Poprawiono: 09.05.20
OKEY misie!
Widząc ten rozdział zdałam sobie sprawę, że to będzie jedna, wielka poprawka 😶
Ale nic, to się zacznie dopiero po zakończeniu tej części, więc zapraszam do czytania moi drodzy!❤️
🦎🦎🦎
– Przyniosłem ci skserowane notatki Washi. – mruknął kładąc teczkę na jej kolanach i siadając na krzesełku.
– Mhm, dzięki. Ale wiesz, że nie musisz tego robić? – zapytała, przekrzywiając głowę lekko w bok.
– Ale chcę. Już mówiłem. Dla mnie to już przestał być układ. – uśmiechnął się półgębkiem.
– Co z Hidemi? – mruknęła, a Kei się skrzywił. Zaraz jednak na jego twarzy pojawił się dumny uśmiech.
– Wywalili ją. Dowiedziałem się też, że twój brat zgłosił całe zdarzenie na policję i jej rodzina wypłaci ci odszkodowanie za szkody zdrowotne. – westchnął. Maki przytaknęła ruchem głowy i spojrzała się na teczkę.
– Masz koperty i blok? – zapytała nagle. Blondyn zmarszczył brwi i zaraz się rozluźnił.
– Mam. Po co ci to? – zadał pytanie, wyciągając je z torby i podając dziewczynie.
– Mój brat ma niedługo urodziny. – skłamała. – To jest mój taki prezent. Każda koperta będzie otwierana przez niego codziennie aż do jego urodzin. – uśmiechnęła się i odłożyła koperty z blokiem na bok.
– Ciekawe. – mruknął i westchnął.
– W każdej będzie napisane coś dobrego. Myślisz, że to odpowiedni prezent?
– Chyba. Nie znam się na prezentach, rzadko coś komuś daje. – wzruszył ramionami. Do sali weszła pielęgniarka i zeskanowała blondyna znudzonym wzrokiem.
– Czas odwiedzin się skończył. – burknęła. Kei przekręcił oczami.
– Chciałbym poprosić o jeszcze dwie minuty na osobności. – oświadczył, a Ushijima spojrzała się na niego z ciekawością.
– Niech będzie. Równo dwie minuty. Będę patrzeć na zegarek. – oświadczyła i wyszła ze zdegustowaną miną.
– Po co ci dwie minuty? – zadała pytanie. Tsukishima zerknął na zegarek, a następnie wstał i pochylił się nad brunetką.
– Do zobaczenia jutro? – uniósł jedna brew w górę i zbliżył się do niej jeszcze bardziej, muskając lekko jej usta swoimi odpowiedniczkami. Maki od razu zarumieniła się lekko, a jej spojrzenie delikatnie posmutniało. Kei wziął torbę z podłogi i nie odzywając się wyszedł z sali, zamykając za sobą cicho drzwi. Ushijima za to złapała za rąbek kołdry i zacisnęła na niej mocno dłonie. Jej serce zabiło mocniej, dając znać o bólu w nim goszczącym. Westchnęła ciężko i spojrzała na koperty. Uśmiechnęła się nikle. Poczekała, aż pielęgniarka wejdzie, robiąc co musi, a kiedy znów opuściła pomieszczenie, Maki wzięła w dłoń blok, teczkę oraz długopis. Ułożyła się wygodnie.– Pierwsza będzie Koise... – westchnęła i napisała jej imię na samej górze kartki.
19:07
Ushijima Wakatoshi: Będę po ciebie za trzy dni. Pasuje?
19:09
Ushijima Maki: Idealnie. Spakowałeś już moje wszystkie rzeczy?
19:10
Ushijima Wakatoshi: Już są w Tokio. Jak się czujesz?
19:11
Ushijima Maki: O wiele lepiej niż kilka dni temu. A wiesz może, czy ta sprawa z Wakade się wyjaśniła?
19:12
Ushijima Wakatoshi: Tak, przeniesiono ją do innej szkoły i nałożyli na nią kuratora. Jej rodzice wypłacili już odszkodowanie
19:13
Ushijima Maki: Cieszę się, że wszystko już się wyjaśniło. Do zobaczenia za trzy dni, Waka
19:15
Ushijima Wakatoshi: Do zobaczenia. Nie zamartwiaj się za bardzo tym wszystkim
19:16
Ushijima Maki: Nie będę
~°~
– Wysłałbyś to na ten adres? – zapytała, podając Tsukishimie kopertę. Blondyn schował ją do torby i przytaknął ruchem głowy. – Dziękuję. W szkole nie ma żadnych plotek? – mruknęła zaciekawiona i poprawiła się na łóżku.
– Jest trochę. Ale każda jest prawie taka sama. – westchnął, lecz nie usiadł na krześle, przez co Ushijima zmarszczyła brwi.
– Spieszysz się?
– Tylko trochę. – wzruszył ramionami. – Przyszedłem dać ci tylko dzisiejsze lekcje. Ta pielęgniarka za każdym razem jak tu jestem, patrzy na mnie, jakby chciała na mnie nawrzeszczeć. – burknął poprawiając torbę na ramieniu.
– Nie dziwie się. Słyszałam, co tu narobiłeś pierwszego dnia. – uśmiechnęła się cynicznie. Kei poprawił okulary na nosie, ukrywając swoje zażenowanie tą sytuacją. – Idź już. To pewnie coś ważnego. – oznajmiła brunetka poganiając go ruchem dłoni. Brązowooki przymknął na moment powieki.– Jutro znów przyjdę. Wiesz już kiedy cię wypisują? – zapytał jeszcze, zanim wyszedł.
– Cóż... Jeszcze trochę tu posiedzę. – wzruszyła ramionami, kłamiąc mu w żywe oczy. Wcale nie była z tego zadowolona.
– Niech będzie. Kiedy już będziesz wychodzić, to napisz do mnie. Przyjdę z twoimi rzeczami. – oznajmił i wyszedł, a Ushijima odetchnęła głęboko, rozluźniając się. Cały czas była spięta. Złapała za telefon i chwilę myślała, po czym weszła w wiadomości.17:41
Ushijima Maki: Jutro powinien przyjść do ciebie mój list. Nie czytaj niczego, co w nim będzie, nie jest on przeznaczony tylko dla ciebie. Masz go otworzyć w szkole następnego dnia
17:55
Koise Washi: Jesteś dziwna, ale niech Ci będzie. Jest tam coś ważnego?
17:57
Ushijima Maki: Nic znaczącego. To taka niespodzianka, więc nie możesz go otworzyć sama
Do zoba!🍂
CZYTASZ
Kilka Słów || TSUKISHIMA KEI
Fanfiction𝕂𝕚𝕝𝕜𝕒 𝕤𝕝𝕠𝕨, 𝕒 𝕡𝕠𝕥𝕠𝕔𝕫𝕪 𝕤𝕚𝕖 𝕔𝕒𝕝𝕒 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕟𝕚𝕖𝕡𝕣𝕫𝕖𝕨𝕚𝕕𝕫𝕚𝕒𝕟𝕪𝕔𝕙 𝕫𝕕𝕒𝕣𝕫𝕖𝕟... *** Czas wydarzeń w tym opowiadaniu, nie jest taki sam, jak w mandze, czy anime!!! ^^ Część pierwsza (Kilka słów): Zakończon...