Bylismy dzis na probie tanca do mic drop. Gdy mielismy przerwe zajrzalem na telefon na ktorym ala wiadomosc od [T/I][T/I]:
- co robisz?-a mamy probe. Jak sie czujesz?
[T/I]:
- juz lepiej. Aa to jak masz probe to nie przeszkadzam.-nie no co ty. Chcialas zebym przyjechal?
[T/I]:
- tak, ale jak jestes zajety to nie trzeba.-chyba zartujesz. Juz do ciebie jade.
[T/I]:
- no co ty jimin, zostan na probie!- przepraszam, ja musze isc. - powiedzialem do choreografa i wyszedlem jak najszybciej z sali.
- ale jimin co ty!Wiedzialem, ze wszyscy beda sie dziwic dlaczego i gdzie wyszedlem. Wiem, ze pracujemy nad albumem, ale w tej chwili [T/I] jest dla mnie bardzo wazna. Gdy dojechalem, zapukalem do mieszkania.
- jimin.. ale co ty robisz.. - nie dokonczyla, gdyz pocalowalem ja w czolko.
- jestem tu dla ciebie. - usmiechnalem sie.
- a co z proba?
- naprawde jestes dla mnie najwazniejsza w tej chwili. Z tancem dam sobie rade. Nie jestem w tym taki zly haha.
- ojej dziekuje.. - odpowiedziala rumieniac sie - ale teraz ja bede miala wyrzuty sumienia, ze cie tu sprowadzilam.
- przeciez ja sam przyszedlem. Jakby cos to obwiniam siebie - powiedzialem przytulajac ja. Nie minelo 5 minut, a juz dostalem telefon. Na wyswietlaczu ukazalo mi sie zdjecie hoseoka. Hoseok byl dla mnie najblizsza chyba osoba z calego zespolu. Nacisnalem zielona sluchawke.
- jimin, gdzie ty jestes? Wracaj tu, bez ciebie nie dokonczymy proby.
- ale ja teraz nie moge.
- wiem, ze masz dziewczyne i sie o nia martwisz, ale teraz my wszyscy liczymy na ciebie. Albumy sa wazne, prosze cie. Jak bedziesz mial dzien wolny, pojdziesz sobie do swojej dziewczyny.Rozlaczylem sie.
- przepraszam, ale chyba bede musial wracac.
- no mowilam ci od razu, zebys nie przyjezdzal.
- ja.. tak bardzo chce z toba chociaz jeden dzien pobyc - mialem wrazenie, ze zaraz sie rozplacze.
- jimin, ja tez. Ale jezeli nasz zwiazek ma tak wygladac, to ja to rozumiem, przciez jestes slawny.
- zwiazek? Czyli juz jestesmy razem? - spytalem ocierajac lzy.
- haha no tak mi sie wydaje.. no chyba, ze ty myslisz inaczej.
- nie.. kocham cie..
- ja tez cie kocham jimin
- ale boje sie, ze cie strace.
- nie martw sie, codziennie bede o tobie myslec.
- ja tez. Zbieram sie juz.
Pocalowalem [T/I] i wyszedlem. Gdy wrocilem do sali dostalem mnostwo pytan od kazdego oprocz hoseoka.
Jimin gdzie ty wyszedles, o co chodzilo itp.
- juz nic, moge wracac do zajec - odpowiedzialam tylko.
Wszyscy mieli zdziwione miny, ale choreograf juz nie zwlekal dluzej i kontynuuowal probe.W kolejnych dniach czesto rozmawialismy na video chat albo pisalismy do siebie z [T/I]. Za okolo 2 tygodnie wreszcie znalazl sie dzien wolny. Od razu napisalem do [T/I] i zaproponowalem wspolne ogladanie filmow u niej, bo bala sie narazie wychodzic z domu. Zgodzila sie i podala godzine 17:00. Przyszedlem do niej kiedy tylko sie wyspalem i gdy porozmawialem troche z chlopakami. Gdy wszedlem od razu poczulem zapach popcornu. Pomyslalem, ze szykuje sie naprawde dobry wieczor. Dziewczyna ucalowala mnie na powitanie i razem z cola i popcornem ogladalismy rozne filmy. Okrylem nas kocem, gdy [T/I] oparla glowe na moim ramieniu i powoli zamknela swoje powieki. Ja tez stalem sie spiacy i oparlem moja glowe o jej. Obudzilismy sie oboje, gdy uslyszelismy glosny dzwiek. Metalowa miska z resztkami popcornu spadla na ziemie podczas, gdy lekko popchnalem ja stopa chca oprzec nogi na stoliku. Wystraszylismy sie, spojrzelismy na siebie i po chwili zaczelismy sie smiac. Nawet nie wiem czemu haha. Podnioslem miske i polozylem ja spowrotem na swoje miejsce. Spojrzalem na wyswietlacz telefonu. Bylo juz po polnocy. Wystraszylem sie i od razu wstalem z kanapy.
- musze juz isc - odparlem rozciagajac sie.
- ahh.. szkoda - odpowiedziala [T/I] ziewajac. Przytulilem sie do niej dajac jej calusa w szyje i poszedlem ubrac buty. Gdy wychodzilem [T/I] wstala z na nogi i otworzyla mi drzwi.
- dziekuje, ze znalazles troche czasu.
- nie ma sprawy. Jak bedziesz czegos potrzebowala to dzwon - odparlem umiechajac sie. Wyszedlem z bloku kierujac sie w strone samochodu, ktorym pojechalem do domu. Gdy wrocilem jungkook i jin pili cos przy blacie. Postanowilem, ze sie dolacze. Nalalem sobie shota i rozmawialismy o wiecznym problemie namjoona. Czyli o tym czemu sie tak denerwuje, gdy wysyla latajace calusy haha.
Troche popilem, ale nie az tak, zeby sie upic. Gdy chlopaki ledwo juz stojac rozwiazywali problem poszedlem do pokoju gdzie ujrzalem hoseoka, ktory byl ewidentnie na mnie zly.
- jimin. Pogorszyles w tancu. Czy to przez ta dziewczyne?
- nie wiem o co ci chodzi.
- przeciez widze, ze caly czas jestes gdzies w innym swiecie zamiast sie skupic na pracy.
- no dobra moze troche sie gubie w tym co robie, ale bez przesady. Nie jest chyba tak zle - powiedzialem biorac koszulke i kierowalem sie do lazienki, aby sie umyc.
- jimin.. - zatrzymal mnie hoseok.
- co znowu?
- musisz z nia zerwac.
- CO
- albo przestan o niej myslec wciaz.
- nie mow mi co mam robic. Juz predzej zrezygnuje z tego co robie niz z nia zerwe.
- slucham? Czy ty siebie slyszysz czlowieku? Przestan wygadywac takie bzdury.
- naprawde ja kocham i nie opuszcze jej nigdy.
Hej, chcialabym sie spytac czy tego typu opowiadanie wam sie podoba. Mozecie pisac komentarze jezeli sa jakies bledy. Z gory przepraszam za nie:)