Nie proszony gość

2.8K 165 27
                                    

-(T.I) daleko jeszcze?

-było by bliżej gdyby  pewien Janusz nie poskąpiłby pieniędzy na autobus-odpowiedziałaś z podirytowaniem

-Janusz to jakieś imię?

-tak oraz określenie osoby, która na wszystkim oszczędza, uwielbia biedre i zawsze zakłada skarpety do sandałów- opowiadałaś o Januszach jak jakaś znawczyni jednak przeszkodził ci twój wróg czyli słup - kurde znowu

-ghahahaha idiotka-bakugou śmiał się na całą ulicę

-może zamiast się ze mnie śmiać mógłbyś mi pomóc - burknełaś

-ehh cokolwiek - blondyn podał ci łaskawie rękę - tak w ogóle to skąd znacz Togę? - spytał

-kiedyś się przyjaźniłyśmy- wstałaś i poprawiłaś swoją spódniczkę - porozmawiajmy o tym kiedy indziej

-okej
..................

Byliście już pod twoim domem, jednak nikogo już tam nie było, zamek od drzwi był wyłamany a w salonie leżały pudła z rzeczami z twojego dzieciństwa

-jaki syf - weszłaś do salonu a po chwili potknełaś się o stertę pudełek i wylądowałaś na ziemi - ugh znowu - powiedziałaś z żalem

-coś widzę że podłoga cię bardzo lubi - stwierdził blodnyn

-zamknij się I pomóż mi wstać - chwyciłaś się ręki blondyna i lekko się zawstydziłaś

-ym (T.i) napewno wszystko dobrze? Jesteś czerwona - Katsuki dotkną twojego czoła w zamiarze sprawdzenia temperatury

-w.. Wszystko jest o.. kej - zepchnełaś rękę Bakugo z twojego czoła i poszłaś sprawdzić dom

Time skip

-dziwne, z twojego domu rzeczywiście nic nie zniknęło, ale po co mu te pudełka? - blodnyn usiadł na jasnych panelach obok pudeł

-nie wiem ale - nagle zauważyłaś jak blondyn wyciąga biała kopertę - nie ruszaj jej - krzyknęłaś

-a. Ale dlaczego? - wyrwałaś mu ją z rąk

-nikt oprócz mnie nie ma prawa jej dotykać - włożyłaś kopertę do kieszeni - jak chcesz dalej się przyjaźnić to radzę Ci nie grzebać w tych rzeczach - pogroziłaś mu

-ught okej- nastąpiła pomiędzy wami niezręczna cisza, ale nikt nie zamierzał jej przerwać.

Siedzieliscie w salonie, Bakugo coś grzebał w telefonie a ty siedziałaś trzymając kopertę w dłoni

-zamierzasz mi wkońcu powiedzieć co jest w środku - szepnął Katsuki

-n... Nie - wyszeptałaś lekko drżącym głosem - chyba powinieneś już iść

-wyganiasz mnie? - blondyn wstał z podłogi wpatrując się w twoje oczy

-n.. Nie t.... Tylko umm - jąkałaś się I próbowałaś uniknąć kontaktu wzrokowego z Katsukim - j.. Ja chcę być sama - powiedziałaś stanowczym głosem

-no dobra widzimy się jutro w szkole - czerwonooki wyszedł a ty zostałaś całkiem sama

-szkoda że ten tajemniczy gość po sobie nie posprzątał - wstałaś leniwie z kanapy i zabrałaś się za sprzątanie

Bakugou pov.

-jak ona mogła mnie tak poprostu wyrzucić ze swojego mieszkania - Katsuki zaczą krzyczeć oraz rzucać poduszkami

-Katsuki przestać krzyczeć - Mitsuki okrzyczała syna

-zamknij mordę stara ruro - Bakugo wyszedł z pokoju i ruszył w stronę drzwi

-gdzie ty się wybierasz młodzieńcze - z kuchni wychylił się ojciec Katsukiego

-nie interesujcie się - Bakugo wyszedł z domu trzaskajac drzwiami

-mam nadzieję że gówniano włosy będzie w domu - szepną do siebie, założył słuchawki i ruszył w drogę

[W trakcie Małego Remontu] My hero number 1 //Bakugou Katsuki x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz