chapter two

2.4K 130 506
                                    

— Nadal nie mogę w to uwierzyć.. — powiedziała Marinette,wysiadając z taksówki i patrząc na wielki,pięcio gwiazdkowy hotel. — Czy to jednak nie sen?

Alya i Nino zachichotali pod nosem a Luka jedynie obiął ją w pasie i pocałował w czubek głowy.

— Zdecydowanie nie. - zaśmiała się mulatka. - A teraz chodźcie! Podobno mają tutaj super spa! — dodała biegnąc do hotelu i ciągnąc za sobą swojego chłopaka.

Luka i Marinette jedynie patrzyli na to z niemałym rozbawieniem.

— I podobno mają też super łóżka.. — mruknął prosto do jej ucha przygryzając jego płatek.

— Skupmy się najpierw na znalezieniu naszego pokoju..a potem przetestujemy te łóżka.. —powiedziała figalrnie,uśmiechając się lekko.

Kochała Lukę. Był dla niej całym światem.

I tak jak obiecał zabrał ją na Sycylię w ramach jej dwudziestych trzech urodzin. Zgodził się również,aby Alya i Nino pojechali razem z nimi.

Nie myślał nawet długo nad jej propozycją..Marinette odpowiednio mu zapłaciła.

Zlapała swojego partnera za rękę i razem z uśmiechami na ustach weszli do wielkiego hotelu.

Gdy już znaleźli się w samym środku w holu czekała na nich para mulatów,która była widocznie czymś zdenerwowana. To znaczy..jeśli mówiąc "para" miała na myśli tylko Alyę.

— Al. Co jest? — zapytała Marinette patrząc w oczy przyjaciółki.

Mulatka poprawiła swoje długie brązowe włosy i palcem wskazującym wskazała na recepcję. A dokładnie na młodą kobietę,która tam pracowała.

— Ta typiara powiedziała nam,że nie ma dla nas pokoi! Wyobrażacie to sobie?! — krzyknęła zdruzgotana.

Nino,Luka i Marinette jedynie obdarzyli siebie krótkimi spojrzeniami,po czym granatowłosa kiwnięciem głowy,dała znak swojemu chłopakowi,aby wyjaśnił tą sytuację.

Luka pewnym krokiem i z poważnym wyrazem twarzy,podeszdł do lady za którą stała młoda kobieta.

Zamienił z nią kilka zdań,po czym blondynka przeniosła wzrok na ekran komputera. Przez chwilę coś na nim szukała i gdy znalazła ponownie powiedziała coś Luce. Mężczyzna uśmiechnął się do niej i podziękował.

— I jak? — zapytała Marinette,gdy niebiesooki pojawił się obok nich.

— Jakiś błąd w systemie. — odpowiedział patrząc na przyjaciół. — Mamy dwa pokoje do dyspozycji.

Powiedział i lekko pocałował granatowłosą w czoło,po czym dał podekscytowanej Alyi kartę do jej pokoju razem z Nino.

W bardzo dobrych nastrojach ruszyli do swoich pokoji,rozmawiając jeszcze o rzeczach,które mogą zrobić jutro.

— Jeszcze Ci raz dziękuję Luka,że pozwoliłeś tej dwójce jechać z nami. — powiedziała kobieta zdejmując swój czarny płaszcz.

—Wiesz,nie miałem wyboru. — przewrócił oczami po czym z jego ust wydobył się krótki śmiech.

Marinette również się zaśmiała po czym podeszła do Luki i szybko przyciągnęła go do siebie łącząc swoje wargi z jego w bardzo namiętnym pocaunku.

Tego samego dnia w Nowym Yorku w tajnej siedzibie,siedział przy swoim biurku młody mężczyzna o zielonych oczach i blond włosach,które były roztrzepane na wszystkie strony.

Nerwowo uderzał palcami w balt biurka patrząc się w drzwi.

Nagle ktoś do nich zapukał a Adrien wyprostował się jak strzała i głośno odchrząknął.

Sycylia|MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz