Nathan x Reader

312 13 2
                                    

[T/I]- twoje imię <3


Zadzwoniłaś do drzwi. Po chwili usłyszałaś kroki.

-CUKIEREK ALBO PSIKUS!- krzyknęłaś, wyskakując zza rogu i rzucając się na Nathana.

-Aaaaaaagh!- wrzasnął niebieskowłosy.

-Wystraszyłeś się! 1:0 dla mnie!- zaśmiałaś się.

-Każdy by się wystraszył, gdyby ktoś rzucił się na niego z wrzaskiem- burknął chłopak.

Podniosłaś się z ziemii.

-No, przebranie to masz oryginalne- zakpiłaś, patrząc na jego strój księcia.- a jakie straszne!

-No weź- odparł.- A ty... Za kogo ty się e ogóle przebrałaś? Bo nawet nie wiem.

-Jestem druidką, Nathan. Dru-id-ką.- udałaś obrażoną.- napracowałam się nad tym strojem, także dzięki.

Ruszyłaś w stronę dużego pokoju, z premedytacją zostawiając mokre ślady na kafelkach i białym dywanie.

-Dzień dobry drużyno!- wpadłaś do pokoju, uderzając głową o kościotrupa zwisającego z framugi drzwi.Usiadłaś między jakimś szkieletem o niezidentyfikowanej tożsamości i szalonym naukowcem.-Cześć Jude- przywitałaś się.- Cześć... Ci też- mruknęłaś do szkieleta zastanawiając się, kim jest ten gościu.

-Cześć- odparli zgodnym chórem.

Nathan dopiero teraz wrócił do pokoju, i poprawił koronę.

-Co prawda impreza jest moim domu, ale w zasadzie organizowały ją Celia i Silvia, więc...

-Już idziemy- pisnęła Celia w stroju zakonnicy- tylko...

Razem z Silvią przebraną za Bellatrix (z Harrego Pottera xD) wciągnęły do pokoju Nelly.

-Nie... Nie chcę...- brązowowłosa chwyciła się framugi drzwi, ale w końcu się poddała.

-TADDAM!- krzyknęła Silvia.- bardzo długo pracowałyśmy nad strojem dla Nelly. Nie wiem, czemu jej się nie podoba. Oto biała dama z woalką!

Dziewczyna była ubrana w czarną suknię. Jej twarz zakrywał welon tego samego koloru. Kiedy Celia go podniosła, ukazała się blada jak ściana twarz Nelly, w niektórych miejscach poszarzała. Gdzieniegdzie odpadała jej skóra.

-Jesteś wdową w połowie rozkładu?- zapytał Xavier (niebieski duszek).

-Bardzo fajny strój- stwierdził Midorikawa (różowy duszek).

Zaczęłaś bić brawo za dobry strój i że Nelly w końcu przestała gwiazdorzyć. Po chwili dołączyły się kolejne osoby i zaraz wszyscy klaskali.Brązowowłosa zasłoniła twarz welonem.

-Okej, to co teraz?- spytał szalony naukowiec.- obejrzymy jakiś horror?

-KapitanieJaMuszęSiusiu- wielka dynia w rogu sali zwróciła się do rycerza Marka.

-Nie tak prędko!- krzyknęła Celia.- najpierw zabawa cukierkowa! Spójrzcie- dziewczyna przecisnęła się obok Jacka.- każdy wylosuje jedną z tych kart. Ta osoba, która będzie mieć kartę z takim samym symbolem, zostanie jej parą. Ta grupka, czyli drużyna albo para, która będzie mieć najwięcej cukierków, wygrywa. Wychodzimy zaraz a wracamy o... 21.00, czyli za dwie godziny.

-Okej- odparł Nathan i podszedł do stolika. Wylosował kartę z symbolem dyni.Po chwili wszyscy już mieli karty i się nimi wymieniali. Podeszłaś do stolika i wzięłaś ostatnią kartę, jaka została. Chyba przedstawiała stryczek, ale jak się ją obróciło to równie dobrze mogła przypominać lasso.Rozejrzałaś się po sali. Nigdzie nie widziałaś osoby z taką kartą. Odwróciłaś się i wpadłaś na Jacka obżerającego się chrupkami.

Inazuma- One Shoty na zamówienie ^^ [OTWARTE]Where stories live. Discover now