Pov Niall
Nigdy nie zastanawiałem się jak najlepiej byłoby umrzeć. Jednak przez ostatnie czas nie mogę przestać o tym myśleć. Chcę jak najszybciej zakończyć ten swój marny żywot bez nadziei na bycie z Chloe. Moje życie i tak bez niej nie ma żadnego sensu. Skoro jej nie ma to mnie także. Nie muszę już nawet oddychać.
Śmierć alkoholowe wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem. Początkowo myślałem nad wzięciem porządnej dawki narkotyków, jednak handluje nimi i mam ich po prostu dość. Wiem jakie to gówno i wolę się czymś przyjemniejszym raczyć.
- Zaniedbał pan kolejny przeżut - usłyszałem kolejne pretensje od Jake'a. Trzymałem to w domu na swoje utrapienie.
- Nie obchodzi mnie już ten cholerny biznes. To przez niego poznałem Chloe i teraz tak cierpię. Moje wcześniejsze życie nie było szczęśliwe, ale nie czułem chociaż takiego bólu.
- Niech pan uzna ją za zmarłą - patrzę na niego wściekle. Jak on w ogóle może mówić takie rzeczy. - Już raz pan ją znienawidził jak sądził, że pana oszukała. Teraz może pan zrobić to samo, znienawidzić ją i zapomnieć o jej istnieniu.
Szkoda, że to nie jest takie proste jak on to przedstawia.
- Tylko przez chwilę chciałem ją zabić, później uświadomiłem sobie, że nie potrafię bez niej funkcjonować i jedynie zamierzałem ją pomeczyć. Prowokowałem Louisa, ale nie pozwoliłbym mu jej zabić.
Ja się nie liczę. Przynajmniej moje słońce jest teraz szczęśliwe.
Pov Chloe
Siedzę w wannie i dokładnie szoruje swoje ciało. Pragnęłam zmyć z siebie zapach i poczucie dotyku Chrisa. Zgwałcił mnie tak wiele razy, że nawet nie chcę tego liczyć. Przestałam się mu już wyrywać, bo chcę jedynie tego by nie przyspażał mi więcej bólu.
Póki mój ojciec nie wróci nie mogłam liczyć na nic więcej.
- Masz cudowne ciało - słyszę głos tego zwyrodnialca i cała się spinam.
Nie odpowiadam na tę zaczepkę, bo inaczej to ja tego uznać nie mogę.
- Zawsze kiedy chcę się pogodzić to ty mnie ingnorujesz, zupełnie tak jakby ci się podobała ta cała sytuacja. Ja chcę jedynie byś okazywała mi minimum uczucia i przestała myśleć o Horanie.
Mocno się do mnie zbliżył. Moje ciało przeszły ciarki.
- Ja także chciałabym widzieć w tobie przyjaciela takiego jak dawniej, to jednak już nigdy się nie zdarzy. Zawsze będę pamiętać to jak mnie potraktowałeś. Nigdy nie wymażę tego z mojej pamięci.
- Oceniasz mnie dużo surowej od Horana - powiedział z dużą pretensją. Zupełnie tak jakby miał do tego prawo.
- Bo jego kochałam i nadal kocham, a do ciebie nie czuję zupełnie nic - zakominikowałam spokojnie co chyba go najbardziej rozwścieczyło, bo ułożył dłonie na moich ramionach i pociągnął mnie pod wodę.
Próbowałam się wynużyć, ale mi to nie szło. Włączyłam, ale to nic nie dawało, przez chwilę nawet pomyślałam, że to już mój koniec, że Chris postanowił się mnie pozbyć.
Wtedy jednak zostałam wyciągnięta na powierzchnię i wzięłam kilka głębokich oddechów.
Brunet złapał moją szczękę i nakierował ją także, że musiałam na niego patrzeć.
- Zacznij być miła, bo przypadkowo stracisz przytomność podczas kąpieli i się utopisz. Ja nie dam ci się sobą bawić jak inni to robili.
Im więcej waszych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział, a możecie być pewni, że będzie się teraz sporo działo.