20| Cwelu gdzie jesteś
Ostanie dwa tygodnie były połączeniem nauki i przygotowywań do dzisiejszego meczu.
Nie wspominając o porannych wymiotach i bólach głowy.
-Sami widziałaś gdzieś Tony'ego?- moją próbę pójścia do łazienki i zwrócenia śniadania przerwał Max.
-Nie... może zobaczę w szatni?
-Pójdę z Tobą- cholera!
I tak przeszliśmy przez boisko. Weszliśmy do budynku i kierowaliśmy się do szatni.
-Tony cwelu gdzie jesteś? - poszliśmy w głąb szatni a tam zastaliśmy całującego się Tony'ego z jakąś brunetką.
-Kurwa! A Sami to Sandy, Sandy, Sami- wykonał ruch pokazujący na nas nawzajem. Czyli to jest ta szmata. Uśmiechnęłam się krzywo.
-Trener Cię wolał. - powiedział Max i pociągnął mnie za sobą w stronę wyjścia.
-Przepraszam.- powiedziałam i pobiegłam do łazienki. Musiałam się czymś zatruć. Mam dość tego rzygania...
-Sami wszystko w porządku?
-Tak, tak, po prostu się czymś zatrułam...- powiedziałam pukając usta.
-Spermą Tony'ego? - powiedział ze śmiechem.
-Bardzo zabawne...- powiedziałam i wyszłam omijając go.
Mecz rozpoczął się naszym występem, potem jedna bramka Tony'ego, przeciwnicy, Jason, Dave, przeciwnicy, przeciwnicy i w ostaniej minucie strzelił Max. Wygraliśmy! Występ cheerleaderek. Piramida, salto w tył, ciemność.
-Sami!- usłyszałam głos Ashley. Przyzwyczaiłam się do światła i zorientowałam się, że znajduje się w pokoju hotelowym - wiesz jak mnie wystraszyłaś!?
-O ton ciszej proszę.
-Sami idiotko! - oczywiście Max nie umie być cicho.
-Max mówił, że możesz być w ciąży więc proszę- podała mi test ciążowy. Pojebało ich wszystkich. Sama zaczęłam się bać, że może jednak jestem w ciąży. Zrobiłam ten test, żeby upewnić się, że to tylko zatrucie.
15 minut oczekiwania.
-Dwie kreski...
________________________________
Wiem, że rozdział krótki, ale nie mam czasu na pisanie i jestem cała obolała.
I to już ostatni rozdział. Oczekujecie za niedługo epilogów.Kocham was💋
❤️❤️❤️
CZYTASZ
Forever Together || Tony Bell
Teen Fiction|Bohaterowie poznają się przez przypadek. Przechodzą razem przez wiele. Choroba Sami i smierć mamy Tony'ego jeszcze bardziej ich do siebie zbliża. Niestety nigdy nie jest idealnie. Przez głupi zakład ich drogi się rozeszły? A może jeszcze bardziej i...