Park (Sara) pov.
Po powrocie do domu głównego ze szkoły postanowiłam sprawdzić co z Cassandrą. Gdy weszłam do sypialni tego zjeba Namjoon'a nie zastałam jej w niej. Usłyszałam natomiast szloch dobiegający z łazienki dołączonej do pokoju. Powoli do niej weszłam. Zastałam tam Cass... Całą w łzach i zakrwawionych ubraniach. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- O.on m.mnie zmusił....- wyszlochała.
- Wiem nie musisz mówić...
- Chce być singielką...
- Ale już się stało... Ale mogę Ci obiecać, że ja i Jungkook nie pozwolimy, żeby ponownie Cię skrzywdził.
- Dziękuję. Ale i tak wolę być singielką z konikami.
- Dlaczego nie z kotakami?
- Fordy Mustangi są lepsze i ładniejsze od Jaguarów według mnie.
- Widze, że już Ci się polepszyło Unnie.
- Troszkę. Dziękuję Eonni.
- Chodź napijemy się kawy.
- Dobrze.- wstała na trzęsące się nogi. Złapałam ją za dłoń i zaprowadziłam do kuchni.
- Macie tu pokój Luny?
- Tak. Na piętrze przywódców na końcu korytarza.
- Chcesz ze mną dzisiaj spać?
- Jungkook chce mnie zabrać na randke i nie wiem czy wrócimy na noc.
- No dobra. Powodzenia życzę. Mówiłam, że będziecie razem.
- Oj tam od razu razem...- w tej właśnie chwili zsunęła mi się koszulka ujawniając tatuaż pozostały po oznaczeniu.
- Nosisz jego zapach kochana.
- Co ty?
- I ładny tatuaż. Pewnie został po oznaczeniu.- uśmiechnęła się delikatnie.
- Hah. Ty wszystko dojrzysz.
- No wiem. Mi gdzieś zniknął.
- To znaczy?
- Nie mogłam znaleźć swojego tatuażu po oznaczeniu.
- Co to znaczy?
- Nie wiem. Pomożesz mi go znaleźć?
- Jasne.- brunetka ściągnęła koszulkę, a ja od razu zobaczyłam trzy srebrne łapy na jej łopatce (takie jak ja zdjęciu tylko srebrne).
- Długo szukać nie musiałam. Masz je na łopatce.
- I jak to wygląda?
- Trzy łapki.
- Dziękuję.- założyła koszulkę- Z czymś mi się to kojarzy.
- Z czym?
- Trzy rzeczy, których nie da się ukryć.
- Słońce, księżyc i prawda.
- Dokładnie.
- Ja nie wiem co mój przypomina.
- Jedna łapa, jeden partner do końca życia.
- To czemu ty masz trzy?
- Może ten tatuaż ma mi pokazać, że mam dbać o związek, stado i dobro innych istot nadprzyrodzonych.
- Może.
- Bardzo Ci dziękuję. Gdyby nie ty to nikogo bym nie miała w tym stadzie.
- Ojej, jak uroczo.
- A jak wygląda ten twój Jungkook?
- Ciemne włosy, śliczne brązowe oczy, trochę niższy od Namjoon'a i trzyma się z moim bratem.
- Podoba Ci się.
- Może troszkę.
- Z tego co słyszę z twoich ust nie jest taki jak Namjoon.
- Słucha go tylko dlatego, że dał mu dach nad głową. Kiedy Kook miał 12 lat do jego domu ktoś się włamał i zabił wszystkich wojskowym toporem, a mu na szczęście udało się uciec. Namjoon go znalazł i przygarnął.
- Z tej strony Kim'a nie poznałam.
- Znają się najdłużej.
- Będę mogła pogadać z Jungkook'iem o Alfie?
- Jeśli się zgodzi to tak.
- Dziękuję.- poczułyśmy zapach Namjoon'a. Cass znów zaczęła płakać siadając skulona na krześle.
- Spokojnie.
- A.a c.co jeśli o.on znów b.będzie chciał?- rozpłakała się jeszcze bardziej.
- Nie będzie chciał. Ja tego dopilnuję. Tylko się do Ciebie zbliży to mu jebne.
- N.nie boisz s.się go Sara?
- Nie. Nie mam czego.
CZYTASZ
You are mine baby | RM
FanfictionKim Namjoon - syn najpotężniejszego Alfy na świecie. Rządzi twardą ręką i jego podwładni się go boją. Za nieposłuszeństwo surowo kara. Czy to się zmieni? Czy znajdzie mate i się z nią dogada? Czy powie jej co skrywa w sercu? Dlaczego taki jest? Zoba...