Siedzimy w kawiarni niecałe 20 minut, a między nami po raz kolejny zapadła cisza. Nie ta komfortowa podczas której boisz się oddychać aby nie zniszczyć tego momentu. Ta cisza była jedną z takich gdy chcesz się odezwać aby ją przerwać ale kompletnie nie wiesz co powiedzieć. Dodatkowo czułam obecność Annalynne i czułam że nie jest ona w dobrym humorze, a to wcale nie pomagało. W tamtym momencie musiałam coś powiedzieć. Po prostu musiałam. Musiałam z kimś pogadać. Nie ważne o czym. Nawet o pogodzie.
- Geo? - pierwsze co pomyślałam to że czyta w myślach a drugie, że nie jestem chłopakiem
- tak?
- od kiedy tu mieszkasz? Nigdy wcześniej cię nie widziałem...
- od kilku dni. Przeprowadziłam się tu z przyjaciółką... A ty?
- a ja to chyba od zawsze... - udał zamyślonego co wywołało u mnie śmiech - a kim jesteś z zawodu?
- tancerką... Ale obecnie jestem bezrobotna...
- co się stało?
- mój choreograf... - urwałam - Szkoda gadać... A ty?
- umm... - zapadła cisza. Nie wiedziałam co powiedzialam nie tak
- Hemmo! - usłyszałam krzyk z drugiego końca pomieszczenia
- o kurwa... Irwin co cię wzięło?! Co ty tu robisz?
Chłopak podszedł do nas
- spinaj dupę! Za dziesięć minut mamy być w studio!
- co?! - skoczył na równe nogi, podbiegł do kelnerki zapłacił za nasze kawy i wybiegł.
- umm... Cześć?
- hej! Ashton jestem.
- Georgia miło mi - podałam mu rękę a on chwycił ją i pocałował
- mi również - powiedział to nieco zniżonym głosem i uniósł jedną brew na co parsknęłam śmiechem. Zaraz za mną on.
- śmiejesz się jak dziecko - stwierdziłam
- no wiesz ty co?! Ja jestem stu procentowym mężczyzną! Mogę ci to udowodnić... - wybałuszyłam oczy, na co on znów się zaśmiał - okay Geo miło było ale muszę spadać. Paa - pomachał mi przed twarzą i wybiegł jak wcześniej Luke.
Ja tylko mruknęłam pod nosem że nie jestem facetem i udałam się do domu. Miałam przeczucie że zrobiłam coś, co nie spodoba się Annalynne. Tylko jeszcze nie wiedziałam co...
CZYTASZ
Annalynne - 5 Seconds Of Summer L.H <ZAWIESZONE>
Fanfiction- dlaczego nie możesz być zawsze sobą, Georgia? - bo ona jest we mnie, Luke. Siedzi głęboko i nie chce wyjść...