2. Drugie spotkanie.

2.2K 121 134
                                    

Jeśli ktoś tu dotarł to szczęśliwego nowego roku i spełnij swoje postanowienia drogi czytelniku! (I tak wszyscy wiemy, że nikt ich nie spełnia XD) Ale do rzeczy dużo picolo i postaraj się nie upić tak jak pewna osoba w zeszłym roku (Ty dobrze wiesz, że o Ciebie chodzi) dużo hajsu i miłego romansu z postaciami z bnha! 

                                                                                                                                                       Lovki, Aluś <3

Midoriya Izuku:

—Izuku-kun udało mi się! Dostałam się do UA!— krzyczałaś do telefonu.

—Mi też się udało!— odparł uradowany.— M-może pójdziemy gdzieś to uczcić?— zająknął się.

—Pewnie! To co za godzinę pod tą nową lodziarnią?— zaproponowałaś.

—Tak! W takim razie do zobaczenia za godzinę!— Midoriya sam nie wiedział czy bardziej się cieszy z dostania do UA, czy z tego, że będzie tam razem z tobą. 

I tak oto czekałaś na chłopaka bo jako, że nie chciałaś się spóźnić przyszłaś wcześniej. Byłaś taka szczęśliwa, a mimo to dwie godziny temu byłaś w stanie wyskoczyć przez okno ze stresu.

—[T/I]-chan!— odwróciłaś się, a twój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.

—To co idziemy zamówić nie ma co tracić czasu. Patrz ile ludzi!— zaśmiałaś się nerwowo.

—Przynajmniej będziemy stać razem— powiedział chłopak bardzo cicho.

—Hm? Mówiłeś coś?— spojrzałaś na niego.

—Ch-chodźmy zająć miejsce w kolejce! — cały czerwony zielonowłosy stanął na końcu ludzkiej stonogi. Wzruszyłaś ramionami i czekałaś razem z nim. Rozmawialiście na różne tematy, jedząc ulubione lody i moglibyście tak godzinami, gdyby nie fakt, że robiło się ciemno. Pożegnałaś więc chłopaka mocnym uściskiem i uradowana wróciłaś do domu.

Bakugou Katsuki:

Znów to samo. Matka wyrzuciła cię z domu bo: świeże powietrze dobrze ci zrobi. Prychnęłaś tylko i obrałaś kurs w stronę lasu. Twoje myśli zeszły na pewnego nadpobudliwego blondyna, którego tu ostatnio spotkałaś. Nawet się nie zorientowałaś, a znalazłaś się na "polu treningowym" chłopaka. Choć nie, lepiej to miejsce opisze "dziura po wybuchu atomowym". Zaśmiałaś się cicho i dostrzegłaś sylwetkę w cieniu. Te włosy! To pewnie nasz wybuchowy kolega uciął sobie drzemkę po zabawie w drwala. 

—I co się gapisz— podskoczyłaś gdy po chwili przyglądania się mu w końcu ożył.

—Mam oczy to nimi gapię — puściłaś mu oczko, a on tylko prychnął.

—To ciebie ostatnio prawie zmiażdżyło drzewo, nie?— blondyn był spokojny, nawet za bardzo. Nie wiedziałaś co o tym myśleć.

—[T/I] [T/N], tak to ja — przedstawiłaś się i usiadłaś obok niego.— Co dziś już nie jesteś dla mnie wredny?— spytałaś.

—Odwal się idiotko — zaśmiałaś się tylko.— Bakugou Katsuki— dodał cicho.

—Ba-chan, albo nie Kac-chan!— na twojej twarzy zawitał wielki grymas, zwany uśmiechem.

—Jeszcze raz mnie tak nazwij, a obedrę cię ze skóry gołymi rękoma— warknął.

—Nee, Kac-chan nie zrobiłbyś tego— szturchnęłaś go w ramię i zauważyłaś pulsującą żyłkę na jego skroni.

My Hero Academia || Scenario!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz