22

478 36 29
                                    

Jin chyba nigdy nie czuł się tak bardzo zażenowamy, gdy szedł po swoją wymarzoną i najważniejszą nagrodę ze swoim stojącym problemem w spodniach. Starał się zakryć to jakoś swoją marynarką, lecz ciągle czuł, że ludzie patrzą wprost na jego krocze. Miał zbyt wielką ochotę na Namjoona, a jeszcze ekscytacja związana z dostaniem nagrody nie polepszyła jego sytuacji.

Wziął statuetkę z rąk mężczyzny, któremu delikatnie się ukłonił i spojrzał jeszcze raz na nagrodę.

-Jestem przeszczęśliwy trzymając w ręku tak ważną nagrodę, dalej nie potrafię uwierzyć w to, że naprawdę tutaj jestem. Chciałbym podziękować całej swojej wytwórni i wszystkim, którzy przyczynili się do tworzenia tego albumu. Jednak ta nagroda, jest przede wszystkim zasługą moich wspaniałych fanów, bardzo wam dziękuje!- ukłonił się słysząc głośne brawa i krzyki swoich fanów.

Pomachał im schodząc ze sceny, a także wysłał im mnóstwo buziaków, przez co krzyki jego fanów stały się jeszcze głośniejsze. Po drodze zbierał gratulacje innych artystów, nie liczyło się dla niego czy są szczere czy też nie. Gdy dotarł do swojego miejsca Hyuna posłała mu szeroki uśmiech.

-Gratulacje..- położyła dłoń na jego udzie sunąc nią coraz wyżej.

-Dzięki, ale ręce to ty trzymaj przy sobie- delikatnie strącił jej dłoń.

-Widzę jak na ciebie działam- szepnęła wprost do jego ucha. -Mogę rozwiązać twój problem, co ty na to?- mruknęła swoim piskliwym głosem przez co Jin skrzywił się na myśl o tym.

-Nie trzeba, sam sobie poradzę- odsunął się od kobiety, która tylko cicho westchnęła.

-Nie musisz się mnie wstydzić, nawet nie wiesz co te usta potrafią robić..- zachichotała, a problem w spodniach Jina od razu zniknął.

                               ***
Po gali jak zawsze przyszedł czas na imprezę na której było mnóstwo gwiazd i ludzi, których Jin widział pierwszy raz na oczy. Odmawiał po raz kolejny jakiegoś drogiego alkoholu, ciągle zastanawiając się dlaczego Namjoon na nią nie przyszedł. Towarzystwo blondynki coraz bardziej go irytowało, gdy ta ciągle wpychała łapska pod jego koszulkę i starała się wzbudzić w nim podniecenie. Niestety na niego to nie działało. Poczuł wibracje w tylnej kieszeni przez co szybko wysunął z niej telefon. Widząc na ekranie imię Namjoona od razu odebrał telefon.

-Skarbie..- zachryonięty głos mężczyzny spowodował, że problem w spodniach Jina kolejny raz dał o sobie znać. -Jin, jesteś tam?

-T-tak jestem..- odpowiedział wychodząc ze zbyt głośnego pomieszczenia.

Na dworze też nie było zbyt cicho, przez śmiejących się ludzi, jednak słyszał Namjoona o wiele lepiej.

-Dlaczego dzwonisz?- zapytał przygryzając wargę.

-Chciałem ci pogratulować poza tym, chciałbym dokończyć to co zaczęliśmy, a ciebie dalej nie ma- Jin mógł usłyszeć jego przyspieszony oddech przez co przymknął oczy czując jak jego członek coraz bardziej pulsuje.

-Namjoon, wiesz że muszę wrócić z Hyuną...

-Oh.. Zachowujesz się jakbyś chciał ją przelecieć..- Namjoona zaśmiał się drażniąc się z chłopakiem. -Czekam na ciebie w hotelu, bądź za pół godziny, inaczej ominie cie szansa na dokończenie tego co zaczęliśmy.

