Spojrzałam się w kierunku, który wskazała mi łania. Faktycznie, do obozu był jeszcze kawałek, ale widać było namioty.
- Zostawię cię tutaj. Nie mogą mnie zobaczyć - odezwała się.
- One są już w obozie? - spytałam spanikowana. - Zoe też?
Łania kiwnęła głową. Jęknęłam. Jak ja się teraz jej wytłumaczę?!
- Do zobaczenia - pożegnała się łania.
Zmarszczyłam brwi.
- Chcesz powiedzieć, że jeszcze kiedyś się spotkamy?
- Owszem, ale dopiero za parę lat.
- Okay... - nadal spoglądałam na nią podejrzliwie. - W każdym razie, dziękuję za pomoc. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie ty.
- Nie ma za co. Do zobaczenia.
Chciałam odpowiedzieć, ale nie zdążyłam, bo zwierzę znikło.
- Do zobaczenia - mruknęłam, zamyślona.
CZYTASZ
Łowczyni
FanfictionJa wcale nie chciałam się wpakować w tarapaty bez Artemidy, ale nie, oczywiście, że nie! Zoe musiała wszystko popsuć!