rozpuszczalną czy zwykłą-zaśmiałam się
- rozpuszczalną-usmiechną się. Wsypując kawę zerkałam na niego a on patrzył się ciągle na mnie i myślał o czymś, bardzo bym chciała poznać jego myśli. Poszłam do szafki i wyjęłam duży słoik z landrynkami i postawiłam na stole.
- częstuj się śmiało - uśmiechnęłam się
- uwielbiam cukierki - uśmiechnął się. Zrobiłam jeszcze kanapki z szynką i pomidorem, by nie był głodny. Zaprowadziłam go do salonu i włączyłam telewizor, przyniosłam jeszcze kanapki i cukierki. Poszłam do kuchni by zalać kawę, zauważyłam że on idzie za mną, oparł się o blat a ja żałowałam kawę. Odwruciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam się.
- to jest prawda? - zapytał
- ale co?
- to że nie miałaś jeszcze mężczyznę w łóżku?
- tak to prawda - powiedziałam bez emocji
- a z kąt wiedział o tym twój szef?
- on był moim przyjacielem o wszystkim sobie mówiliśmy ale gdy dał mi pracę w swoim barze zaczął być nachalny i pragnął bym z nim była i żebym oddała mu się, ale ja tego nie chciałam, to nie był ten sam człowiek którego znałam na początku i przez to dni w pracy mi się dłużyły, nie chciałam tam przychodzić ale musiałam tam chodzić, bo inaczej bym nie miała jak płacić podatków a nikt, by mi nie pomógł, bo ja nikogo nie mam- do oczu naszły mi łzy, lecz ja nie chciałam płakać. Jack podszedł do mnie i mnie przytulił czułam się bezpieczna czułam że kogoś mam czułam że jestem kimś. Gdy przeszło mi on wziął kubek z kawą i poszliśmy do salonu. Oglądaliśmy film rozmawialiśmy jeszcze o sobie. Robiliśmy kanapki oglądaliśmy dalej i zasnęłam nawet nie wiem kiedy ale pamiętam jeszcze to że miałam opartą głowę o jego ramię. Gdy się obudziłam jego nie było i byłam w swoim pokoju, na szczęście miałam te same ubrania co wczoraj, na szafce nocnej zauważyłam karteczkę na której było napisane ,, Dziś pierwszy dzień pracy bądź na 12, nie spóźnij się. " Uśmiechnęłam się i wzięłam szybki prysznic przebrałam się i w swoim pokoju gdy poszłam sprawdzić która jest godzina zauważyłam jakąś postać na moim podwórku. Zdziwiona podeszłam i ta postać pokazała mi zegarek na ręce, to było bardzo dziwne i sprawdziłam godzinę miałam pół godziny, spojrzałam przez okno a tej postaci nie było. Może mi się przewidziało. Ta postać była ubrana na brązowo miała brązową bluzę, chustę na ustach tego samego koloru i dziwne gogle. Szybko wyszłam z domu i szybkim krokiem poszłam do nowej pracy. Nie sądziłam że aż tak szybko znajdę pracę jeszcze dobrze płatną i w towarzystwie przystojnych facetów. Ta praca na pewno będzie bardzo ciekawa ale też mnie zastanawia co będę tam robić, ponieważ tam jest i tak wszystko ładnie poukładane i czyste. Nie wiem po co ja jestem tam potrzebna, zaczęłam się dziwnie czuć z tym faktem że może oni chcą mi coś zrobić ale przecież wydają się mili chodź na początku mój były szef i przyjaciel też taki się wydawał ale to wszystko się okaże narazić chce być dobrej myśli. Nawet szybko doszłam do tego sklepu i byłam 5 minut przed czasem chyba jak nigdy, zawsze się spóźniłam. Weszłam i spotkałam przy jednej z półek Janssona podeszłam do niego.
- dzień dobry to co mamy do roboty? -powiedzialam z uśmiechem.
- dziś będziesz ubierać lalki oraz pilnować sklepu, będę cię obserwował a później wszystko będziesz robić sama.- powiedział z uśmiechem.-masz tu ubranka w tym pudle i delikatnie je zakładaj by się nie zepsuły a lalki są w tamtym pomieszczeniu. - pokazał palcem, poszłam i zauważyłam pułki pełne różnych lalek które muszę ubrać, wszystkie miały idealne proporcje, wszystkie były wprost idealne, gdy wzięłam jedną do ręki bałam się że ją zepsuje wzięłam sukienkę która była pierwsza i założyłam na nią starannie, materiał też był bardzo delikatny bałam się że rozdanie mi się w rękach. Zaczęłam rozglądać się wokół by zobaczyć jeszcze inne lalki i zauważyłam podobną do mnie. Odłożyłam tą co miałam i wzięłam tamtą, zaczęłam szukać pasującej do niej stroju i znalazłam piękną czarno czerwoną sukienke ale ona włogule do mnie nie pasuje ponieważ jestem blondynką o jasnej cerze. Posmutniałam trochę ale znalazłam inną czarną sukienkę którą pasowała do lalki. Ubrałam ją i odłożyłam na miejsce, spojrzałam na półkę później za siebie i zauważyłam że stał tam Jack od razu miałam uśmiech na twarzy.
- i jak pierwszy dzień w pracy ci mija?
- a bardzo ciekawie-powiedziałam z uśmiechem - przyszedłeś mi pomóc czy patrzyć jak robię - spytałam się śmiejąc się.
- obydwa naraz - uśmiechnął się.
CZYTASZ
To dopiero początek
RandomNa początku chce przeprosić za błędy ortograficzne to moja pierwsza książka więc nie bedzie idealna * Selena prowadzi zwykłe życie chodzi do pracy płaci rachunki i prowadzi samotny tryb życia gdy nagle spotka pewną osobe ktòra zmieni jej życie .