Czego chcieć więcej. Wszystko mam. brakuje mi tylko.... hmmm chyba niczego, o już wiem! Mirindy w lodówce. Napój bogów.
Zwiłam się w łożka, Mateusza oczywiscie już nie było. Poszłam do pokoju małej, ale ona też spała. cudownie. Więc postanowiłam usiąść na balkonie i chcwilę pomyśleć.... BArdzo dawno nie byłam na grobie taty, aż od jego pogrzebu.Muszę tam pojechać, spojrzałam na zegarek była 6 rano, a Mateusza nie było.Nie ważne. Poczułam jakiś ruch w moim brzuchu. Uśmiechnełam się sama do siebie. Trzeba zacząć szykować sie na przybycie maluszka na świat. Blanki pokój jest dość duzy, chyba tam zrobimy miejsce dla maluszka, chyba, że połączymy mieszkania Moje i Mateusza, ono i tak stoi puste, wieć byłoby idelanie. Nagle usłyszłam jak ktoś wchodzi do domu. Wstałam i wyszłam z balkonu. Mateusz wchodził do kuchni z masą rzeczy chyba na cały miesiąc.
-Hej kochanie- powiedziałam pierwsza
-ooo hej skarbie- zostawił wszystko i podszedł pocałowac mnie w czoło.
Uśmiechnęłam się. I rozpoczęłam rozmowę.
-mogę wiedzieć czemu zrobiłeś tak wielkie zakupy?
-wiesz musisz sie teraz zrdowo odżywiać.
-ejjj czyżby aluzje do mojej diety?!
-ale skąd Ci to przyszlo do głowy. Chodziło mi o to, że skoro nie jesz mięsa, musimy jakoś zadbać zeby nasz bobasek urósł, prawda?
-w sumie racja.Pojadę dziś na cmentarz do mojego taty, nie byłam tam od czasu jego pogrzebu.
-pojadę z Tobą.
-nie, pojadę sama. Zrób mi śnadanie, ja pójde pod prysznic, ubiorę się i pojadę, a ty zajmiesz się Blanka.-od razu napotkałam jego dziwną minę- nie patrz tak, pojadę, czy tego chcesz czy nie.
-ale wolę pojechać z Tobą, a jeśli Ci się coś stanie, co wtedy?- noo tak, bobasek.
-Dobrze, w takim razie ide przyszykować Blankę, choć może ona nie powinna jechać....
-Kochanie to twoja decyzja....- zaraz zaraz, a może Dominika z nią zostanie, mamy całkiem obry kontakt jest cudowną dziewczyną, zadzwonię.
-zapytam Dominiki czy mogłaby z nia zostać.
Chłopak przytaknął tylko i zabrał się do robienia śniadania.Po wykonaniu telefonu do dziewczyny ona bez zastanownia się zgodziła. Idealnie. Szkoda, że MIchał nie moze z nami tam być.... I ciekawe co z naszym domem... Muszę to sprawdzić.
***
SZYKUJCIE SIĘ NA MÓJ POWRÓT! ZNOWY WRACAM DO PISANIA. MAM NADZIEJĘ, ZE WENA MNIE NIE OPUŚCI. JAK DOBRZE PÓJDZIE NASTEPNY JUTRO, I JAK NARAZIE NIE ZAMIERZAM KONCZYĆ, POZDRAWIAM
CZYTASZ
Czy życie ma sens? 1 & 2
RomanceMajka musi podjąć ważne decyzje w swoim życiu, niektóre podejmuje źle i ponosi tego konsekfencje, czy życie aż tak ją musi karać? Ale sa osoby, które pomagają jej życ, dzięki nim jeszcze żyje, oni jej pomagają, to są prawdziwi przyjaciele