Piosenka w mediach: Lady Gaga - Always Remember Us This Way
Siedziałam na plaży z kimś, z kim już nigdy nie powinnam się spotkać. Z kimś, kto powinien od dawna siedzieć w więzieniu za czyn, którego się dopuścił lata temu. Niestety z mojej głupoty i niedojrzałości ten ktoś właśnie siedzi naprzeciwko mnie i popija schłodzone piwo. Korzysta w najlepsze życia, nie ponosząc kompletnie żadnych konsekwencji. Zapewne nawet nie pamięta, co zrobił lata temu.
— Więc po co właściwie tutaj przyszyliśmy? — spytałam, ponieważ nie mogłam już dłużej znieść tej głuchej ciszy, która przynajmniej dla mnie wprowadzała niezręczną atmosferę.
— Zaintrygowałaś mnie, więc chcę cię poznać. Nie chwaląc się, dostaje zawsze to czego chcę. — Z jego twarzy nawet na ułamek sekundy nie schodził ten denerwujący uśmiech. Miałam ochotę wstać i odejść, ten facet w ogóle się nie zmienił. Ten sam dupek, którym był w liceum, tylko że z biegiem lat po prostu przestał się z tym kryć.
— Nie chwaląc się, nie masz na co liczyć — powiedziałam, posyłając mu jeden z moich chamskich uśmiechów. Spuściłam wzrok na piach, z którego zaczęłam wygrzebywać małe pojedyncze kamyczki. Chciałam, żeby czas zleciał, jak najszybciej, chciałam już być w domu. Plułam sobie w twarz za to, że tak łatwo mu uległam, za to, że teraz jest z tego taki dumny.
— Myślę, że za kilka tygodni przypomnę ci to, gdy będziemy leżeć u mnie w mieszkaniu po świetnym seksie. — Był bardzo pewny siebie, nawet nie krył się z tym, jakie ma zamiary względem mnie. Taki właśnie był Lucas Richardson, nie bawił się w randki i czarowanie kobiet. On po prostu wprost informował, że damska płeć służy mu tylko do zaspokajania potrzeb seksualnych. Traktował kobiety, jak przedmiot, który wyrzuca się po jednym użyciu.
— Zgwałcisz mnie? — spytałam bez jakiegokolwiek zahamowania. W myślach właśnie wymierzałam sobie mocnego kopa w tyłek za to, że nie potrafię trzymać języka za zębami. Jego wzrok momentalnie się zmienił, był co najmniej zaskoczony moimi słowami. Patrzył na mnie niepewnym wyrazem, a ja czułam, jak moje policzki z nerwów zaczynają piec. — To był żart, nie patrz się tak.
Szybko chciałam wyjść z tej sytuacji, dlatego zaczęłam nerwowo się śmiać. Błagałam tylko o to, żeby nie zorientował się, że naprawdę ta sytuacja wprowadziła mnie w zakłopotanie. Odwróciłam wzrok od niego i zaczęłam rzucać wcześniej zebranymi kamykami przed siebie. Czułam, jak nawet na chwilę nie spuszcza ze mnie oka, czułam, jak wnikliwie prześwietla mnie wzrokiem. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, teleportować, cokolwiek byle zniknąć. Widziałam kątem oka, jak chłopak otwiera usta, żeby coś powiedzieć, jednak w tej samej chwili zadzwonił mój telefon. Energicznym ruchem złapałam za urządzenie, dziękowałam Bogu widząc na wyświetlaczu numer zapisany, jako Caleb.
— Przepraszam muszę odebrać, to ważne — powiedziałam wstając z piachu. Odeszłam kilka kroków dalej, przesuwając palcem po zielonej słuchawce. Po drugiej stronie usłyszałam ten męski głos, który nieco zawrócił mi w głowie ostatnim razem.
— Co powiesz na wyjście w piątek? Ostatnie nie było udane, więc chyba musimy naprawić tamten dzień. — Po jego rozpromienionym głosie, mogłam łatwo stwierdzić, że uśmiechał się. Musiał wyglądać naprawdę bosko, nie mogłam się doczekać, dlatego też bez wahania się zgodziłam. Caleb był totalnym przeciwieństwem Lucasa, może to dlatego tak bardo mnie do niego ciągnęło. Miałam dosyć złych chłopców.
— Muszę wracać do domu, jak najszybciej. Przepraszam, ale córka się źle poczuła. — Skłamałam od razu zbierając swoją torebkę, którą zostawiłam przy nim. Bez zbędnego pożegnania odeszłam, jak najszybciej się dało.
CZYTASZ
Cold Heart
RomancePo wielu latach przeplatanych szczęściem, smutkiem czas wrócić do miasta, które Elisabeth pamięta z czasów szkoły, pierwszych miłości, pierwszych przyjaźni i...pierwszego razu. Dojrzalsza o życiowe doświadczenia młoda lekarka, matka siedmioletniej C...