Okularnik zadowolony parkuje na podjeździe przed domem. Zerka na swojego przyjaciela, który nie może przestać się uśmiechać.
- Jesteś przerażający - śmieje się cicho i wysiada z samochodu.
- Nie mów mi, że nie podobała ci się ta akcja, ładnie go potraktowaliśmy - mówi czarnowłosy również wysiadając z pojazdu.
Adrenalina w dalszym ciągu płynęła w jego żyłach. Lubi taki lekki dreszczyk emocji, ale odkąd jest z Jimin'em stara się jak najmniej narażać, nie może przecież zostawiać swojej kruszynki. No właśnie, całkowicie zapomniał o konflikcie jaki spotkał ich tuż przed akcją. Powinien do niego zadzwonić i to jak najszybciej.
- Może tak trochę też mam jakąś satysfakcję z tego - śmieje się cicho i idzie w stronę domu. Wyciąga telefon i zerka na zegarek, gdy widzi godzinę uderza się otartą dłonią w czoło.
- Cholera spóźniłem się... a jeszcze muszę zadzwonić do Jackson'a.
Yoongi słucha swojego przyjaciela jednym uchem i idzie do swojego pokoju, wybierając numer swojego chłopca. Siada na łóżku i przykłada telefon do ucha. Po kilku sygnałach włącza się sekretarka. Zadziwiony chłopak nie wie co się dzieje, przecież jego słońce zawsze odbiera, nawet gdy jest późna noc i nigdy nie wycisza dźwięku. Już ma się zbierać i jechać do swojego partnera, gdy nagle drzwi jego pokoju otwierają się delikatnie i do pokoju wchodzi Jimin z lekko niepewną miną.
- Jimini, skarbie - wstaje i podchodzi do niego.
Mały blondynek patrzy na niego wciąż niepewnie z przegryzioną wargą. Starszy zgarnia młodszego do uścisku i całuje go w czoło. Uśmiecha się, gdy chłopiec wtula się w niego mocno.
- Już się nie gniewasz? - mówi z uśmiechem.
- Już nie, no może odrobinę... Ale myślę, że jak mnie pocałujesz to przejdzie - mówi uroczo blondynek wydymając usta w dzióbek. Suga lekko się śmieje i cmoka go w sam środek słodkich usteczek. Jimin szczęśliwy łapie go za rękę i już ma prowadzić w stronę łóżka, kiedy Suga syczy z bólu. Oczy Chima rozszerzają się, przestraszony od razu zbiera swoją małą dłoń.
- Yooni - patrzy na jego rękę zmartwiony - Co ty znowu zrobiłeś?
Czarnowłosy wzdycha cicho i siada na łóżku. Blondynek staje przed nim i łapie jego dłonie, teraz delikatnie.
- Mieliśmy z Namjoon'em... - chrząka cicho - spotkanie z jednym z naszych już byłych ludzi...
Chłopiec wzdycha cicho i idzie do łazienki w pokoju Sugi po apteczkę, wiedząc, że to nie było zwykłe spotkanie. Nie chce się wtrącać, bo wie, że jego chłopak i tak go nie posłucha.
Czasem miał dosyć tego, że jego chłopak jest w gangu. Martwił się o niego cały czas, nigdy nie wiadomo co odbije innym albo czy policja ich nie złapie. Kiedy ten jedzie na akcje Jimin nie może uspokoić niepokojących myśli, co jeśli coś mu się stanie. Gdy zabrał odpowiednie przedmioty do opatrunku i dezynfekcji, podchodzi lekko chwiejnie do Sugi i przykuca przed nim. Delikatnie bierze jego rękę i zaczyna odkażać rany, po czym je opatruje. Przez cały ten rytuał milczy tylko czasem lekko wzdychał. Suga wpatruje się w swoje słoneczko, widzi doskonale zmęczenie na jego twarzy.
........................................
Namjoon wchodzi do pokoju zdenerwowany i trzaska drzwiami. Musi się pośpieszyć jeśli chce jeszcze zobaczyć swojego chłopca. Ściąga skórzaną kurtkę i wyciąga telefon dzwoniąc do Jackson'a. Nie czeka długo, gdy jego wspólnik odbiera.
- No proszę, kto to do mnie dzwoni - mówi ironicznie, zerkając na swojego chłopaka klęczącego między jego nogami.
- Łaskawie daruj sobie te swoje teksty o tym, że cię olewam i tak dalej... Mam ważną sprawę - mówi szybko Namjoon, w międzyczasie lekko ogarniając swój wygląd - Mieliśmy szczura w szeregach.
CZYTASZ
Deformacja szyi łabędzia || Namjin, Yoonmin, Vkook
FanfictionNamjoon to typowy kujon, który siedzi z nosem w książkach, ale gdy wraca do domu jest zupełnie inną osobą. Nie bez powodu nazywają go Monster. Jin to nowy uczeń, musiał zmienić szkołę ze względu na pewną wrodzoną wadę, przez którą był wyśmiewany...