"Młody..." - TodoBaku

1.3K 69 7
                                    

<|Narrator pov|>

Chłopak o imieniu Shoto był lekko zmęczony i właśnie wracał do domu. Niestety, jego sesje zdjęciowe są trochę męczące, tym bardziej, że do niektórych musi używać swoich zdolności. Kiedy wrócił do domu zsunął się po drzwiach i ściągnął kurtkę. Po chwili przed nim stanął jego współlokator Bakugou Katsuki.

- Co, księciunio się zmęczył? -

Zapytał retorycznie i podał mu rękę.

- Wstawaj, Mieszańcu. -

Mieszaniec - Tak Bakugou nazywał syna dawnego bohatera. Dlaczego? Jedna połowa włosów Todoroki'ego była biała, a druga czerwona. Również miał heterochromię - dwa inne kolory oczu.

Shoto mruknął i wziął złapał rękę Katsuki'ego. Ten przyciągnął go do siebie i odsunął, puszczając jego rękę. Starszy westchnął, patrząc dwukolorowego chłopaka.

- I co tak stoisz? -

Warknął nagle

- Idź do salonu, zaraz zrobię Ci kolacje. -

Rozkazał blondyn i poszedł do kuchni. Już wcześniej kupił składniki na Sushi, które właśnie przygotowywał. Chciał jednocześnie zaimponować Shoto, a jednocześnie powiedzieć mu coś ważnego. Myślał, że to dobry dzień. Był przygotowany na odrzucenie - Shoto prawie nigdy nie okazywał emocji. Bakugou pamiętał, kiedy jeden i ostatni raz się uśmiechnął. Było to wtedy, kiedy wprowadzili się do tego mieszkania.

Oboje chłopaków weszło do mieszkania, które zostało przez nich kupione. Chłopak z podzielonymi na dwa kolory włosami rozglądnął się i wstawił parę kartonów do środka. Meble były już wstawione, zostały tylko dodatki. Todoroki poszedł do swojego pokoju i zaczął rozpakowywać kartony. Po chwili do jego pokoju przyszedł blondyn.

- Ale dużo gratów. -

Powiedział, patrząc na pięć kartonów różnych rzeczy. Shoto nie odpowiedział i dalej się rozpakowywał. Wszystko układał na miejsca, zachaczając o ramię blondyna przez przypadek. Po dłuższej chwili wszystko było na miejscu, a Bakugou dalej był w pokoju.

- Okej, Mieszańcu... Jakiś film? -

Zaproponował Bakugou, a Todoroki delikatnie przytaknął głową. Oboje zeszli na dół i poszli do salonu. Katsuki kazał koledze wybrać film, a ten pójdzie zrobić popcorn. Po chwili, gdy blondyn wrócił film był już wybrany, więc zabrali się oglądanie go. Film po dwóch godzinach zaczynał się kończyć, a blondyn poczuł lekki ciężar na ramieniu. Spojrzał  tam i zauważył, że chłopak o dwóch kolorach włosów zasnął. Katsuki westchnął i wyłączył film. Wiedział już, że sen Shoto jest słaby, lecz i tak wziął go delikatnie na ręce i zaniósł do pokoju. Posadził go na łóżku i delikatnie przykrył. Wtedy właśnie zobaczył delikatny, uroczy uśmiech Todoroki'ego. Patrzył na niego tyle, że ten obraz utknął mu w głowie. Po chwili wyszedł z pokoju, a później nie mógł spać, cały czas wyobrażając sobie nowe rzeczy z jego kolegą.

Chłopak ze zdolnością do wybuchów otrząsnął się, kiedy Shoto wszedł do kuchni.

- B-Bakugou..? -

Dziwnie się zająkał.

- Wszystko dobrze, Bakugou? -

Zapytał w końcu.

- Tak! -

Krzyknął blondyn, znowu nie uwarzając co robi i zacinając się. Cicho syknął po czym podszedł do kranu. Delikatnie przemył ranę.

- Pomóc Ci? -

Zapytał chłodny chłopak i podszedł do drugiego, delikatnie łapiąc go za nadgarstek i oglądając zaciętą rękę.

- To raczej nic poważnego... Ale lepiej wezmę bandaż, w razie co. -

Powiedział i sięgnął do jednej z szafek. Wziął z niej wodę utlenioną, gaziki i bandaż. Po przemyciu rany zaczął ją delikatnie opatrywać, starając się nie skrzywdzić bardziej chłopaka z czerwonymi oczami.

- Musisz bardziej na siebie uważać, Bakugou -

Powiedział Todoroki, delikatnie przymykając oczy i zawiązując bandaż.

- Ta, ta, puść mnie już do cholery. -

Szepnął czerwonooki i wyrwał mu rękę.

- Pomóc Ci? -

- Nie potrzebuje Twojej pomocy, Mieszańcu! -

Krzyknął Bakugou, na co Todoroki poszedł do salonu. Chłopak usiadł na kanapie i zamknął oczy. Zaczął się denerwować, choć sam nie wiedział czym. Po chwili wstał i znowu poszedł do kuchni. Katsuki dalej stał w tym samym miejscu, gdzie Shoto go zostawił.

- Bakugou... Pomogę Ci pójść do pokoju. -

Chłopak z szarym i turkusowym okiem podszedł do czerwonookiego i delikatnie złapał za jego zdrową rękę. Katsuki o dziwo grzecznie dał odprowadzić się do pokoju.

Todoroki pomógł mu się położyć, po czym miał już wychodzić, ale...

- Oi, zostań na chwilę... -

- Hm? -

Odwrócił się, podszedł do łóżka blondyna i usiadł przy nim.

- Coś się stało? Boli Cię? -

Zapytał zwykle chłodny chłopak, tym razem w jego głosie było delikatnie słychać troskę i zmartwienie.

- Nie... -

Odpowiedział szybko Bakugou i delikatnie podniósł zdrową rękę. Todoroki, pewnien, że zaraz dostanie wybuchem lekko się skulił, zamiast użyć zdolności i powstrzymać Katsuki'ego. Lecz to sie nie stało. Poczuł tylko delikatne głaszczenie po głowie, na co mocno się zdziwił, a jego źrenice lekko się rozszerzyły.

- C-co robisz? -

Zapytał głaskany chłopak i spojrzał na tego, który podawał mu pieszczotę.

- Nic takiego, Młody... -

Bakugou lekko się uśmiechnął, dalej patrząc na Todoroki'ego, który zasnął po chwili.

-----------------Koniec------------------

Słowa; 737

One-Shoty z BnhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz