/\

12 4 0
                                    


Chłopiec przez całą drogę uważnie obserwował otoczenie. Było to w pewien sposób urocze, że tak bardzo skupiał się na bezpieczeństwu.  Jednak... Dlaczego wsiadł do samochodu obcego mężczyzny?

Złego mężczyzny

Po parunastu minutach byliśmy już na miejscu. Odblokowałem drzwi, i jak prawdziwy gentleman; wysiadłem i otworzyłem te jego, tym samym dając mu znak aby wysiadł.

-To tutaj? - spytał wyraźnie zaciekawiony. Pokiwałem twierdząco głową i spojrzałem w jego stronę, a następnie na posiadłość. - Tak, to moje. - Uśmiechnąłem się i podszedłem do bagażnika aby wyjąć z niego walizki młodszego.  Udaliśmy się pod drzwi, a ja już po chwili je otworzyłem. Pozwoliłem chłopcu wejść jako pierwszemu ale tylko dlatego, żebym mógł na spokojnie zamknąć za nim drzwi. Odłożyłem walizki i uważnie obserwowałem chłopca, który bez przerwy oglądał pierwszą część mojej posiadłości. Zaśmiałem się na ten widok, a młodszy od razu się spiął. Ściągnął buty, przez co idealnie widziałem jego urocze zakolanówki.

Przydadzą mu się

Od razu zaprowadziłem go do jednego z pokoi gościnnych i oznajmiłem że tutaj może spać.  Odłożyłem jego walizki na podłogę, tuż przy szafie i ciepło się uśmiechnąłem. - Jak skończysz się rozpakowywać to zejdź do salonu. Przechodziliśmy przez niego. - stwierdziłem - Jeśli nie pamiętasz, to gdy wyjdziesz z pokoju; idziesz w prosto i później w lewo. Będą tam schody które prowadzą wprost w tamto miejsce. - Wytłumaczyłem mu "Jakże trudną drogę" do salonu, po czym sam tam się udałem. Szybko zrobiłem sobie kawę z ekspresu, po czym udałem się w już kilkukrotnie wspomniane miejsce, i usiadłem na kanapie.


Taehyung P.O.V

Gdy mężczyzna wyszedł, najpierw zająłem się oglądaniem wnętrza. Był to dość duży szary pokój z jednym, wielkim oknem. Sięgało od podłogi, aż do sufitu. W pomieszczeniu znajdowały się śnieżnobiałe meble z delikatnymi wzorami, które tylko dodawały im uroku. Zająłem się finalnie ogromną szafą. Rozpakowałem swoje walizki i wszystko pochowałem. Nie chciałem się przebierać bo było mi wygodnie, chociaż o wiele bardziej wolałbym ubrać jakąś różową spódniczkę, jednak byłem w domu jakiegoś bogatego biznesmena, który może nie tolerować takich rzeczy.

Po jakiejś godzince od mojego przyjazdu, zgodnie z poleceniem zszedłem do salonu. Udałem się zgodnie z instrukcją i o dziwo trafiłem. Powoli zszedłem na dół i szukałem wzrokiem właściciela posiadłości. Była naprawdę wielka i robiła wrażenie. Finalnie zauważyłem starszego i udałem się w tamtym kierunku. Zachęcił mnie ręką abym usiadł obok niego, więc posłusznie to wykonałem.

- Więc... Jak masz na imię, ile masz lat, czymś się interesujesz, zajmujesz? - Zaczął zadawać pytania, a ja po kolei odpowiadałem.

-Mam na imię Taehyung, Kim Taehyung. Mam 16 lat i interesuje się sztuką. Uwielbiam fotografować, rysować, malować... Na ogół dusza artysty. - Zaśmiałem się - A... Pan? - Na określenie którego użyłem, starszy się lekko uśmiechnął. Był to dziwny uśmiech, jednak wolałem tego nie komentować.

- Jeon Jungkook. Mój wiek nie jest ci do niczego potrzebny. - Rzucił oschle - Zarządzam wieloma firmami. -  I właśnie po tej wiadomości wszystko ułożyło się w całość. No tak. Bogaty biznesmen. Czego ja się spodziewałem?


------------------------

No właśnie Taehyung? Czego się spodziewałeś?

Let's Dance ~TaeKook~Where stories live. Discover now