Teraz, gdy chłopcy nareszcie wyznali rodzinie (bo po powiedzeniu tego rodzicom, powiedzieli to również braciom) o ich związku, nie muszą się dłużej ukrywać. Rankami, dają sobie buziaki, mówią do siebie swoimi przesłodzonymi pseudonimami, często się przytulali i ogólnie zachowywali jak para. Lecz najbardziej denerwujące dla wszystkich członków było to, że spędzali czas tylko we dwójkę, a chcieli wszyscy razem..
W południe, dzień przed Sylwestrem, kiedy rodzice byli w pracy, Hunter u Alexa (użyć prawidłowo swojego prezentu, który dostał od starszego brata), a Sebastian poszedł do Yanny (swojej sympatii, oczywiście), bo nie chciał widzieć jak te dwa ptaszki się obściskują. Więc zostali sami.. Jednak, mimo okoliczności, w jakich zostali (nie ma tak fajnie, już myślałeś, zboczuchu, że dostaniesz hot momencik) nie chcieli robić nic, co sprawiłoby ich jeszcze mniej niewinnych..
— Z kim piszesz? - spytał blondynek, siadając obok chłopaka na kanapie.
— Znajoma z akademika - powiedział.
— Ah, znajoma, znajoma.. - zdenerwował się Jayden.
— Co jest? Zazdrosny? - zaśmiał się Howard.
— A mógłbyś po prostu odłożyć telefon? - blondynek zrobił się aż czerwony ze złości.
Szatyn położył telefon na stół i złapał Jaya za dłoń.
— Hej - obrócił głowę Jaya w swoją stronę - czemu jesteś od razu taki zły?
— Bo od razu, że zły! - krzyknął Jayden - zwyczajnie, ją sobie zobaczysz, gdy wrócisz do Standfordu, ale chciałem, żebyś do tego czasu dał mi jeszcze trochę uwagi!
— Jayden - Howard ujął jego twarz w swoje dłonie - uspokój się, dlaczego jesteś taki nerwowy?
— Bo jestem zazdrosny i nie chcę, żeby ta dziewczyna mi Cię odbierała, gdy jesteś tu! - odepchnął jego ręce i wstał z kanapy.
— Jayden, ona Ci mnie nie odbiera, po prostu ze sobą pisaliśmy, do jasnej cholery! - Howard krzyknął i również wstał z kanapy.
— Skąd mam o tym wiedzieć?! Że tylko pIsAlIśCiE - mówił blondyn - może ty mnie zdradzasz? Tak? Jest ode mnie lepsza?
— Skąd Ci się w ogóle taka myśl wzięła?! Po co miałbym Cię zdradzać, skoro Cię kocham?! Dopiero co parę dni temu powiedzieliśmy rodzicom o naszym związku, żeby po co? Jak myślisz? Żebym miał Cię teraz kurewsko zdradzać?!
Jayden przez chwilę ucichł i widać było, że właśnie zbiera w sobie wielką burzę gniewu, jeszcze większą, niż tą poprzednią, gdy nagle wrzasnął;
— Nie rozmawiaj więcej z tą suką!
Znów nastała cisza, a Jay w myślach karcił się za to, że w ogóle to powiedział. Nawet jej nie zna, nie może jej tak nazywać.
— Wiesz co? - mówił już spokojniej szatyn - proszę - podał młodszemu swój telefon z wiadomościami z dziewczyną - czy te rozmowy wyglądają jakbym Cię zdradzał?
Jayden chwilę stał cicho i przyglądał się każdemu pojedynczemu słowu.
— Nie.. - mruknął.
— Dlatego nie rozumiem czemu się tak strasznie gniewasz - prychnął szatyn.
— Bo jestem zazdrosny! - krzyknął w końcu Jayden.
— Właśnie! - wzruszył ramionami - Zawsze! Zawsze, kurwa, zawsze jesteś zazdrosny! Nigdy, przenigdy bym Cię nie zostawił, nie odkocham się w tobie, bo jestem w tobie po chuj zakochany, ale ty i tak wciąż twierdzisz, że mogę Cię zdradzać?!
CZYTASZ
Aleksytymia
Romance//uwagaa// mialam kiedys dobry pomysl, ale zeszlam w złą stronę, więc niestety książka nie jest tak dobra, jak na to wskazują odczyty :) "Spod deszczu pod rynnę", mówią.. To nie jest jednak wystarczające określenie, nie dla 16 letniego sieroty, Jay...