Hoseok POV.
Po dłuższym czasie, pozostali członkowie zespołu wrócili do dormu, nie świadomi nowej współlokatorki. Przyszli z głośnym śmiechem, i wielkimi uśmiechami na twarzy. Ja siedziałem już z Jiminem i Yoongim, w salonie, czekając aż najstarszy zawoła chłopaków, by omówić temat [T/I]. Z jednej strony cieszyłem się, że mieszka ona z nami, ale z drugiej bałem się reakcji chłopaków. Przecież oni są nieprzewidywalni. Zresztą ona też. Miejmy nadzieję że i ona, i oni zrobią dobre wrażenie, i nie będzie konfliktów.
- Chłopaki, chodźcie do salonu! - wykrzyknął fioletowo-włosy.
Po chwili wszyscy już zajęli miejsca na sofie. Siedzieliśmy w ciszy. Nareszcie przerwał ją Min.
- Dobra, nie będę się opierdalał, do rzeczy.. Mamy lokatora.
- Jak to? - zapytał najmłodszy.
- Tak to. Moja przyjaciółka musi tutaj zamieszkać na jakiś czas - oznajmił spokojnie.
Mina Jungkooka zbrzydła. Perfidny Jungshook, z przerażeniem jednocześnie. Namjoon-ah chciał coś powiedzieć, ale chyba nie wiedział co konkretnie. Taehyung oczywiście był podekscytowany, jakby mu się dziecko narodziło, ale on tak zawsze się wszystkim eksytuje, więc to nic nowego. Seokjin hyung, aż prawie udławił się jedząc mochi.
- Chwileczkę.. To jest ona? - ponownie zapytał nasz maknae.
- Tak, to ona. Zamieszka tutaj, ponieważ coś spierdoliłem i teraz muszę ją tak jakby "przechować" tutaj- powiedział dość skrępowany.
Takie coś nie było codziennością. Suga hyung skrępowany? To naprawdę rzadki widok.
- Poznamy ją chociaż, czy będziesz ją ukrywał także przed nami? - zapytał Namjoon.
- Jeszcze się zobaczycie, i to nie raz, o to bądź spokojny - odpowiedziałem.
- A zatem, pragnę dodać że jeśli któreś z Was sprawi jej przykrość, bądź coś w tym stylu, to ja wam chyba nogi z dupy powyrywam, jeśli ona nie zrobi tego przede mną - oznajmił Min.
- Dlaczego miałaby nam coś zrobić? To dziewczyna - parsknął Seokjin hyung.
- To nie jest zwykła dziewczyna, jak każda inna - odparł spokojnie.
- Co masz na myśli? - zapytał Jungkook.
- Jakby to delikatnie ująć... W swoim mieszkaniu miała gigantyczny arsenał broni, na koncie ma w cholere morderstw, i jest poszukiwana przez policję w całym kraju, czy to wam wystarcza? - zakpił Suga.
- No chyba nie! Żadnego mordercy w moim domu nie będzie! - krzyknął najstarszy, wstając z fotela, ponieważ na sofie się nie zmieścił.
Yoongi zatrzymał go ręką, i przyparł do ściany.
- Mnie też wywalisz na zbity pysk? - zapytał oschle, i chłodno.
- Masz rację.. - stwierdził Seokjinnie.
Na korytarzu ukazała się śliczna jak zwykle, nieuczesana i zmęczona [T/I], z błyszczącymi od łez policzkami.
- Możecie się nie wydzierać na siebie nawzajem? Jeśli moja obecność tutaj ma niszczyć relacje między wami, to już wolę się oddać policji! - wykrzynęła, opierając się o framugę.
Wszystkich zatkało. Wstałem, podszedłem do dziewczyny, i zaprowadziłem ją na korytarz, zamykając za sobą drzwi od salonu.
- Czemu płakałaś? - zapytałem.
Nie odezwała się. Zapytałem ponownie.
Tym razem dostałem w twarz, a następnie mnie pocałowała, czego kompletnie się nie spodziewałem... Ale nie narzekam, mi to tam pasuje, nawet bardzo.
Po chwili odsunęła się ode mnie, ze łzami w oczach. Po raz trzeci zapytałem o co chodzi.- Brzuch mnie nakurwia - wyszlochała.
- Emm... A nie masz, no wiesz? - zapytałem.
- Ch-chyba tak - szepnęła.
- Czekaj... Masz te tamte, tak? - zapytałem poddenerwowany.
- R-raczej mam..
Nagle wparował do nas Yoongi.
- Coś ty jej zrobił? - zapytał, patrząc na mnie z pogardą.
- Ja nic! O-ona ma ten tego! - wykrzyknąłem drżącym głosem.
- Weźcie kurwa nie dramatyzujcie - rzekła zażenowana, trzymając się za brzuch.
- Ale masz te tamte? - zapytał najstarszy z naszej trójki.
- Tak, ma - odpowiedziałem za nią, by nie musiała się wysilać jeszcze bardziej.
Suga odetchnął z ulgą.
- Powiem Seokjinowi, żeby zrobił ci kimchi i herbatę...
Chwilę później mogliśmy usłyszeć głośne 'Seokjin, rusz swoje dupsko i zrób naszemu gościowi kimchi i herbatę!' co przyprawiło nas oboje o śmiech.
Zaledwie kilka sekund później spotkaliśmy się z Seokjin hyungiem, ruszającym do kuchni.- Chodźmy do kuchni, zrobię to co trzeba, a ty będziesz sobie siedzeć - powiedział do [T/I].
Ta ruszyła wraz z nim do kuchni, by przygotować posiłek. Ja natomiast wróciłem do reszty moich przyjaciół, i usiadłem na swoim poprzednim miejscu. Szkoda że nie było już nagrzane, tak jak chwilę temu.
- Chcę tylko dodać, że lepiej teraz uważać na słowa.. I czyny w sumie też - westchnął Min.
- To wszystko co miałeś do powiedzenia? - zapytał nasz lider.
- Taa - odpowiedział znudzony.
- Czekaj, jak jej w ogóle na imię? - zapytał Tae.
- [T/I] - odparł Jimin.
Po chwili chłopaki rozeszli się. Całe maknae line ruszyło do pokoju gier. Chyba nie muszę mówić w jakim celu, ponieważ sama nazwa tego pomieszczenia wskazuję na to, po co tam poszli. Namjoon-ah poszedł do swojego studia. To oznaczało że tylko ja, oraz Yoongi hyung zostaliśmy w salonie.
- Hoseok - zaczął niepewnie, wstając z sofy - Ja pójdę do sklepu, po te tamte. Lepiej mieć zapas... No i po jedzenie, bo może się przydać - stwierdził.
- Jasne, hyung - odparłem.
XxX
Siedząc u siebie w pokoju, mój telefon zaczął wibrować, a po chwili usłyszałem dzwonek. To oznaczało że ktoś dzwonił. Podniosłem urządzenie, i zauważyłem że był to Yoongi. Oczywiście odebrałem.
- Hoseok, mam mały problem.. - zaczął.
- Co jest, hyung? - zapytałem.
- Jak naprawdę nazywały się... Te tamte? - zapytał ewidentnie skrępowany, co wywnioskowałem po jego głosie.