-Namjoon..- westchnął, jednak mężczyzna już się rozłączył.

Kim pobiegł w poszukiwaniu Hyuny i swoich rzeczy. Jak na złość nigdzie nie potrafił jej znaleźć. Wziął szybko swoje rzeczy przedzierając się przez mnóstwo ludzi. Rzucał tylko szybkie przepraszam, gdy kogoś zbyt mocno popchnął. Widząc blondynkę zabawiającą się z najprawdopodobniej jakimś amerykańskim raperem odciągnął ją od niego.

-Słuchaj ja wracam do hotelu. Dzwoń do Jiwona jakby coś się działo.

-Spoko..- Jin miał wrażenie jakby dziewczyna w ogóle go nie słuchała, jednak nie przejął się tym i szybko wybiegł z apartamentu w między czasie dzwoniąc do swojego kierowcy, który kilka minut później podjechał pod wyznaczone miejsce.

-To ważna sprawa więc pospiesz się, dobra?

-Jasne.

Dokładnie 28 minut później Jin znalazł się pod hotelem do którego wbiegł tak szybko, że ludzie nawet nie zdążyli pogratulować mu wygranej. Wiedział, że jechanie windą zajmie mu więcej czasu, dlatego biegł schodami kilka razy potykając się. Gdy znalazł się na odpowiednio piętrze wiedział, że jest już spóźniony, lecz mimo wszystko chciał jak najszybciej dotrzeć do Namjoona.

Otworzył drzwi do hotelowego pokoju, w którym świeciła się jedynie mała lampka. Wolnym krokiem wszedł wgłąb pokoju, a widok Namjoona siedzącego na fotelu i popijającego whisky spowodował, że miał ochotę nawet błagać go, aby się nim zajął.

-5 minut spoznienia..- mruknąl upijając kolejny łyk.

-Przepraszam, ale to było...

-Za dużo mówisz..- zaśmiał się wyciągając rękę w stronę chłopaka, który już po chwili znalazł się przy nim. -Odpuszczę ci..- szarpnął jego rękę, aby usiadł na jego kolanach co swoją drogą zrobił.

-Dziękuje..- starszy szepnął zarzucając ręce na szyję chłopaka i przyciągnął go do pocałunku.

Namjoon całował go powoli, w końcu nigdzie im się nie spieszyło. Dłońmi badał jego ciało, które drżało pod wpływem dotyku młodszego. Ssał, zagryzał i lizał jego wargi z dokładnością, a starszy mruczał poruszając biodrami przez co ocierali się o siebie swoimi członkami. Młodszy Kim zszedł pocałunekami na szyję Jina, który odchylił głowę dając mu dostęp do swojej szyi.

-Rozbierz się..- Jin skinął głową i wstał z nóg Namjoona powoli zdejmując swoje ubrania.

Namjoon skanował każdy element jego ciała. Idealnie szerokie barki, wąska talia i nogi za którymi wręcz szalał. Wstał z fotela odkładając szklankę z whisky i pchnął Jina na miękki materac łóżka. Zawisnął nad nim wpijając się w jego usta, które tym razem całował szybciej i agresywnej. Uwielbiał to, gdy starszy wił się pod nim prosząc o jeszcze więcej jego dotyku i pocałunków, których swoją drogą mu nie szczędził.

Powoli zaczął zdejmować swoja koszulę i resztę ubrań utrzymując kontakt wzrokowy z chłopakiem. Starszy przygryzał wargi i poruszał swoimi biodrami, tak aby Namjoon szalał od samego jego widoku.

-Jesteś idealny..- warknął łapiąc biodra chłopaka i docisnął ich nagie ciała do siebie.

-Nie przedłużaj..- sapnął, a Namjoon przyciągnął go bliżej siebie, aby chwilę później dokładnie wypieścić ciało starszego.

Tej nocy zakochali się w sobie po raz kolejny od nowa.

Sexy ManagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz