Prawda

415 27 9
                                    

*Anita pov*

Kurwa. Znowu to zrobiłam, znowu zemdlałam. Gdzie ja teraz jestem? Rozglądam się dookoła i widzę tylko biel. Wokół mnie nie ma niczego. Co się tu odpierdala? Świadomy sen, tak bym określiła to jak się teraz czuję.

-Halo? Jest tu kto? Gdzie jestem?- wołam, a mój głos rozchodzi się echem.

-To chyba nasza podświadomość...

Słysze czyjś głos. A więc nie jestem sama?

-Kim jesteś?

-Jak to kim? Moje imię rymuje się ze Sreto.

- Malik? To ty? Co się dzieje?

-Nie kurwa mać! ReTo nie jebany Montana! Nie wiem co się dzieje. Jedyne co pamiętam to, to że obudziłem się jako kobieta. Byłem tobą.Pamiętasz jak się biliśmy i ten wypadek? Przeszczepili ci moje organy.

-Co? Ale ty przecież nie żyjesz? O nie! Czy ty mnie nawiedzasz po śmierci? Ty skurwielu! Myślałam, że cię zabiłam. Nawet było mi cię żal, a ty chcesz się mścić po śmierci?!

-Nie..co? Co ty mówisz? Ja przecież żyję! To..o..o znaczyy tak myślę...

-Aghagha- wrzeszczę niczym koń podczas golenia na pędzle - Jak możesz nawiedzać mnie po śmierci? Prawie pogodziłam się, że odszedłeś!!!!!

Rzucam się na niego po raz kolejny i znowu biję. Duch Igora jest zbyt zszokowany, by próbować mnie powstrzymać. ReTo traci przytomność.

-Aaaaaaa!- krzyczę budząc się ze snu- co to było? Czy ja naprawdę z nim rozmawiałam? Czy to tylko sen?

Rap Battle [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz