Rozdział XI
Niki udała się z Szeptomrokiem na zakupy. Kupili zapasy. A Niki miała zamiar kupić jakąś sukienkę i kilka książek. Ostatecznie kupiła zwykłą sukienkę za 5 szlachetnych (czyli jakieś 30 złotych). Szlachetne to waluta alternatywnej Ziemi. Szlachetne występują w nominałach: ćwierć, pół, jeden, dwa, pięć, siedem, dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt, sto, dwieście, pięćset, tysiąc, dwa tysiące, 5 tysięcy i 7 tysięcy. Oczywiście zwykły sprzedawca zwykle nie ma wydać z 7 tysięcy, można to zrobić jedynie w banku. Jednak tak duże nominały monet znacznie ułatwiają przenoszenie pieniędzy i magazynowanie. Na monetach są wizerunki sławnych rycerzy, sławnych osób, polityków, postaci historycznych, czasem nawet postaci fikcyjnych. Każdy nominał można spotkać z przynajmniej kilkudziesięcioma różnymi wizerunkami, oprócz jednego – 7 tysięcy, które mogą być zdobione jedynie wizerunkami wybrańców.
W międzyczasie Niki i jej partner wykonywali różne zadania wysokich klas, G, H, I. Zadania wreszcie były dla Niki wyzwaniem. Aż nadszedł dzień bankietu. Niki i Szeptomrok szykowali się w domu braci mrocznych.
- Ładnie wyglądam? – Niki zapytała Szeptomroka o to jak wygląda w swojej nowej sukience
- Wydaję mi się, że woła mnie brat – powiedział i chciał wyjść, ale Niki powiedziała
- Widziałam jak wychodził i leciał do centrum miasta
- No mówiłem, że mi się wydawało... to pewnie ta jego nowa pokojówka czegoś ode mnie chce...
- Powiedz mi proszę, dlaczego kłamiesz i dlaczego nie odpowiadasz na moje pytanie?
- Bo jesteś kobietą. Powiem „ładnie" to nie uwierzysz lub dopiszesz jakieś drugie dno. Powiem „brzydko" to się na mnie obrazisz
- Nieprawda
- Więc ładnie ci w czerwonym. Nie myślałem, że dożyję dnia, kiedy zobaczę cię w innym kolorze niż biały
- Nie chcę tam być. Co my mam tak robić?
- Jeść, tańczyć, rozmawiać z ludźmi, te sprawy....
- Ale ja nie chcę...
- Nie powinnaś chyba brać miecza... choć w sumie każdy ma w sobie moc, więc...
- Nie zostawię mojego miecza samego, jest częścią mnie
Niki udała się z Szeptomrokiem na przyjęcie w pałacu prezydenta Kryształowego Miasta.
- Zdenerwowana? – zapytał chłopak
- A ty nie? – odpowiedziała dziewczyna – byłeś tu kiedyś?
- Dwa razy, kiedy Cieniciel fundował pomnik w centrum miasta i kiedy wygrał konkurs siły Rycerzy
- Pomnik?
- Jakiś tam, żeby się pokazać, no wiesz.... Chodź za mną...
Pokazali zaproszenie rycerzom pilnującym wejścia i weszli do środka. Udali się do sali bankietowej. Bankiet rozpoczęło przemówienie prezydenta, czyli najważniejszego nie-rycerza na świecie, Krzesimira:
- Drodzy goście! Szlachetni rycerze, dzieli mężowie i waleczne damy! A także zaproszeni gości! Zastanawiacie się pewnie, dlaczego was tu zebrałem. Pragnę uczcić, że zostałem po raz trzeci wybrany na stanowiska prezydenta Kryształowego Miasta – tu padły oklaski – a także podziękować wam, najmężniejszym rycerzom, za waszą ciężką pracę – kolejna burza oklasków – poza tym już niedługo Nowy Rok. To znaczy, że został już prawie tylko rok do siedmiotysięcznej rocznicy zesłania magii ludziom, a także że pora na wybranie wizerunków, które zostaną umieszczone w przyszłorocznej produkcji monet. Pod koniec bankietu zostanie ogłoszone to, kto otrzyma ten zaszczyt tym razem – znowu oklaski – a zatem: bawcie się dobre! – skończył swoje przemówienie i sala zapełnił odgłos oklasków
- Możemy już iść? – spytała Niki
- Dokąd ci się tak śpieszy? Umówiłaś się na jakąś randkę?
- A jeśli to co to ty miałbyś mieć do tego?
- Mógłbym robić wam za trzecie koło u roweru i zniechęcić twojego chłopaka, byś miała więcej czasu dla mnie
- Ha ha ha. Zabawne
- Ciekawe kto reprezentuje dziś radę? Może mój brat?
- Oby nie
Wtedy do dwójki podeszła jakaś blondwłosa dziewczyna i zagadała do Szeptomroka
- Hej Szepcik, przedstawisz mi swoją nową dziewczynę?
- Raczej nie – odpowiedział chłodno
- Nie bądź taki straszny, bo od ciebie ucieknie
- Nie jestem jego dziewczyną – wtrąciła się Niki
- Więc jesteś wolna? – uśmiechnęła się, zbliżyła do Niki, chwyciła jej dłoń i ucałowała, a gdy podniosła głowę, była już mężczyzną - nazywam się Lustereczko. Miło mi poznać piękną niewiastę. Jak się nazywasz?
- Wybacz nam, musimy porozmawiać na osobności – powiedział Szeptomrok, nim Niki zdążyła otworzyć usta
Wyszli razem na zewnątrz budynku. Niki w konsternacji spytała
- O co ci chodzi? Najpierw mnie ciągniesz na to spotkanie, a potem mnie wyciągasz, bo...
- Ćśś. Nie rozumiesz. Nie zbliżaj się do niego
- Kto to był?
- Lustereczko, a właściwie Przemycień
- A dlaczego mam się do niego nie zbliżać?
- Nie chcesz wiedzieć do czego wykorzystuje swoje moce przemiany, gdy nie zabija potworów
- Do czego? Czy ty... ej, czy wy chodziliście?
- Nie. O jego wyczynach dowiedziałem się, nim próbował mnie wyrwać
- Próbował cię „wyrwać"? A jak go rozpoznałeś?
- Oczy. Kiedy przyjmuje inną formę niż swoje prawdziwe ciało to ma fioletowawe
- Jeśli jest rycerzem, to nie zrobi mi nic bez mojej zgody, więc dlaczego mam go unikać?
- Nie zrobi? A jaką masz pewność? Jeśli zrobi, to będzie bezkarny, bo nie będziesz miała ani świadków, ani dowodów, bo zmieni formę
- Nie chciałeś mi pokazać, że powinnam ufać ludziom ciemności?
- Chciałem ci pokazać, że nie każdy jest zły. Nie, że można ufać nieznajomym
- Możemy już stąd iść?
- Za tydzień będzie Nowy Rok. Masz jakieś plany na ten dzień?
- A co proponujesz?
- Nie chcesz polecieć ze mną do mojej mamy na święta?
- Nie, dzięki. Właściwie jest coś, co chcę wtedy zrobić
CZYTASZ
Absolutne Zero
FantasyWyobraź sobie świat, w którym każdy na Ziemi ma nadnaturalne moce. Gdzie w lasach pełno jest istot zmodyfikowanych magią. Gdzie ludzie dzielą się na ludzi światła i ludzi ciemności. Gdzie pokoju i ładu strzegą Rycerze Pokoju, Harmonii i Życia. Ale w...