~{14}~

45 2 0
                                    

Właśnie dochodzi 18, ja szukam ubrań w szafie,a Ethan leży rozwalony na moim łóżku już gotowy. Jest ubrany w czarne spodnie i biała koszulę w której odpiął dwa guziki z góry co dodaje mu uroku i wygląda naprawdę seksi i gdyby nie to że jest moim kuzynem już dawno bym się za niego brała.

W końcu znalazłam cos wygodnego, zabrałam to i poszłam przebrać się do łazienki. Przebrana wróciłam a kiedy blondyn mnie zobaczył zaczął się śmiać. Nie rozumiem o co mu chodzi, w czarnych rurkach z dziurami i czarną bluzą wyglądałam ok.

-Z czego się smiejesz?- zapytałam zirytowana

-Nic sie nie zmieniłaś

-Ty też, nadal jesteś tamtym idiotą co byłeś - wystawiłam w jego stronę język na co zmróżył oczy i się uśmiechnął.

-Haha, bardzo śmieszne. Mam pomysł.

-Zamieniam się w słuch

-Przyjaźnisz się dalej z małą Ni?

-Tak, przyjaźnie ale ona już nie jest taka mała jak kiedyś.

- To tylko drobiazg. - puścił mi oczko- daj mi telefon- powiedział a ja wyciągnęłam mojego iPhona z etui w emotikony i mu go podałam.

Wyszukał czegoś na telefonie i przyłożył telefon do ucha aby gdzieś zadzwonić.

-Halo?

-Halo?

-Miło cię słyszeć mała Ni

-Ethan...o Boże jak ja cie dawno nie widziałam.

-Wiem że jestem bogiem

-Skromnym bogiem- powiedziała moja przyjaciółka na co blondas się zaśmiał.

- Masz czas?

- Trochę mam ale później mnie nie ma w domu jadę do cioci Lucy

-Oh, okey to pozdrów ją ode mnie

-Się wie

-O której jedziesz?

-O 19:30

-Ok zdążymy, przyjeżdżaj.

- Po co?

-Potrzebuje twojej pomocy, wyciągam Mię na imprę.

-Wowow nasza Mia na imprezie? Gratuluję jak to zrobiłeś?

- Ma się swoje sposoby-powiedział- to co przyjedziesz?

-Jasne tylko wezmę najelpsze ciuchy i kosmetyki i zaraz jestem.

-Jasne, to czekamy. Pa!!

-Pa!!

30 minut pozniej...

-Hej!! Już jestem!!!-usłyszeliśmy trzask frontowych drzwi.

-Tu jesteśmy!!!- odkrzyknęłam

-Tak myślałam- powiedziała w drzwiach - przyniosłam coś- położyła na moim łóżku koło mnie torbę z ciuchami i kosmetyczkę z kosmetykami.

Wyciągnęła wszystkie ubrania i rozrzuciła je po całym łóżku. Kiedy zobaczyłam ile ich przyniosła chwyciłam się za głowę.

-Masz przymierzaj- powiedziała i podała mi błękitną sukienkę która mniej zakrywa niż pokazuje.

-Nie ma mowy za krótka

-Oj nie marudź, a ta?- zapytała podając mi czarną sukienkę taką samą jak wcześniej, no może troszkę dłuższa.

Kochany idiotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz