Rozdział 56
- Czemu uwierzył w te zdjęcia a nie Tobie ? - dopytywał Szczepan.
- Sama nie wiem...stwierdził jedynie, że wbiłam mu nóż w serce...
- Ja bym Tobie zawsze uwierzył - oznajmił.
- Ufasz mi ? - zapytałam cichym głosem.
- Jasne, że tak. To bardziej ja naruszyłem twoje zaufanie do mnie.. - westchnął.
- Spokojnie, wybaczam Ci tamto - uśmiechnęłam się lekko.
- To dobrze, cieszy mnie to niezmiernie. To były najgorsze 2 tygodnie w moim życiu.. - ośmiał się.
- Przepraszam, że wtedy cię uderzyłam..
- No co ty! Zasłużyłem na to totalnie - oparłam swoją głowę o jego bark a on objął mnie jedną ręką w talii.
- Dzięki, że przyjechałeś.
- Nie ma sprawy, bardzo chciałem znów Cię zobaczyć - przyznał.
Niespodziewanie do pokoju przyszła babcia, co spowodowało moje oderwanie się od chłopaka.
- Chcecie coś może do jedzenia? Albo picia ? - zaproponowała.
- Nie babciu, nie trzeba - chłopak przytaknął mi.
- No dobrze, ale jakbyście czegoś potrzebowali to wołajcie - znów posłała nam ten jej piękny uśmiech a potem wyszła.
- Twoja babcia jest bardzo miła jak nie krzyczy - zaśmiał się co wywołało śmiech i u mnie.
- Ta..chce dla mnie jak najlepiej.
- Zauważyłem i nie chciałabym być w skórze Michała - jego kąciki ust znów powędrowały do góry.
- Pójdę włożyć te kwiaty do wody, zaczekasz ?
- Jasne - wstałam z łóżka i z kwiatami poszłam do kuchni by wstawić je do wazonu z wodą.
Gdy wróciłam Szczepan w rękach trzymał misia.
- Nie wyrzuciłaś go - uśmiechnął się pod nosem.
- A czemu miałabym to zrobić ? - zapytałam zaciekawiona jego stwierdzeniem.
- Byłaś na mnie zła, no wiesz. Myślałem, że go wywalisz razem ze mną - uznał.
- Jak widzisz nie wyrzuciłam go i jest on przy mnie razem z Tobą.
Usiadłam po turecku opierając się o ścianę a chłopak położył swoją głowę na moich udach.
- Nie rozumiem Michała.. - zaczął a ja bawiłam się jego włosami.
- Ja też...dobrze wie co ten człowiek mi narobił w życiu, a mimo to wolał uwierzyć w zdjęcia.. - westchnęłam.
- Ale chodzi mi o to jak mógł Cię tak potraktować, zamiast wyjaśnić na spokojnie to wywalił Ciebie z mieszkania.. - nie dowierzał.
- Nic na to nie poradzę..na początku czułam się strasznie, całą drogę ryczałam, ale teraz jak jesteś to przynajmniej nie chce mi się płakać - oznajmiłam.
- Miło mi - uśmiechnął się słodko a ja odwzajemniłam.
Pogadaliśmy przez dłuższy czas. Muszę przyznać, że jego obecność podniosła mnie na duchu i poprawiła humor. Naszą rozmowę przerwała znów babcia.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale upiekłam ciasteczka. Może chcecie zjeść ? - zapytała z nadzieją.
- Wiesz chyba nie - zaprzeczyłam.
CZYTASZ
BRUM BRUM | Mata
FanfictionJulia jest główną bohaterką która mimo młodego wieku zna życie i jest totalnie inna niż reszta nastolatków. Tą odmienność zauważa bardzo popularny raper Bedoes który pomaga dziewczynie i zmienia jej życie o 180 stopni. *uwaga* •Sceny 18+ •Wulgaryzmy