4 czerwca 5383 rok
-Alex, wstawaj policja po ciebie przyszła!-krzyknęła mi do ucha Caroline.
-Co? Jak to? Ja nic nie zrobiłam!-szybko wstałam z łóżka.
-Wiem, wiem, taki żart. -powiedziała z rozbawieniem.
-Bardzo śmieszne, bardzo...-powiedziałam sarkastycznie.-A tak w ogóle, która godzina?
-Jest po 11.
-Co? Przecież ustawiałam z 10 alarmów!
-A włączyłaś głośnik?
-Yyyy...nie.
-Zbieraj się idziemy do Vii. Musi nas przyszykować na bal.- Via jest w naszej paczce, w której jest też jej chłopak Luke i jego brat Will. Znamy się z nimi od pierwszej klasy podstawówki. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.-Halo, ziemia do Alex!
-Yyy... Co?-spytałam.
-Mówiłam, że masz 10 minut, a ja będę czekać na dole.
-Dobra.-Podeszłam do szafy i wyciągnęłam pudrowo różową sukienkę hiszpankę. Weszłam do łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Nałożyłam sukienkę, a włosy związałam w niskiego kucyka na bok. Wzięłam jeszcze z szafy torebkę i zeszłam na dół. Caroline już na mnie czekała. Wzięłyśmy nasze sukienki i poszłyśmy do domu Vii. Jej dom jest niedaleko, bo w prawdzie dwie ulice dalej.
-Wiesz co Alex, cały czas myślę, że o czymś zapomniałam...-zamknęłam drzwi na klucz.
-No, ja też tak czuję. Ale o czym?-spytałam.
-Alex, czy Via też idzie na bal?-spytała Caroline, gdy dochodziłyśmy do naszego celu.
-Nie mam pojęcia, ale pewnie nie, bo uzna że ma chłopaka, bla bla bla...-powiedziałam śmiejąc się.
Zdzwoniłam dzwonkiem, nikt nie otworzył. Drugi raz, też nie. Trzeci, czwarty, piąty...
-Może jej niema w domu?-spytałam.
-Nie, przecież umówiłam się z nią wczoraj.-gdy to mówiła dostałam wiadomość od.....Vii.
-Czekaj, Via napisała. Każe nam wejść.-powiedziałam ze zdziwieniem.
-No to chodź.-pociągnęła za klamkę. W domu panowała ciemność. Przeszłyśmy trochę dalej i nagle światła się zapaliły i wyskoczyli Via, Luke i Will.
-Wszystkiego najlepszego!!!-krzyknęli jednocześnie. Dopiero teraz mnie olśniło. Dziś są moje 19 urodziny.
-Oooo.... Dziękuję-powiedziała radośnie Caroline.
-Ja też.-powiedziałam przytulając wszystkich po kolei.
***
Właśnie kończymy jeść tort, który zrobił jak się dowiedziałyśmy Fede. Jego wypieki są pyszne. Kiedyś mówił, że chce zostać zawodowym cukiernikiem.
-Dobra, która godzina bo nie zdążymy się przyszykować.-powiedziała Caroline wstając z kanapy.
-O nie, nie, nie... -powiedziała z przerażeniem Via.
-Co? Która godzina?-powiedziałam lekko wystraszona.
-Jest za piętnaście 17! Szybko na górę.-powiedziała nabuzowana Via.
Po 5 minutach chłopaki sobie poszli, bo stwierdzili, że nie będą nam przeszkadzać. Teraz Via robi Caroline makijaż, a ja robię jej fryzurę. Efekt ogólny wyszedł wspaniale.
CZYTASZ
New life
FantasyZapraszam na moje drugie konto @Alveriie gdzie jest pisane od początku i pod inną nazwą, a mianowicie "The Royal Family".