Rozdział 3

448 16 3
                                    

Rozalia:
Jest już 6:30 a ja dobiero wstałam haaa no nic idę zrobić poranną rutynę:

Rozalia:Jest już 6:30 a ja dobiero wstałam haaa no nic idę zrobić poranną rutynę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Poszam zrobić śniadanie. A było nim tosty i naleśniki z nutellą oraz gorąca czekolada. Gdy uszłyszałam za sobą dźwięk odwróciłam się szybko i zobaczyłam toma ubranego w:

 Gdy uszłyszałam za sobą dźwięk odwróciłam się szybko i zobaczyłam toma ubranego w:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-dzień dobry siostro-powiedział tom.
-tak dzień dobry tom -powiedziałam i się uśmiechnąłam.
-co na śniadanie?-spytał
-tosty i naleśniki z nutellą oraz gorąca czekolada.-odpowiedziała
-naleśniki!!!-szybko pobiegł umyć recę i zasiadł przy stole zaczynajać pochwaniać naleśniki z nutellą.
-pomału one ci nie uciekną- zaczełam się śmiać
-wiem ale one są przepyszne!-
-tom?-
-tak siostro?-
-napewno chcesz iść ze mną pozaładwiać sprawy z naszą ucieczką?-
- tak nie chce byś poszła sama siostro-
-no dobrze. Ale teraz lepiej zaczne jeść po innaczej wszystko sam zjesz-
Zaczeliśmy się śmiać.

Zmiana czasu 3 godziny później:

Aron:
Znowu muszę podpiszywać te głupje dokumenty heee nie chce mi się a pozatym, jestem ciekaw co robi moja mate wraz z bratem.
-pewnie teraz kończą sprawy zwiąsane z ich ucieczką-powiedział jego wilk
-masz racje ale ciekawy jestem dlaczego uciekli i skąd ona ma podobno siniaki na rękach.-
- nie wiem ale lepiej się jej odrazu nie pytaj bo może to inaczej odebrać-
-czemu ty zawsze masz racje?-
-bo jestem lepszym dobą hahaha-
-idź do piekła-
J

uż więcej się nie odzywał ale mogłem szłyszeć że dalej się śmieje. No nic lepiej bedę dalej je uzupełniał bo inaczej zostanę tu na noc haaa.

Ponowna zmiana czasu:
Rozalia:
-nareszcie skończyliśmy-powiedziałam
-tak siostro-powiedział tom-siostro?-
-tak tom?-
-teraz ty będziesz się mną opiekować?-
-oczywiśće chociaż i tak robiłam do dużo wcześniej no ale nic-
-ale nie jesteś jeszcze pełnoletnia-
-Wiem tom ale jutro już będe wiec pozwolili mi się tobą opiekować-
-naprawdę?-
-tak-
-siostro zawsz będziemy już razem prawda?-
-oczywiście nawet jakbyś chciał nie pozwole ci odejść-
- dziekuje siostro-
-nie ma sprawy tom to jest mój obowiązek-
-siostro jak dorośne to ja będe się tobą opiekować obiecuje-
-hahaha dziękuje ci tom ty mój mały bohaterze-
I zaczeliśmy się znowy śmiać.
-siostro?-
-tak tom?-
- pójdziemy to kawiarni?-
- hmm a co jesteś głodny?-
-tak a pozatym jestem zmęczony-
-no to na co czekamy chodź już zaszłuszyłeś hihi-
I poszliśmy fo najbliszej kawiarni i nagle zobaczyłam.....

ooooooooooooooooooooooooooooooooooo
Hej wszystkim zgodnie z obietnicą dałam kolejny rozdział przed grudniem wybacie że tak długo nie dawałam ale wiecie nowa szkoła,otoczenie,wymagania wzgledem nauki itp. Obiecuje że w tym roku dodam jeszcze 1 lub 2 rozdziały ale to wszystko zależy od tego czy będe mieć czas aby pisać ponieważ teraz mam ciągle kartkówki i sprawdziany na które muszę się uczyć. Ale mam nadzieje że mimo to ,to i tak mnie nie przestaniecie czytać tej opowieści😉

Jestem mate wilkołaka!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz