- 1 -

47 2 0
                                    

Biegnę za nim tą niekończącą się leśną dróżką lecz jest on ode mnie o wiele szybszy.

- Zatrzymaj się jeżeli nie chcesz problemów. - Ledwo co krzyczę. - zatrzymaj się albo wyjmę broń i zacznę strzelać!

Biegliśmy dalej, brakowało mi już siły w nogach by go gonić. Gdy już miałem się zatrzymać, mężczyzna potknął się o wystający korzeń drzewa. Nie zwalniając kroku, podbiegłem do niego, złapałem go za ramię i postawiłem na nogi.

- To jeszcze nie koniec! - powiedział ze strasznym uśmiechem na twarzy.

W mgnieniu oka obezwładnił mnie. Próbowałem się bronić, ale jest ode mnie o wiele silniejszy. Powalił mnie na ziemię i usiadł na moich plecach abym mu nie uciekł.

- Ręce na kark! - krzyknął donośnym głosem.

Zacząłem się trząść ze strachu wykonując jego polecenia. Wyjął pistolet z mojej kieszeni i z uśmiechem przyłożył mi go do skroni mówiąc:

- No i co? Teraz role się odwróciły. To ja wyjąłem broń, i to ja zaraz strzelę. Może masz jakieś ostatnie słowo na pożegnanie?

Popłakałem się, byłem bezradny. W obliczu śmierci jedyne co mogłem zrobić, to prosić aby tego nie robił.

- Szybciej, szybciej! Czas mija! - zaśmiał się.

- Proszę, zostaw mnie. - odpowiedziałem zapłakany. - Mam jeszcze całe życie przed sobą!

- To tyle co masz do powiedzenia? - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.

W tym momencie wiedziałem, że ma już palec na spuście.

- Zrobię dla Ciebie wszystko, tylko proszę, zostaw mnie!

- No cóż, myślałem że się pożegnasz, a tu proszę! Błagasz o litość? Zabawny jesteś! Sądzę, że nic tu po mnie, żegnam! - powiedział swoim donośnym głosem.

- Nie, proszę nie! - krzyknąłem.

Gdy nacisnął spust usłyszałem głośny huk, obudziłem się. Po gwałtownym przebudzeniu zacząłem szybko i płytko oddychać. Telefon leżący na szafce obok spadł z hukiem, ponieważ ktoś do mnie dzwoni. Oszołomiony podniosłem go z ziemi i odebrałem.

- Tak?

- Szukam detektywa Dymitra Pawlaka. - Powiedział mężczyzna.

Usiadłem na pustym łóżku i próbowałem zebrać jak najszybciej myśli.

- Tak, z tej strony Dymitr Pawlak.

Zerknąłem na elektroniczny budzik. Jest piąta dwadzieścia sześć rano.

- Muszę natychmiast się z panem zobaczyć.

- A z kim rozmawiam?

- Nazywam się Jakub Maciejczak, aspirant sztabowy Policji w Olsztynie. - odpowiedział donośnym głosem.

- Kim? - Nie potrafiłem się skupić? - Jest pan pewien, że dodzwonił się do właściwego Pawlaka?

- Jest pan detektywem, tak?

- Tak, ale czy pan wie, która jest godzina?

- Przepraszam bardzo, ale mam coś, co musi pan zobaczyć. Mamy dla pana nową sprawę o której nie da się rozmawiać przez telefon.

Zacząłem się jąkać, nie wiedziałem co takiego mam powiedzieć.

- Co to takiego? - Zapytałem ze zdziwieniem.

- W lesie, na północy Olsztyna znaleziono martwego chłopaka. Nie za dobrze to wygląda. - W jego głosie czuć było obrzydzenie. - Mógłby pan tutaj przyjechać sam, czy trzeba po pana przyjechać?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 08, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sprawa zakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz